Dębe Wielkie edukacyjne

Pierwsze wzmianki o szkole podstawowej w Dębem Wielkim Wielkim datowane są na 1865 rok, kiedy to ukazem carskim wprowadzono podział na gminy wiejskie. W większych miejscowościach zaczęto wtedy otwierać rządowe placówki oświatowe z rosyjskim jako językiem wykładowym. W dębskiej szkole uczył zaledwie jeden nauczyciel. Dzisiaj podstawówka wyrosła na potęgę i gromadzi ponad 300 uczniów, do których niedawno dołączyły nowe pierwszaki

Maluchy kawalerii

Dębe Wielkie edukacyjne / Maluchy kawalerii

Po odzyskaniu niepodległości w 1919 roku do dębskiej szkoły przeniesiona zostaje Józefa Fijałkowska, która przekonuje do szkoły rodziców uczniów, pobierających wcześniej nauki u tzw. szkolniaka. Po roku jej ciężkiej pracy w ławach szkolnych zasiada już 120 dzieci. Ich liczba z roku na rok wzrasta, placówka zmienia kierowników i remontuje sobie nowy budynek.
Ten szybki proces rozwoju zostaje przerwany w 1939 roku, kiedy Niemcy bombardują Dębe Wielkie. Po ich napaści gmach szkoły jednak ocalał, ale dla nauczycieli i uczniów zaczęły się lata ciężkie. W 1944 roku naukę rozpoczęto od nowa, w zniszczonym budynku, lecz z radością w sercach. Dziś szkoła podstawowa w Dębem, która 20 lat temu przyjęła imię Wołyńskiej Brygady Kawalerii, kształci setki uczniów pod okiem 32 troskliwych nauczycieli. A 22 października do grona ich podopiecznych oficjalnie dołączyło 48 nowych pierwszoklasistów.
Uroczystość rozpoczęła się późnym popołudniem, co wielu mogło dziwić, ale był to zabieg jak najbardziej przemyślany. Wszystko po to, by jak najwięcej rodziców mogło przyjść podziwiać swoje pociechy. Zwłaszcza że każdy maluch prezentował swoje zdolności artystyczne indywidualnie, dumnie nosząc na głowie papierowy biret.
Do ślubowania najmłodsi przygotowywali się od początku września, by na gali przed nauczycielami, dyrekcją szkoły i rodzicami pokazać, że są godni tytułu pierwszaka. To miał być dla nich test, więc wszystko musiało być perfekcyjnie. I było. Maluchy bezbłędnie i z nieukrywaną radością recytowały wierszyki nie tylko o szkole, ale i drodze do niej, by wszystkim udowodnić, że doskonale znają zasady ruchu i potrafią bezpiecznie dojść na lekcje.
Gdy pierwszaki zakończyły swój występ, w szkole również artystycznie powitali ich szóstoklasiści. Zapewniali, że trafili w dobre ręce i że wiele stąd wyniosą na przyszłość. Nie tylko ich powitanie uradowało maluchy, ale i zapewnienie dyrektora Krzysztofa Reka o tym, że celująco zdały test na pierwszoklasistę. Teraz mogli z dumą przejść przez kwiecistą bramę, oznaczającą przejście do klasy pierwszej, wprost pod olbrzymi ołówek mianującego ich dyrektora.
Gdy ślubowanie dobiegło końca najmłodsi mogli wreszcie odetchnąć i ustawić się do wspólnego zdjęcia. Po nim nowe wychowawczynie – Anna Tatur (Ia) i Elżbieta Flig (Ib) zaprowadziły wszystkich na świetlicę, gdzie czekał słodki poczęstunek.

Numer: 2010 45   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *