Mińsk Mazowiecki sesyjny

Żadnego pytania, żadnej interpretacji, ale za to z nielogicznymi uchwałami skończyli mińscy radni swoją czteroletnią kadencję. Burmistrz Grzesiak nie wypadł lepiej, a kończące sesję pożegnanie z deklaracją – Nie żałuję, mogło doprowadzić do łez ze... śmiechu

Grzesiak bez żalu

Mińsk Mazowiecki sesyjny / Grzesiak bez żalu

Zaczęli kalejdoskop uchwał od wnioskowanej pomocy dwóm miastom – Zgorzelcowi i Bogatyni. Mimo próśb, by burmistrz rozejrzał się za kimś biedniejszym, ten uparł się, proponując to samo. Radni też się uparli i odrzucili 100-tysięczną pomoc Zgorzelcowi, który jest miastem zbyt bogatym i miał zalane tylko cztery ulice. Bardziej ucierpiała Bogatynia, ale jej 130-milionowy budżet na 18 tysięcy ludności przecież nie świadczy o biedzie. Mimo tego to Bogatynia, a nie nasza Srebrna otrzymała pomoc.
Na dodatkowe 30 tysięcy miały szanse organizacje pozarządowe. Jest na to uchwała, ale burmistrz nie organizuje konkursu ani też nie chce dać w możliwym już dotowaniu bezkonkursowym. Dlaczego? Tajemnicę próbował wytłumaczyć Sławomir Kuligowski, ale prawna próżnia nikogo nie przekonała. Co więc jest grane? Burmistrz się uparł i nikt nie jest w stanie go przekonać, że warto choć na koniec wykazać się dobroczynną odwagą.
Co innego ronda, które w Mińsku Mazowieckim od kilku lat urastają do rangi świętych krów. Każdy z naleśników nie tylko zwiększa bezpieczeństwo, ale musi mieć patrona. Tym razem kontrowersje dotyczyły tylko ks. Dziąga, którego próbowała zamienić na ZHP radna Szmidt. Mimo argumentów, że wieloletniemu proboszczowi parafii NNMP należy się coś szlachetniejszego, a harcerze to sąsiedzi ronda, obrona radnych Cichockiego, Zwierza i Rombel okazała się sukcesem. Z Haliną Chorobińską, której przypisano placek na skrzyżowaniu Tartacznej i Wyszyńskiego nie było już żadnych problemów, choć o tej harcerce Szarych Szeregów mińszczanie dowiedzieli się całkiem niedawno z naszych łamów dzięki Joannie Nojszewskiej.

O innych momentach ostatniej sesji za tydzień, bo nagli brak miejsca i... niecodzienne pożegnania burmistrza Grzesiaka. A żegnali go trzej przewodniczący rady, w tym dwóch to członkowie Mińskiego Forum, z którym dotychczas wygrywał wybory. Teraz ludzie  Palucha, Kulmy  i Sztorca są w opozycji, ale kwiaty przynieśli. Grzesiak je przyjął i skwitował współpracę z radą zapewnieniem, że gdyby nie jedno głosowanie (w sprawie  rozwiązania umowy z Holmą – przyp. jzp) byłoby dziś całkiem inaczej.  Jednak on nie ma do nikogo żalu, nawet w kontekście zdrady i rozprawy sądowej, na którą wybiera się już 10 listopada. A po niej hucznie otworzyć nową siedzibę MBP przy placy Kilińskiego. I tak do 21 listopada.

Numer: 2010 44   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *