Powiat opiekuńczy

Jeszcze do niedawna dostanie się do domu pomocy społecznej wymagało znajomości lub czekania w kolejce. Teraz DPS-y zaczynają odczuwać brak pensjonariuszy. To skutek zmian ekonomicznych, za którymi poszły mentalne. Zbyt wysokie koszty pobytu powodują, że rodzina woli opiekować się starcami sama lub korzystać z bezpłatnych usług szpitali z oddziałami dla przewlekle chorych. DPS w Mieni nie jest tu wyjątkiem, więc chce przyjmować chorych psychicznie

Psychika na ratunek

Powiat opiekuńczy / Psychika na ratunek

Na Mazowszu domy pomocy społecznej czekają na prawie 700 pensjonariuszy. Jeśli ich nie zdobędą, grozi im deficyt finansowy i w końcu likwidacja. W Mieni DPS dysponuje 182 miejscami, z których 10 jest do natychmiastowego zasiedlenia, bo ich brak to prawie 30 tysięcy comiesięcznych strat.
– Jest na to rada – zaproponowała zarządowi powiatu i radnym dyrektor Chwedoruk popierana przez szefa mińskiego PCPR. Ratunkiem dla Mieni mają być chorzy psychicznie z całego Mazowsza, dla których nie ma miejsca w szpitalach, a wymagają długotrwałej i specjalistycznej opieki.
Będą mieszkali w zabytkowym pałacu, który trzeba będzie monitorować, ale bez zakładania krat w oknach. Wystarczą psychiatrzy i terapeutyczna izolatka. To niewielkie koszty biorąc pod uwagę, że obecny brak pensjonariuszy to strata 2800 zł od osoby na miesiąc.
– Już teraz mamy 70 procent osób objętych opieką neurologiczną, więc z kadrą nie będzie kłopotu – wyjaśniała dyrektor Chwedoruk. Wręcz odwrotnie, chętnie do Mieni przyjdą psychiatrzy ze względu na większe dodatki do pensji. Oczywiście, klientami będą także osoby młode, ale za to uzdolnione artystycznie. Powinny one raczej motywować, a nie konfliktować pensjonariuszy chorych somatycznie.
– Czy dyrekcja szuka już ochroniarzy? – nie wytrzymał jak zawsze odrobinę ironiczny radny Wróblewski z Mrozów.
– To nie są osoby bardziej niebezpieczne od normalnych – zapewniała dyrektorka, a dyrektor Zdzieborski krytykował samorządy za ich brak potrzeb opiekuńczych. Gdyby było inaczej, dokładaliby do swych mieszkańców niezbędne fundusze, gdy rodzina nie jest w stanie opiekować się niedołężnym emerytem.
Gdyby od razu sprowadzili do Mieni 40 chorych psychicznie, nakazałoby zwolnić 30 chorych somatycznie. Nie ma takiej potrzeby, bo wymiana będzie naturalna, czyli odchodzenie przez śmierć. To smutne, ale naturalne w każdym domu opieki.
Radni pytali i niedowierzali, ale nie protestowali podejmując uchwałę zezwalającą DPS w Mieni na użycie ratunku psychiatrycznego. Fakt, psycholi nikt nie chce, ale to oni wydają się przyszłością DPS-ów, a przynajmniej podmińskiej Mieni. Dziś pieniądze przestały śmierdzieć nawet w pomocy społecznej.

Numer: 2010 43   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *