Mińsk Mazowiecki wojskowo-patriotyczny

Poniedziałek 18 października zaskoczył nie tylko przejeżdżających przez Mińsk Mazowiecki tranzytowców. Wprawdzie nie doszło do zamknięcia ul. Warszawskiej, ponieważ swój przyjazd odwołał prezydent Komorowski, ale i tak przejazd przez miasto był pełen niespodzianek. Żandarmi i policjanci grodzili ulice i wyli od rana do zmroku, by zapewnić bezpieczeństwo vipom uczestniczącym w dwóch imprezach – wręczeniu sztandaru Centrum Szkolenia ŻW i uczczeniu ofiar smoleńskiej katastrofy

Głaz na sztandarze

Mińsk Mazowiecki wojskowo-patriotyczny / Głaz na sztandarze

Rozpoczęli już przed południem od wręczenia sztandaru Centrum Szkolenia ŻW, a świadkami byli przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, parlamentarzyści, dowódcy Sił Zbrojnych RP i nieliczni mieszkańcy Mińska. Uroczystość w jubileuszowym roku 20-lecia Żandarmerii poprzedziła msza pontyfikalna w kościele NNMP, koncelebrowana przez prymasa-seniora Józefa Glempa.
Na Starym Rynku zaproszeni goście, w tym reprezentujący MON sekretarz stanu ds. społecznych i profesjonalizacji Czesław Piątas, uczestniczyli w podniosłym dla Centrum wręczeniu sztandaru. Szczególnym wyrazem pozycji, jaką cieszy się żandarmeria był udział w uroczystości policji wojskowych z Włoch, Francji, Czech, Litwy, Słowacji i Ukrainy. Uroczystość uświetnił również przedstawiciel SHAPE – kwatery głównej sił sojuszniczych w Europie – płk Josephus Govaarts, a gościem szczególnym była Karolina Kaczorowska, wdowa po ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie.
Gości witał zastępca komendanta głównego Żandarmerii Wojskowej płk Jarosław Janczewski, podkreślając rolę szkolenia w procesie kształtowania kadr w warunkach profesjonalizacji armii. Centrum jest chlubą formacji, bo właśnie tutaj zaczyna się żmudny proces kształtowania najlepszej klasy profesjonalistów i prawdziwie żołnierskich charakterów.
Profesjonalizm żandarmów potwierdził Czesław Piątas, więc rodzice chrzestni sztandaru – Teresa Wargocka i Czesław Mroczek mogli wbić w jego drzewce pierwsze pamiątkowe gwoździe. Wnet sztandar z rąk przedstawiciela Prezydenta RP odebrał komendant mińskiego Centrum płk Wiesław Chrzanowski, który z dumą zaprezentował go zgromadzonym na uroczystości żołnierzom w szkarłatnych beretach, wszystkim gościom i mieszkańcom miasta.
Całość zwieńczyła defilada pododdziałów Żandarmerii Wojskowej, maszerujących w rytm Orkiestry Reprezentacyjnej Wojska Polskiego pod batutą mińszczanina, kpt. Marcina Ślązaka.
Drugą odsłonę październikowego patriotyzmu przeżywaliśmy na skwerku przy ul. Bankowej. To tę zieloną enklawę wybrali czciciele ofiar smoleńskiej katastrofy, a szczególnie uchodźczego prezydenta Kaczorowskiego, który związany był z Mińskiem biznesowo (dzięki zięciowi, który kupił FUD) i prestiżowo, uzyskując tytuł honorowego obywatela. Sprawcą wystawienia kolejnego pomnika był zaś Ignacy Wieczorek, a pomagały mu władze miasta i jego agendy zobligowane uchwałą radnych do uczczenia Kaczorowskiego skwerem jego imienia.
Wprawdzie o namacalnych dowodach pamięci w uchwale nie ma mowy, jednak społeczny komitet zrobił swoje tj. w ciągu kilku tygodni doprowadził do posadowienia na skwerze kamiennego obelisku. Sam głaz był darem Henryka Krepowicza – rolnika z Bud Przytockich, plastyka dziełem Marka Laudańskiego, a wykonawstwo – Zdzisława Ciszewskiego. To nie wszystko, bo – jak zdradził sam projektant – pomnik wzmocni 96 kamieni symbolizujących ofiary Smoleńska 2010.
Mimo braku promocji wydarzenia i chłodu, skwer nie był pusty. Zapełniły go sztandary, galeria vipów (dla wielu zabrakło krzeseł i stali aż na chodniku) harcerze i lokalni patrioci związani emocjonalnie z taką formą patriotyzmu. Przy okazji wykorzystano gości żandarmów do poświęcenia obelisku i złożenia pod nim kwiatów. Wieńce nieśli wojskowi i wystrojeni w kontusze kawalerowie bractwa kurkowego z Warszawy, którzy stali się atrakcją uroczystości.
Wszystko w atmosferze podniosłej nudy, ale za to mamy w Mińsku Mazowieckim jeszcze jeden ochrzczony punkt miasta i kolejny pomnik, który będzie ożywał co najmniej raz w roku – zapewne 10 kwietnia. Może też stać się symbolem wszystkich pokrzywdzonych przez los i historię.

Numer: 2010 43   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *