Wzięli i napisali...

Przypomnijmy, że w przypływie fantazji radni umieścili w wieloletnim planie inwestycyjnym miasta przebudowę wspomnianej ulicy na lata 2006-07, po czym w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku przez następne dwa lata nie zrobili dokładnie nic, żeby zrealizować swoje plany.

Ulice na wybory

Wzięli i napisali... / Ulice na wybory

Na początku 2008 roku nastąpił chwilowy nawrót świadomości władz miasta i zlecono wykonanie projektu ulicy, co zajęło dokładnie rok. Niestety, wtedy radni znów zapadli na amnezję i – jak to ładnie ujęto – inwestycja umknęła ich uwadze, czyli cały rok 2009 znów był stracony. W roku wyborów samorządowych w końcu coś drgnęło i radni w ramach „kiełbasy wyborczej” zabezpieczyli kwotę 200 000 zł na rozpoczęcie prac na ulicy, a burmistrz rozpoczął odpowiednią ścieżkę postępowania przygotowawczego. Niestety, nadszedł koniec roku, a wraz z nim czas rozliczenia się z wcześniejszych obietnic i rozgrzebanych inwestycji oraz ratowanie budżetu. W związku z tym trzeba było gdzieś zdobyć na to środki. Najprościej, wzorem poprzednich lat, z innych „mniej ważnych” inwestycji. W tym celu burmistrz przedstawił radnym projekt uchwały o zmianach w budżecie na bieżący rok.      
Radni w czasie dyskusji nad wspomnianą uchwałą mieli oczywiście gęby pełne sloganów i wyrazów oburzenia. No, ale w końcu trzeba było zagłosować. I cóż się okazało? Ci, którzy wcześniej jednogłośnie popierali uchwały o realizacji kolejnych zadań inwestycyjnych, teraz lekką ręką zaczęli je wycinać.
Uchwałę popierającą m.in. zabranie tegorocznych środków na przebudowę ulicy Śniadeckich poparło dwunastu tchórzy, siedmiu, którzy zachowali resztki honoru wstrzymało się od głosu. Nie znalazł się ani jeden radny, który wykazałby się cywilną odwagą i byłby przeciw uchwale.
W geście dobrej woli urzędu miasta ulica Śniadeckich została za to po raz kolejny w tym roku wyrównana oraz nawieziona kolejną, już nie wiadomo którą, warstwą piachu. W sam raz żeby na jesieni i wiosną  było piękne błoto, a w lato pięknie się kurzyło. Nie łudźmy się, że zbliżające się wybory samorządowe coś zmienią w kwestii inwestycji.

Brak kompetencji, niedowład organizacyjny i ignorancja władz będzie trwała nadal. Wystarczy spojrzeć na czołowe lokaty na listach wyborczych, gdzie wciąż napotykamy na te same zadowolone z siebie twarze darmozjadów, na których przez całą kadencję łożyliśmy pieniądze z naszych podatków. Za to na pewno tematem przewodnim sesji miejskich znów będzie ilość ławek i śmietniczek w mieście oraz drożność studzienek kanalizacyjnych.
To tak pod rozwagę przy urnie wyborczej dla mieszkańców ulicy Śniadeckich oraz innych ulic, które zostały ujęte w wieloletnim planie inwestycyjnym miasta i od lat nie mogą doczekać się realizacji.
A poza tym nie upadajmy na duchu – przed nami kolejna czteroletnia kadencja, znów będzie można poobcinać i poprzesuwać środki. Może jakiś radny albo wysoki rangą pracownik UM zamieszka na waszej ulicy i wtedy od ręki będzie ona wyremontowana, jak to już miało miejsce nie raz i nie dwa w przeszłości.

Numer: 2010 42   Autor: Pozdrawiam, Igor Koczyrkiewicz





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *