Powiat niewidomych

Jej historia jako narzędzia do bezpiecznego poruszania się niewidomych zaczęła się w 1921 roku od fotografa, który stracił wzrok. Ociemniały żołnierz poradził mu, żeby nie zamykał się w domu, a wychodził z niego jak najczęściej i to najlepiej sam. Posługiwał się przy tym zwykłą laską, która jednak była niewidoczna dla innych. Postanowił ją pomalować na biało i to samo polecił swoim kolegom. Kilkadziesiąt lat później amerykański kongres ustanowił Dzień Białej Laski. Od 46 lat obchodzony jest on 15 października

Laski z iskrami

Powiat niewidomych / Laski z iskrami

Z 80 tysięcy zrzeszonych w Polskim Związku Niewidomych, 66 dorosłych i 7 dzieci należy do koła w Mińsku, a dzień białej laski (przyspieszony o tydzień) jest dla nich dniem szczególnym, by nie powiedzieć świątecznym.
Tym razem prezes Piotr Sadoch nie zorganizował obchodów w restauracji, a w Klubie Seniora mińskiego oddziału ZERiI, który mieści się w podwórzu ich lokali przy ul. Piłsudskiego 27. Sytość ciała zapewniły żwawe emerytki, a o ducha zadbały władze koła i ich gość specjalny – Sylwester Peryt, który przyjechał do Mińska Mazowieckiego z Warszawy. Był jeszcze jeden gość – Janusz Zdzieborski, miejscowy szef PCPR, który za całokształt pomocy mińskim niewidomym został uhonorowany złotą odznaką PZN.
Było za co, bo dzięki hojności centrum pomocy rodzinie mogli wyjechać na wycieczkę w Bieszczady, uczestniczyć w szkoleniu samodzielności przestrzennej czy sytym składaniu życzeń z okazji jednorocznych świąt.
Może to niewiele, ale dla nich każda pomoc to radość. Także ta od anonimowych ofiarodawców 1 procenta z podatku, dzięki którym kasa koła wzbogaciła się o prawie 500 zł.
Klub seniora okazał się zbyt ciasny dla tym razem licznie zgromadzonych członków mińskiego związku niewidomych. Gospodarze chcieli uraczyć ich muzyką, ale na tańce zabrakło miejsca. Mimo tego nikt od stołów nie odchodził. Rozmawiali głównie o osobistych smutkach i radościach dnia codziennego, ale nie tylko.
Właśnie zamierzają wnioskować do samorządów o oznakowanie żółtymi pasami wszystkich miejsc z barierami architektonicznymi. Takich przeszkód jest w mieście i okolicznych gminach bez liku. Będą o sobie przypominać starym i nowym władzom, choć zdają sobie sprawę, że nie będzie łatwo.
Mimo ułomności nie poddają się, a w towarzystwie tryskają humorem. Są też aktywni, uczestnicząc w wielu miejskich imprezach. Niektórzy, jak Anna Wielgo, nawet je fotografują i filmują, a Tadeusz Sztorc wciąż pisze sentymentalne rymowanki.

Numer: 2010 42   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *