Mińsk Mazowiecki przedwyborczy

Zgodnie z przewidywaniami kandydatem mińskiego PiS na burmistrza został Robert Ślusarczyk. To drugi chronologicznie nominat, ale na tym nie koniec. Niespodziankę szykuje Mińskie Forum Samorządowe i jeszcze co najmniej dwóch niezależnych pretendentów o mniej znanych, ale wcale nie gorszych nazwiskach

Ślusarczyk do szlifu

Mińsk Mazowiecki przedwyborczy / Ślusarczyk do szlifu

Nie było fajerwerków. Za stołem prezydialnym pełny parytet płci – dwie kobiety, czyli poseł Teresa Wargocka z Ewą Elgas-Jurek i dwóch mężczyzn – wójt Sylwester Dąbrowski i radny miejski Robert Ślusarczyk. Przedstawienie go w roli kandydata było czystą formalnością, więc szefowa mińskiego PiS mówiła o partii, która pozyskuje nowe i do tego młode środowiska.
Pora na Ślusarczyka, który dość nieśmiało snuje opowieści o swych 36 latach, skończonych po drodze SP-2 i Macierzance i o żonie Ewie, która w lutym urodzi mu syna. W związku z potrzebami młodych rodzin jest więc za tworzeniem placów zabaw, także tych osiedlowych, by parkowy nie przypominał oblężonej twierdzy. Mówi o zmianie systemu zarządzania, otwarciu na lokalny biznes, media, organizacje pozarządowe i sprzyjające rozwojowi podatki. Jest za budową szkoły przy Grochowskiej, za parkingami, ożywieniem Anieliny, nasadzeniem drzew i pozostawieniem parku w półdzikim, ale bezpiecznym stanie. Jest również za wzmożoną współpracą z gminą, która miastu może się przydać do wspólnych przedsięwzięć komunalnych. Ma argumenty za utrzymaniem targowiska, a lekiem na dopalacze jest ciągły monitoring sklepów i sankcje za łamanie przepisów. O funduszach unijnych przypomniał sobie po konferencji, ale przecież ich pozyskiwanie też naturalnie musi się zmienić.
Za pretendentem na ojca miasta poszli jego pomocnicy – na razie tylko liderzy obwodów wyborczych. W pierwszym – Leon Jurek, Stanisław Kirylak i Maciej Kopka, w drugim – Teresa Szymkiewicz, Maciej Cichocki i Bożena Dymowska, a w trzecim – Robert Ślusarczyk, Józef Górecki i zapewne (też młoda) Anna Wieczorek.
Jeszcze więcej nowych i młodych twarzy chce PiS wprowadzić do rady powiatu. Liderem mińskim będzie Sylwester Dąbrowski, co zapachniało sensacją ubiegania się o fotel starosty. Jednak wójt woli gminę, a swoje powiatowe aspiracje motywuje koniecznością lepszej współpracy miasta z gminą. Chce wreszcie zdynamizować rozwiązywanie wspólnych problemów, jak składowisko odpadów, wspólne sieci wodno-kanalizacyjne czy targowisko spełniające cywilizacyjne normy.
– Nie jestem za połączeniem miasta z gminą, ale jedno bez drugiego już nie da rady się rozwijać – twierdził Dąbrowski, rzucając na szalę atuty gminnej infrastruktury.
Do rady powiatu kandyduje również lider Nowego Spojrzenia – Daniel Milewski, a z nim Danuta Ekert z Solidarności oraz dobrze, znani bynajmniej nie z polityki, Piotr Brodzik, Dawid Nalazek czy Grzegorz Przyczka. Przyszli do PiS-u z powodu młodego kandydata na burmistrza i chcą mu pomagać. Milewski zapowiedział emisję Kapsla, lokalnej monety z wizerunkiem Himilsbacha i opowiedział się za rozmachem imprez ku jego czci, a przy okazji naszego festiwalu chleba.
Poseł Wargocka tłumaczyła wniosekPiS-u o kadencyjności wójtów i burmistrzów, którzy powinni służyć społeczeństwu, a nie bogacić rodzinę i znajomych. Prosiła także, by starły się programy, a nie osobowości.
Tak na pewno nie będzie, ponieważ po kilku latach stagnacji programy komitetów będą podobne, więc – o czym już pisaliśmy w Cs – zetrą się charaktery, elokwencje, a nawet cechy urody i politycznej inteligencji, której trudno się nauczyć. Tutaj Robert Ślusarczyk ma swoje zalety, ale wraz z rozwojem kampanii nie muszą one dominować. Przeciwnicy polityczni wykorzystają każdy błąd i na pewno nie będą tak życzliwi jak zgromadzeni na konferencji dziennikarze.

Numer: 2010 40   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *