Mińsk Mazowiecki akademicki

Mimo migracji z centrum Mińska Mazowieckiego do Mechanika, pierwsza mińska uczelnia ma się dobrze. Może nawet lepiej niż się spodziewali przeciwnicy sprowadzenia wyższego etapu wtajemniczenia wiedzy na prowincję. Udało się i – co chyba najważniejsze – cieszy się z tego faktu nie tylko 36-osobowa kadra wykładowców sprzedających wiedzę prawie trzem setkom studentów

Wiedza z radością

Mińsk Mazowiecki akademicki / Wiedza z radością

Taniej i bliżej domu – to podstawowy argument ściągający studentów do Wyższej Szkoły Nauk Społecznych. Tutaj nie ma żadnych egzaminów czy warunków wstępnych, a liczą się chęci podwyższania wiedzy. Niecałe 150 zł czesnego przy zapisie do 30 września to wręcz gratka, bo bez promocji ceny wzrastają do 340 złotych plus 400 wpisowego i 50 zł opłaty rekrutacyjnej.
Obecnie na pedagogice i socjologii WSNS ma blisko 300 studentów – głównie z roczników 1984-90 i z powiatu mińskiego. Jednak – jak zdradza Zofia Kuć z rektoratu uczelni – 15 osób to starsze roczniki, a jeden z seniorów ma aż 60 lat. Do Mińska Mazowieckiego przyjeżdżają też mieszkańcy Warszawy, Siedlec, Wołomina i Puław, którym niskie czesne rekompensuje z powodzeniem koszty dojazdu.
Władze uczelni nie czekają z inauguracją roku akademickiego na październik, zwołując żaków i gości już w trzecim tygodniu września. Najpierw na mszę, by po niej wręczyć dyplomy świeżo upieczonym licencjatom. W tym roku było ich 25 osób, w tym 15 kobiet. Ich przewaga jest jeszcze wyraźniejsza na pedagogice, która swych pierwszych absolwentów wypuści w przyszłym roku.
Teraz rektor – ks. prof. Witold Zdaniewicz gratulował po kolei: Irenie Bakule, Leszkowi Brzozowskiemu, Ilonie Ciszkowskiej, Markowi Czaplińskiemu, Agnieszce Dubińskiej, Katarzynie Gugale, Bożenie Kacpurze, Marcinowi Kobzie, Adamowi Kostyrze, Katarzynie Kowalczyk, Wiesławowi Kropielnickiemu, Iwonie Krupie, Łukaszowi Leszczyńskiemu, Lidii Mościckiej, Pawłowi Naruszeczce, Agnieszce Prus, Agnieszce Radzio, Bożenie Simińskiej, Dariuszowi Sobiechowi, Arturowi Wąsowskiemu, Halinie Więckowskiej, Januszowi Witkowskiemu, Marzannie Zagórskiej, Małgorzacie Zalewskiej i Annie Zielińskiej.
Wszyscy byli z siebie szczerze dumni, rzucając z radości czarnymi biretami aż pod sufit świetlicy Mechanika.
Nie zapomniano o pierwszakach, którzy wysłuchali swego hymnu i otrzymali indeksy po złożonym głośno przyrzeczeniu o godnym zachowaniu i rzetelnym zdobywaniu wiedzy. Mają trzy lata na licencjat, a potem dwa już poza WSNS – na magisterium.
Tę żakowską radość przyćmił trochę inauguracyjny wykład profesora Bronisława Sitka z Olsztyna, który na historycznych i współczesnych przykładach omówił etyczne i mentalne aspekty władzy. Oczywiście świeckiej, bo WSNS mimo patronatu księdza Majki, kształci pedagogów i socjologów dla instytucji jak najbardziej publicznych.
Warto przy okazji wspomnieć, że mińska uczelnia stosuje swoistą promocję w pozyskiwaniu nowych studentów. Otóż każdy słuchacz może zwerbować nowicjusza za 100 zł bonifikaty w opłacie czesnego. Szkoda tylko, że jednorazowo. No, ale od czego jest wiedza i to pedagogiczno-socjologiczna...

Numer: 2010 40   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *