Wzięli i napisali...

Nie uważam się za badacza historii, ale mimo woli przypominam sobie uchwałę w sprawie nazw ulic Mińska Mazowieckiego z 13 stycznia 1992 r. Wśród różnych propozycji był tam też wniosek o nazwanie jednej z ulic miasta nazwą „Rodziny Popielów”. Wniosek nie uzyskał jednak poparcia rady miejskiej. Widocznie „starzy” kombatanci przegrali z nowymi, których jest coraz więcej – napisał do nas Mirosław Lissowski

O losie Popielów

Wzięli i napisali... / O losie Popielów

Moja cioteczna siostra Leona (Lunia) Popielowa, lat 40, była córką Klementyny Sienkiewiczowej, nestorki położnych w Mińsku. Obydwie przez blisko 25 lat prowadziły zakład położniczy przy ul. Piłsudskiego nr 70, w którym przyszło na świat ok. 2000 przyszłych obywateli naszego powiatu. Była wdową po legioniście. Miała dwóch dorosłych synów: Józefa i Aleksandra. Wszyscy oni mieszkali na terenie zakładu.
Początek tragedii tej rodziny miał miejsce w dniu 22 listopada 1943 roku.
U nich w zakładzie mieszkał też ich krewny Klemens Czernicki (syn pierwszego redaktora i wydawcy „Dzwonu” od 1918 r.). Miał on 17 lat, ukrywał się pod obcym nazwiskiem jako Tadeusz Krukowski. Jego ojca kamieniarza i dwóch jego braci Niemcy aresztowali w Chełmie 10 czerwca 1941, a następnie w dniu 14 lipca rozstrzelali. Zarówno obydwaj Popiele, jak i młody Czernicki byli oczywiście w AK. Józef Popiel, p  Skalny, ukończył tajną podchorążówkę i był dowódcą drużyny oraz zastępcą dowódcy plutonu Szarych Szeregów.
Tego nieszczęsnego dnia (22 XI 1943) Klemens Czernicki wspólnie z dwoma innymi osobami przewoził z Warszawy do Mińska Mazowieckiego radiostację. Na nieszczęście na dworcu w Mińsku Mazowieckim Niemcy rewidowali przyjeżdżających. W czasie ucieczki – Klimek Czernicki został zastrzelony. Wraz z nim zabito też jego dowódcę por. Stefanowskiego z Rembertowa. Trzeciego – Darka Wojciechowskiego ujęto, a następnie rozstrzelano na Pawiaku.
Niestety – w naszej konspiracji popełniono wiele błędów. Otóż wszyscy uczestnicy tej akcji mieli przy sobie dowody osobiste (kenkarty) z adresem zamieszkania. Wkrótce żandarmeria pojawiła się więc w zakładzie, gdzie był zameldowany Czernicki.
W czasie rewizji znaleziono tam radiostację i broń. Józek Popiel, którego aresztowano, wykorzystał moment nieuwagi żandarma, którego znokautował i zbiegł. Wyrobiono mu później lewe dokumenty na nazwisko Skalny od jego pseudonimu. Niestety, ponownie został aresztowany 17 lutego 1944 w mieszkaniu Kubickiego, u którego przypadkowo nocował. To kolejny przykład błędu naszego dowództwa. Józef Popiel, jako spalony, nie powinien nadal mieszkać w Mińsku.Został rozstrzelany w publicznej egzekucji w Warszawie, w dniu 29 kwietnia 1944 r.
Matkę Popielów aresztowano na miejscu w zakładzie. Była ona więźniarką Pawiaka. Na drugi dzień po zamachu na Kutscherę została rozstrzelana w ruinach getta, wraz z innymi 217 więźniami. Kolejnych 100 Polaków rozstrzelano z tego samego powodu, w publicznej egzekucji w Al. Ujazdowskich.
Syn Aleksander, któremu udało się wówczas uciec z zakładu, ukrywał się w Warszawie. Jako żołnierz AK zginął w Powstaniu w rejonie ulicy Brackiej.
To tyle na temat smutnej historii rodziny Popielów, która w całości zginęła z rąk okupanta. I wciąż czeka na należny jej szacunek

Numer: 2010 39   Autor: Mirosław Lissowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *