Powiat sesyjny

Idą wybory. To prawda nie tylko wynikająca z ordynacji, ale też z zachowań wielu radnych. Także powiatowych, którzy zazwyczaj niewiele mają do powiedzenia. Ożywcze i krytyczne powiewy pobudzają ich przed kampanią wyborczą. Może znowu uda im się wygrać...

Wiatry wyborcze

Powiat sesyjny / Wiatry wyborcze

Zatoczki przy drogach, radary łapiące piratów, zasypane rowy, niszczony przez tiry objeżdżające remontowaną A-2 na wysokości Dębego Wielkiego asfalt czy remont dachu na pałacu w Janowie to wrześniowe problemy radnych powiatu. Niestety, nie do załatwienia jak zaoszczędzone pieniądze z kuflewskiego ronda, o które walczył Janusz Wróblewski. Tak już jest, że inwestycje wsparte unijną dotacją muszą być drogie, a jeżeli wyjdą taniej – oszczędności przepadają. Przepadła też na razie idea odnowienia pomnika starosty Grobelnego, a urzędowi pracy grozi przeprowadzka do internatu Mechanika. Trudno się właściwie dziwić, bo starostwo nie ma pieniędzy na budowle w stylu zusowskich pałaców, ale powinno też zdawać sobie sprawę z osłabienia pozycji PUP wypędzonego na głębokie Zatorze.
Wyborcze wiatry nie pomogły też rowom, które już od kilkunastu lat nie spełniają swojej odwadniająco-retencyjnej roli. Spółki wodne są bezradne, więc powinny się rozwiązać z woli ich członków, czyli samych rolników. A o rowy – jak o chodniki – zadbają sami właściciele gruntów. Nie trzeba Palikota, by prawo było logiczne i sprzyjające ludziom.
Zamiast posła z Lublina  na sali obrad pojawił się... punkt obrad o wykonaniu budżetu za pierwsze półrocze, a wraz z nimi dywagacje jednego z pisowskich radnych o prawdzie przed- i powyborczej. Kojro zaatakował tylko jednoprocentowe wykorzystanie środków na inwestycje, co jednoznacznie  świadczy, że pracownicy starostwa byli w pierwszym półroczu na urlopach bezpłatnych. Wyliczył też, że sumując 11 mln nadwyżki z 8 milionami projektowanego deficytu, mamy aż 19 milionów nadwyżki budżetu.
– Niczego nie ukrywamy, a stan z końca czerwca jest już nieaktualny – próbował tłumaczyć wicestarosta Michalik. Dlatego obawy radnego o niewykonanie inwestycji są płonne, a jego krytyka jest obliczona na efekt wyborczy. Nie pomogło. Kojro upierał się, że nie wolno zostawiać pieniędzy na jesień i zimę, a radny Płochocki zażyczył sobie wykazu zaawansowania każdej inwestycji.

Wprawdzie już 29 września nastąpi otwarcie Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Sulejówku, ale budowany wspólnie z samorządem miasta Marszałka obiekt wciąż nie wzbudza radości powiatowych radnych.
Wszystko przez wykonawcę, który się spóźnił z terminem, a burmistrz Chachulski nie wyegzekwował kar umownych. Fakt, że były drakońskie, bo 1% za dobę zwłoki, ale powiat rekompensaty nie zamierza puścić płazem. Firma ABC miała z początku zapłacić ok. 4 mln zł, a po ugodzie tylko 260 tys., z których 30% należy się powiatowi.
Co więc postanowili radni? Za namową komisji rewizyjnej deputowany Kikolski (z Sulejówka!) wniósł o głosowanie oddania całej inwestycji do prokuratury. Trochę za późno, bo przecież na zebranie dowodów trzeba kilku miesięcy, a do wyborów już tylko osiem pełnych tygodni.

Jak widać, na  razie wyborcze wiatry smagają władzę z kręgów PiS-u i Sulejówka. Niedługo ujawnią się komitety wyborcze i dopiero wtedy zaczną się prawdziwe rozgrywki. W ferworze wyborczej walki sprowadzenie do Mieni chorych psychicznie pensjonariuszy okaże się zapewne salomonowym wyjściem. Zobaczymy za tydzień, ile w tym logiki i prawdy.

Numer: 2010 39   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *