W mińskiej radzie

Powakacyjna sesja rady miasta miała bogaty porządek obrad. Kilka kwestii dyskutowano zbyt rozwlekle i mimo wielu automatycznych głosowań, obrady zakończyły się po prawie 6 godzinach. Utyskiwań nie było – być może ze względu na to, że obrady odbywały się w sali kameralnej pałacu Dernałowiczów.

Papieskie lobby

Kontrowersje wzbudził dodatkowy punkt wprowadzony przez burmistrza do porządku obrad tuż przed sesją. Chodziło o dodany punkt – nadanie imienia Jana Pawła II Gimnazjum Miejskiemu nr 2. Na sali obrad zjawili się uczniowie i nauczyciele szkoły, a dyrektor Grzegorz Wyszogrodzki przedstawił życiorys papieża i motywy półtorarocznego ubiegania się o jego patronat. Wynikło to z woli społeczności szkolnej, wedle której Jan Paweł II zyskał miażdżącą przewagę nad oponentami. Radnych zaskoczyło to, że znowu burmistrz wprowadził coś w ostatniej chwili do zaakceptowanego na komisjach porządku obrad. Poczuli się też zmobingowani presją uczestników sesji do głosowania zaplanowanego przez inicjatorów. Szczególnie dało się to odczuć w wypowiedzi Włodzimierza Karaska, choć inni też oponowali przeciw takiemu sposobowi podejmowania uchwał. Spotkało się to z ciętą ripostą gimnazjalistki Beaty Kuśmierczyk i... przyjęciem uchwały.
Ledwie nadano imię GM-2, zebrani stali się świadkami przyjęcia rezolucji z okazji XXV rocznicy powstania Solidarności i dekoracji mińszczan represjonowanych za solidarnościową działalność. Bojownicy dostali po kwiatku, uścisku dłoni burmistrza oraz przewodniczącego rady i z gimnazjalistami rozeszli się do domów. Później przewodnicząca mińskiego oddziału NSZZ „S” wręczyła burmistrzowi okolicznościowy medal. Inne punkty obrad nie były do śmiechu, choć niektóre zachowania i wypowiedzi radnych pobudzały do niego, ale o tym napiszemy w następnych odcinkach sesyjnego serialu.

Numer: 2005 38   Autor: Józef Lipiński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *