– W niedzielę w biały dzień na plebanii w Siennicy miało miejsce włamanie. Jako sienniccy parafianie jesteśmy tym bardzo zaniepokojeni, ponieważ w naszym kościele obecnie budują ołtarz za milion złotych. Jesteśmy także ciekawi, czy żadnemu z księży nic się nie stało. Kradzież była na dużą skalę, ponieważ mińska policja do współpracy zaprosiła kolegów z Warszawy z psem. Wyglądało to dość dziwnie, ponieważ było widać bardzo dużą liczbę radiowozów, więc musiała zniknąć duża suma. Jesteśmy ciekawi, co dalej z naszym pięknym milionowym ołtarzem –  napisał do nas pan Jerzy

Złupili plebanię

Postanowiliśmy sprawdzić, czy sensacyjny list naszego czytelnika jest wiarygodny. Rzeczywiście – oficer prasowy potwierdził, że w niedzielę 22 sierpnia policjantów z Mińska Mazowieckiego powiadomiono o przestępstwie popełnionym na terenie plebanii siennickiego kościoła. Nieznany sprawca włamał się do środka zabytkowego budynku prawdopodobnie podczas odprawiania przez księdza przedpołudniowej mszy, między godziną 11. a 12. i ukradł kilkadziesiąt tysięcy złotych w gotówce oraz drobną biżuterię.
Niestety, mińscy dochodzeniowcy i kryminalni wspomagani przez przewodnika z psem tropiącym z komendy stołecznej policji nie wytropili złodziei. Funkcjonariusze dokładnie sprawdzili okoliczny teren, ale złoczyńcy byli sprytniejsi.
– Na chwilę obecną w sprawie prowadzone są dalsze czynności operacyjne i dochodzeniowe zmierzające do odtworzenia przebiegu tego zdarzenia, ustalenia świadków oraz zatrzymania osób mogących mieć związek z tym włamaniem. Sprawa jest w toku – lapidarnie informuje rzecznik KPP Daniel Niezdropa.

Skąd  na plebanii wzięło się aż tyle gotówki i biżuterii? Można sądzić, że pieniądze pochodzą ze zbiórki na konto nowego ołtarza, który ma być kopią zniszczonego w czasie wojennej pożogi, która szczególnie dotknęła siennickie kościoły.
We wrześniu 1939 roku doszczętnie spłonął kościół parafialny wraz z cennymi zabytkami, a w lipcu1944 działania wojenne spowodowały pożar i zniszczenie późnobarokowej świątyni z 1756 roku, która służyła wiernym jako kościół parafialny. Spłonęło siedem ołtarzy, organy, ambona i sześć obrazów olejnych z najcenniejszym zabytkiem – wizerunkiem Matki Bożej Siennickiej.
Dzięki staraniom ks. dziekana Kazimierza Sokołowskiego w 2004 roku został on odtworzony i poświęcony, a w 2009 roku parafianie przystąpili do rekonstrukcji barokowego ołtarza głównego za ponad 960 tysięcy złotych. Kwota przypadająca na rodzinę wynosi 1000 złotych i jest rozłożona na trzy lata.
Pierwszy etap rekonstrukcji zamyka się kwotą ok. 150 tysięcy. Trzeba było je szybko zebrać, by otrzymać 50-tysięczną dotację z Urzędu Marszałkowskiego. Obecnie zbierana jest trzecia rata (po 250 zł od rodziny), a stan konta przekroczył 36 tysięcy złotych
Komitet zamieścił na stronie internetowej wszystkie dane umożliwiające bezgotówkowe przekazanie pieniędzy na rekonstrukcję ołtarza. Ale były też osoby zbierające na listę, więc wizja żywej gotówki u proboszcza Kasprzaka mogła zanęcić złodziei. Czy kiedykolwiek dowiemy się, czy to swoi, czy obcy złoczyńcy? A przede wszystkim dlaczego księża (jest ich trzech) dostatecznie nie zabezpieczyli pieniędzy parafian? A może to były ich prywatne oszczędności...
Policjanci również liczą na podpowiedzi mieszkańców bądź świadków, którzy tego dnia, bądź wcześniej widzieli podejrzane osoby w okolicach plebanii. Kontakt telefoniczny to 25 759 72 00 do oficera dyżurującego całodobowo lub 112 i 997 oraz 25 759 72 64 do wydziału kryminalnego od poniedziałku do piątku w godz. 8-16.

Nie mogliśmy się dodzwonić do parafialnej kancelarii, więc uprzejmie poprosiliśmy e-mailem o informacje nt. kradzieży gotówki i biżuterii 22 sierpnia br. A konkretnie o odpowiedź na kilka pytań: ile ukradziono pieniędzy, jak były zabezpieczone, czy plebania jest monitorowana oraz czy gotówka pochodziła ze składek na ołtarz.
Do momentu oddawania tygodnika do druku nie doczekaliśmy się żadnej reakcji.

Numer: 2010 35   Autor: J. Zbigniew Piątkowski