Cegłów malarski

Franciszek Maśluszczak, absolwent warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych mieszka w warszawskim bloku, gdzie ma pracownię, ale latem wraz z żoną, Barbarą (z domu Rżysko) przyjeżdża do jej rodzinnego Cegłowa. W ubiegłą niedzielę pokazał tu swoją twórczość i rozmawiał z każdym, kto wybrał się na wystawę, jaką pod patronatem wójta gminy Cegłów zorganizowała biblioteka

Maśluszczak od krzyża

Cegłów malarski / Maśluszczak od krzyża

To pierwsza z imprez projektu współfinansowanego przez mińskie starostwo pod nazwą cegłowskich spotkań z kulturą. Bibliotekarki zaprezentowały mistrza słowami reportażystki, Hanny Krall, czytając fragmenty z książki „Taniec na cudzym weselu”, gdzie autorka jeden z rozdziałów poświęciła malarzowi. Wszyscy dowiedzieli się, jak student Franciszek poznał swoją przyszłą żonę - Basię Rżysko z Cegłowa. Wsiadła do trolejbusu bez biletu, bo zapomniała też portmonetki. Franciszek dał jej bilet, a przecież - jak wyznała Barbara - długi trzeba zwracać, więc poprosiła o telefon. Wkrótce w rzymskokatolickim kościele w Cegłowie odbył się ich ślub. Okazało się, że tuż przed tym spotkaniem malował blondynkę z zielonymi oczami – to była jego przyszła żona.
Wójt gminy, Krzysztof Miklaszewski, witał nie tylko gości, ale też licznie zebraną publiczność. Przy okazji zdradził, że w najnowszej książce Danuty Grzegorczyk „Cegłów-Mrozy: wydarzenia i ludzie” jest wywiad z Franciszkiem Maśluszczakiem. Malarz otrzymał od autorki pierwszy egzemplarz tego lokalnego pocztu znakomitości. Biblioteka przygotowała również prezentację multimedialną i folder o życiu i twórczości autora „Drogi krzyżowej” i „Wniebowstąpienia”. Cykl obrazów znajduje się w warszawskim kościele na Ursynowie. Cegłowianie i goście mieli okazję obejrzeć także cykle witraży, które zostały zaprojektowane w Cegłowie.
 - Świat, po którym chodzę zdumiewa mnie, zachwyca i wkurza... Często uciekam do swojego własnego, malowanego świata. To świat wyobrażony, a ten jest zawsze piękniejszy niż rzeczywistość. Współczesnemu człowiekowi brakuje powolnych wędrówek po mieście, oglądania gzymsów, dachów. Ile tam jest wysiłku ludzi, którzy je tworzyli! Śpieszymy się zabiegani, często widzimy tylko swoje buty. Czasem mam ochotę zatrzymać się i krzyknąć: Ludzie! Zatrzymajcie się, popatrzcie, nie kłóćcie się. Popatrzcie jaki ten świat jest piękny – powiedział kiedyś w wywiadzie Franciszek Maśluszczak – i nadal wierny jest tej myśli. Wdzięczny za ciekawą organizację wystawy, malarz podarował bibliotece obraz z leśnymi motywami, dedykując go Danucie Grzegorczyk, Małgorzacie Śluzek i Krzysztofowi Miklaszewskiemu.

Numer: 2010 32   Autor: Janko Fridayski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *