Drodzy Czytelnicy

No to mamy lato. Prawdziwe, jakie Polakom przystoi. Mamy też najprawdziwszą pyskówkę, która w naszym kraju nazywana jest dyskusją lub polemiką. Jak tak dalej pójdzie, nie zauważymy, że przyszła jesień – złota spowita mgłą i babim latem. A po niej zima – też prawdziwa, bo z tęgim mrozem i śniegiem po uszy. Natura jest mocarzem, a my…

Syndromy nie-mocy

Drodzy Czytelnicy / Syndromy nie-mocy

Lato to nie tylko uroki beztroskiego wypoczynku. Gdy w wodzie ginie więcej osób niż na drogach, trzeba trąbić na alarm.
Mamy i lokalna tragedię. Wola Sufczyńska to tylko 15 km od Mińska i kilka od granic powiatu. Tam znajduje się jeden z niestrzeżonych przejazdów na torach z Pilawy do Tłuszcza, którymi coraz częściej i szybciej jeżdżą pociągi. Nieszczęście miejscowej rodziny to kolejny rezultat kolejowej niemocy. Efekt nagłośniony w całym kraju, ale zbyt mały, by zakończył brak szacunku dla ludzkiego życia. Z drugiej strony winę można zrzucić na beztroskę lub gapiostwo ojca, który musiał mieć świadomość, że zbliża się do niestrzeżonego przejazdu. Co z tego, kiedy i tak zwyciężyła niemoc.
Poczucie niemocy powoduje zachowania z góry skazane na krytykę. Za nieczynną Mariankę dostało się ostatnio firmie Partner, a nie jej właścicielom. Adam Wiącek kategorycznie prostuje – nie kupił zalewu i nie ma takiego zamiaru. Co więc się stało? Winien jest kryzys i – w co trudno uwierzyć – straty wynikające z funkcjonowania akwenu i jego kulinarnych wabików. Z rozmowy jasno wynika, że właściciele Marianki nie dadzą sobie rady bez pomocy samorządu miasta i gminy Mińsk Mazowiecki. Niech więc to turystyczne eldorado skomunalizują i ludzie przestaną narzekać. To teraz nie tylko przywilej, ale wręcz obowiązek.
Niemoc połączona z zawiścią jest z góry skazana na przegraną. Tak się złożyło, że poznałem w życiu kilku zazdrosnych impotentów. Pierwszy był chełpliwym egocentrykiem z zespołem spiskowego maniactwa. Nie pomogła mu nawet wrodzona inteligencja – poszedł na dno jak kamień. Drugi – całkiem podobny do pierwszego, ale zgubił po drodze honor wraz z instynktem samozachowawczym. A trzeci? Ten dopiero wkroczył na drogę samozagłady i wszystko wskazuje, że mu się uda. Ich wspólną cechą było udawanie posłusznych kolegów, a nawet przyjaciół. Jak długo można tak udawać? Jeśli się ma dużo samozaparcia to nawet kilka lat. Im dłużej, tym rozstanie z przywilejami bardziej boli. A gdy szydło wyszło z worka, najlepiej wszystko opluć, nie bacząc na konsekwencje.
Jeśli wierzy się w Boga, można zaufać przeznaczeniu i prawdzie. Ona zawsze wyzwala - nawet od niemocy. Gdy więc temperatura na słońcu dochodzi do 50 stopni, nie bądźmy naiwni. Jest przecież zbawczy cień, który nas ochroni. Anonimowe krytykanctwo to nie cień, a tylko jego atrapa. Jeśli do tego dodamy morał słynnej bajki o zajączku, którego wśród fałszywych przyjaciół zjadły psy, wszystko staje się jasne i proste. Nie jest przecież tak, że inteligencja grupy to sumamądrości jej członków. Często staje się jej wynaturzeniem, skarlałą formą syndromu zbiorowego myślenia.
No, ale przecież jesteśmy ludźmi i możemy wybierać szlaki MOCY. Oby nie było za późno...

Numer: 2010 30   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *