Mińsk Mazowiecki operetkowy

Taki tłok pod mińskim Pałacem Dernałowiczów to rzadki widok. Kłopoty z zaparkowaniem samochodu, a nawet ze znalezieniem siedzącego miejsca miał każdy, kto nie przybył do amfiteatru z wyprzedzeniem co najmniej półgodzinnym. Wszystko to za sprawą „Traviaty”, która w sobotni wieczór ściągnęła pod MDK setki mińszczan

Kurtyzana nad Srebrną

Mińsk Mazowiecki operetkowy / Kurtyzana nad Srebrną

Opera w plenerze wpisała się już na stałe w lipcowe kalendarium imprez MDK, dając mieszkańcom miasta niespotykaną szansę podziwiania najwykwintniejszej formy kultury i to całkowicie za darmo. Do amfiteatru ponownie zawitali soliści Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, zamieniając kamienne schody tym razem w XIX-wieczny Paryż, aby przedstawić historię pewnej zabłąkanej... kurtyzany.
„Traviata” (z wł. zabłąkana) jest operą napisaną przez Giuseppe Verdiego na podstawie sztuki Aleksandra Dumasa – „Dama Kameliowa”, z którą zetknął się po raz pierwszy podczas swojej wizyty w Paryżu w 1852 roku. Z początku nie był pewny czy tematyka utworu nie spotka się z odrzuceniem przez snobistyczną publikę operową, gdyż poruszała sferę dotąd zakazaną, mówiła o rzeczach przemilczanych. Verdi ukazał świat domów publicznych i miłości na sprzedaż, przekraczając w ten sposób granicę dobrego smaku i głównie to przyczyniło się do fiaska sztuki. Po małych poprawkach „Traviata” stała się jednak jedną z największych operowych arcydzieł, które wzrusza i skłania do przemyśleń na temat życia i śmierci.
Historię opery przedstawił mińskiej publice Andrzej Krajewski. Dodatkowo opisywał on poszczególne akty sztuki, wplatając w to żartobliwe komentarze, by nie tylko przekazać wiedzę, ale i rozbawić. W rolę głównej bohaterki – francuskiej kurtyzany Violetty, wcieliła się Justyna Reczeniedi, która zachwyciła publiczność swoim głosem. Violetta jest śmiertelnie chora, a ponieważ nie chce umierać w samotności rzuca się w wir zabawy i zostaje utrzymanką Barona Douphol (Robert Dymowski). Na jednym z balów dziewczyna poznaje Alfreda Germonta (Andrzej Wiśniewski), który jest w niej zakochany bez pamięci. Dla Violetty to ogromna szansa, aby spędzić ostatnie chwile w ramionach mężczyzny, który nie będzie traktował ją jak rzecz. Razem wyjeżdżają do wiejskiej posiadłości, aby oderwać się od dawnego życia, ale ich sielanka nie trwa długo. Ojciec Alfreda – Giorgio (Wiesław Bednarek) prosi Violettę, aby opuściła ukochanego, gdyż ich związek wywołuje skandale. Dziewczyna wraca na paryskie salony prosto w ramiona Barona. To jednak nie koniec nieszczęść, jakie ją spotykają. Przyjeżdża do niej Alfred i ubliżając jej, rzuca w nią pieniędzmi – jak twierdzi – płacąc za miłość. Upokorzona dziewczyna wraca do swojego mieszkania, gdzie w ostatnich chwilach jej życia odwiedza ją Alfred, by prosić o wybaczenie i wrócić do ukochanej. Dziewczyna umiera w jego ramionach.
Historia paryskiej prostytutki nie odrzuciła, a wręcz poruszyła mińszczan. Gdy tylko ostatni akt dobiegł końca, widownia poderwała się z krzeseł, by oklaskami nagrodzić solistów. Największe owacje otrzymał dyrygent orkiestry „Romantica” – Tomasz Labuń i oczywiście reżyser sztuki – Jan Młodawski. To dzięki nim mińszczanie przez ponad 3 godziny cieszyli oczy i uszy jedną z najznakomitszych arcydzieł opery. Solistom podziękowali również burmistrz Grzesiak i dyr. MDK Hanna Markowska, która zachęcała publikę do pozostania na amfiteatrze i dalszej zabawy z operą, przy dźwiękach dobrze wszystkim znanego Libiamo, czyli „Pijmy zdrowie miłości”.
W tak podniosłej atmosferze zakończyło się kolejne mińskie spotkanie z operą. Setki przybyłych mińszczan udowodniły, że kultura wyższa jest dla nich ważniejsza niż nawet... półfinał Mundialu, który wyświetlano na tarasie Pałacowej.

Numer: 2010 29   Autor: Justyna Kowalczyk, fot. J.Z. Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *