Mińskie vipowisko

O kryzysie mówiło się dużo, ale wciąż wiele jest pytań dotyczących tego co dalej i jak zapobiec mu w przyszłości. Kluczem do odpowiedzi jest zrozumienie tego procesu nagłych załamań gospodarek światowych. Próbę opisania genezy kryzysu i zasad funkcjonowania współczesnej gospodarki podjął Jacek Żakowski, który 9 kwietnia gościł w Mińsku

Kryzys na widelcu

Mińskie vipowisko / Kryzys na widelcu

Tego kryzysu nie wystarczy przetrwać. Trzeba go zrozumieć. Nie dla zaspokojenia próżnej ciekawości, bardziej dla bezpieczeństwa – czytamy w książce Żakowskiego. Porównuje on kryzys do gorączki, która jest pierwszym symptomem choroby, czyli znakiem że dzieje się coś niepożądanego. I tak jak z chorobą można podjąć próbę leczenia lub uznać, że samo przejdzie, że świat poradzi sobie z tą ciężką sytuacją bez jakichkolwiek działań.
Na temat książki „Zawał. Zrozumieć kryzys” i nie tylko z Jackiem Żakowskim w piątkowy wieczór w Muzeum Ziemi Mińskiej rozmawiali: Marcin Królik, Marek Mróz oraz Leszek Celej.
Organizatorzy zaproponowali licznie przybyłym mińszczanom cztery panele dyskusyjne. Każdy mógł wyrazić swoją opinię, poruszyć problem dla niego najważniejszy lub też zadać pytanie i zapytać o zdanie Żakowskiego. Aż szkoda, że na salach mińskiego muzeum znalazło się tak niewiele młodzieży, dla której chyba kryzys jest najmniej zrozumiały, a który dotyczy ich przyszłości.
Pierwsza część dyskusji poświecona została kulturze. Jak określił sam autor „Zawału” jest to pewien rodzaj biznesu. Inwestuje się w nią, a w zamian otrzymuje się społeczeństwo choć na chwile odmienione. Może nawet lepsze, gdyż jest to idealna recepta na „patologiczny indywidualizm”. Inspiruje do spotkań z innymi i rozmów, bo przeczytanie książki czy obejrzenie wystawy obrazów staje się bezsensowne, gdy nie mamy możliwości podzielenia się wrażeniami i opiniami. Ponadto, jak stwierdzają główni rozmówcy, kultura jest tańszym sposobem prewencji. To ona jest sposobem zabicia czasu, którego nadmiar często stymuluje młodzież do zachowań nieracjonalnych, a często skandalicznych. I to przede wszystkim powinno przekonać samorządy do inwestowania w kulturę.
A sam kryzys? Po każdym upadku i silnym ciosie wyciągamy wnioski i staramy się zmienić. Także świat po tak dotkliwej, szczególnie dla niektórych krajów, lekcji wprowadza zmiany. Bardziej aktywna staje się polityka rządu, wprowadzane są liczne zabezpieczenia, a my sami rzadziej podejmujemy ryzyko. Żakowski zauważa, że nigdy nie powinniśmy być pewni, że kryzys się nie powtórzy, gdyż może to spowodować kolejny. Pewność jest błędem, a raczej stanem nieuwagi i lekceważenia pewnych symptomów. Mimo to, ludzka natura domaga się sytuacji jasnych, dających całkowite przekonanie.
Od kryzysu rozmowa przeszła do demokracji. Żakowski przywołał postać prezydenta Obamy, jako człowieka, który stworzył wrażenie, że możliwa jest kooperacja. Amerykańskie dzieci od maleńkości uczone są współpracy i to podobno ona jest sukcesem każdego zespołu. Polakom kooperacja przychodzi trudno. Ponadto, autor „Zawału” zauważył, że groziła nam nieliberalna wersja demokracji, ale teraz nie jest ona tak niebezpieczna. Daje nam to swobodę działania – wolności, która rozpanoszyła się zwłaszcza w mediach. Wszędzie szuka się rozrywki, która jako skutek skoków oglądalności staje się źródłem dochodu.
Najmniej czasu poświęcono ostatniej części rozmowy, czyli samorządom, które zdaniem Leszka Celeja są największym osiągnięciem 20-lecia wolnej Polski. Zagorzałe dyskusje, które wybuchły w trakcie spotkania zajęły sporo czasu, względu na gardło gościa przerwał je Celej. Nie chciał zamęczać gościa ogromem pytań.
Mińszczanie zainteresowani byli głównie tym, jak przekonać młodzież do kultury i dlaczego w ogólnodostępnych kanałach telewizyjnych jest tak mało poważnych programów politycznych. Natomiast naczelnemu naszego tygodnika - Zbigniewowi Piątkowskiemu w wypowiedziach gościa na temat publicznych mediów zapachniało socjalizmem. Stąd jego pytanie, gdzie był Żakowski, gdy polskie media były wykupywane przez obcych. Teraz mamy tylko 10 procent polskiej prasy i to głównie lokalnej. Nie zgodził się też z gościem w kwestii pozostawienia publicznej służby zdrowia.
Doskonałą kwintesencją dyskusji były wpisy Żakowskiego do książek, które przynieśli mińszczanie lub też zakupili w muzeum.

Numer: 2010 16   Autor: Justyna Kowalczyk, fot. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *