W Jakubowie

Czas ostatniej sesji rady w Jakubowie wypełniony został spotkaniami z zaproszonymi gośćmi. Nim jednak ci przybyli, rada poruszyła ważny temat funduszu sołeckiego. Rozpatrując jego plusy i minusy, wójt Piotrowski zaproponował zrezygnować z niego w 2011 roku, ale przegrał z radnymi

Między funduszem a szambami

W Jakubowie / Między funduszem a szambami

Kwota funduszu sołeckiego w 2010 roku wyniosła w gminie Jakubów 209 tys. zł. Podzielona przez liczbę miejscowości dała średnio 8 tysięcy każdemu sołectwu do własnej dyspozycji. Takie rozdrobnienie pieniędzy nie pozwala na poważne działania, nie stanowi nawet odpowiedniego wkładu własnego niezbędnego do aplikacji o środki unijne. Dodatkowo zaś, obciąża to urząd nadwyżką pracy biurokratycznej.
Jednakże radni zgodzili się z optującym za funduszem Krzysztofem Oleksińskim. Przede wszystkim dlatego, że oczekujący go mieszkańcy mają wówczas „swoje” pieniądze do własnej dyspozycji. Sam przewodniczący zaś wystąpienie wójta określił jako niesmaczne, widząc w nim wyjątkowo niestosowne usytuowanie rady wobec mieszkańców. Uchwała o wyodrębnieniu funduszu została przyjęta z wiarą, iż społeczności gminne pomnożą ofiarowane im pieniądze, dokładając takąż samą pulę z własnych kieszeni. Przyszłość pokaże, co uda się osiągnąć.
Ze spokojem przystąpiono zaś do wysłuchania burmistrza Kałuszyna Mariana Soszyńskiego. Prosił on o przyłączenie wsi Leonów do planowanej kanalizacji gminy Jakubów, gdyż powstająca obwodnica Mińska Mazowieckiego utrudniła obsługę tej wsi przez oczyszczalnię w Kałuszynie. Rada, licząc na pomyślną ekonomikę, pozytywnie zaopiniowała pismo burmistrza, bo czym więcej ścieków dopłynie do oczyszczalni, tym większa rekompensata kosztów jej utrzymania. Burmistrz Soszyński podziękował za pozytywne stanowisko słowami: - Rozmawiamy podobnym językiem, mamy podobne kłopoty. Dziękuję za zrozumienie.
Jednak na pytanie, czy dojdzie do pomyślnej współpracy, będzie można odpowiedzieć dopiero wtedy, gdy powstanie kanalizacja w Jakubowie. W związku z tym tematem przyszła kolej na wystąpienie firmy Traidenis-pol, spółki zajmującej się produkcją i montażem oczyszczalni ścieków zbiorczych i przydomowych. Przedstawiciele firmy reklamowali innowacyjne metody i produkty, prezentując jednocześnie możliwość skanalizowania miejscowości bez potrzeby stawiania potężnych budynków. Niezbędne jest tylko małe pomieszczenie sanitarne i pracownik do obsługi. Wójt Piotrowski złożył radnym propozycję zrezygnowania z jednej dużej i niezwykle kosztownej inwestycji na rzecz pięciu mniejszych oczyszczalni zbiorczych oraz kilkudziesięciu przydomowych. Niestety, na ostateczną decyzje przyjdzie mieszkańcom jeszcze poczekać. Posiadacze zwykłych szamb muszą więc nadal decydować, czy zatrudnić odbiorcę ścieków wypompowującego je za duże pieniądze do oczyszczalni, czy za mniejsze – w miejsca nieznane.
Przed nie lada dylematem staną także właściciele firm pracujących przy budowie obwodnicy Mińska. Radni bowiem planują inwentaryzacje i monitoring dróg gminnych, po których bezprawnie jeżdżą wywrotki i doprowadzają nawierzchnię do dużych uszkodzeń. Na efekty naprawy także trzeba poczekać.

Numer: 2010 15   Autor: Paulina Piotrowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *