Ten zestaw – bułka z kurczakiem i frytki – jedzony, a właściwie na szybko pochłaniany w KFC mógłby stać się metaforą kierunku, w jakim podąża współczesność. Zaspokajasz elementarny głód, choć wartość odżywcza jest zerowa. Ale jego symboliczne implikacje sięgają głębiej, aniżeli prosty klucz interpretacyjny. Na tej plastikowej tacce mieści się bowiem przepowiednia o losach kultury, ale również alegoria ekonomii czy lęk o fundamenty demokracji
Co po zawale?

Wszyscy rozmówcy Jacka Żakowskiego zebrani w książce „Zawał” – od Naomi Klein po George’a Ritzera, od Jeffreya Sachsa po Roberta Reicha – zgadzają się, że jest źle, zaś rozmiar i rzeczywistą długość działania owej patologii w całej pełni odsłonił dopiero kolaps globalnego kryzysu. Nam, którzy przeszliśmy przezeń w miarę suchą nogą, a widząc pełne kosze w hipermarketach często w ogóle nie wierzymy w jego istnienie (ot, media coś tam znów powymyślały, tak jak wtedy z ptasią grypą) ich twierdzenia mogą się wydać przesadzone. Ale król jest nagi – i w to lepiej uwierzmy, nim będzie za późno.
W sensie czysto ekonomicznym dobiliśmy do ściany. Neoliberalna utopia chicagowskich chłopców od Miltona Friedmana, których ślepą wiarę w samoregulacyjne mechanizmy wolnego rynku ostro punktuje Naomi Klein, sprawiła, że zachodni świat pracuje głównie po to, by spłacić kredyty zaciągnięte w czasach pozorowanej hossy. Ta bańka musiała pęknąć.
Musiała, bo – jak z kolei zauważają Reich i Frydman – natura rynku jest w gruncie rzeczy zwierzęca, a ruchy wielkich inwestorów tak samo zresztą jak drobnych ciułaczy zazdroszczących sąsiadowi jachtu czy przenosin do lepszej dzielnicy – chaotyczne, podległe emocjom nie mającym nic wspólnego z logiczną kalkulacją, w której zbawczą moc przez całe dekady wierzyły banki, giełdy i ministerstwa tak w Chile i Meksyku, jak w Stanach czy Anglii.
A tymczasem – ostrzega Ritzer – ponadnarodowe koncerny umiejące nasze nienasycenie wykorzystać, dokonują marketingowej inwazji na styl życia i kulturę. Kto jak kto, ale on, twórca robiącego kilka lat temu karierę pojęcia makdonaldyzacji, wie co mówi. Smakuje ci to espresso? – pyta Żakowskiego – ale musisz wiedzieć, że ono jest znikąd. Tak samo jak znikąd i nijaka jest ta kelnerka, która je nam podaje, uśmiechając się w wyuczony sposób i wygłaszając wyuczone korporacyjne formułki. A to sushi? Dla Japończyków było Czymś – teraz przepuszczone przez tryby wielkiego przemysłu stało się częścią globalnego Niczego. Bądź sobą, wybierz pepsi. Kupuj buty do biegania jakie chcesz, byle był to jeden z modeli Nike.
Kiedyś na kawę chodziło się do Eddy’ego, który parzył ją najlepiej w okolicy – sekunduje mu Klein, autorka biblii alterglobalistów „No logo” – dziś wpadamy do Starbucksa. Eddy zawsze przecież może się tam zatrudnić za minimalną płacę. A jak mu się nie podoba, to wynocha – tylko nie na zasiłek, bo te są nieefektywne i hamują rozwój.
I nawet demokracja, którą zwykliśmy uważać za oczywistość, nie jest bezpieczna. I wcale nie chodzi już o tych lobbystów deprawujących polityków, lecz o nas samych – o to, że dajemy sobie zapychać mózgi śmieciowym uproszczonym erzacem serwowanym przez ludzi traktujących nasz głos w wyborach jak walutę i myślących tak daleko jak sięga kadencja. Chodzi też o media, które powinny być demokratyczną tkanką łączną, a tymczasem ulegają naciskom politycznym lub słupkowym. A my i tak nic z tego nie zrozumiemy, bo konsument i inwestor już dawno wyparł z nas obywatela.
Jaka na to rada? Świadomość. Tego kryzysu – jak pisze Żakowski – nie wystarczy przeżyć, trzeba go zrozumieć. Dostaliśmy bolesne ostrzeżenie – również my, Polacy. Dzisiejsza rzeczywistość to system naczyń połączonych i fakt, że na razie nam się upiekło, niczego nie przesądza. Dobrze o tym pamiętać, gdy – jak prorokuje prezydent Kaczyński – niebawem będziemy wylegiwać się na egipskich plażach, zapewne odpędzając upały puszką pepsi, a głód – frytkami z pobliskiego McDonalda.
Oświecenie, podobnie jak zawał, boli. Ale z drugiej strony wielu zawałowców zmieniło swoje życie. Dobrze, że dostali szansę.
***
O tym i jeszcze kilku innych ważnych sprawach Marcin Królik, Marek Mróz i Leszek Celej będą rozmawiali z Jackiem Żakowskim w piątek 9 kwietnia o godzinie 18.00 w Muzeum Ziemi Mińskiej, mając za tło piękne secesyjne eksponaty. Wszystkich na tę dyskusję serdecznie zapraszamy – oczywiście nie tylko jako biernych słuchaczy, lecz również jako uczestników. Wiele z kwestii, które zamierzają poruszyć, nie dotyczy Was tylko z pozoru. To one przecież determinują rzeczywistość, w której wszyscy żyjemy.
Numer: 2010 15 Autor: pod redakcją Marcina Królika
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ