Nie wiem czy ten temat może okazać się ciekawy, ale chciałabym go poruszyć, bo oburza mnie że nowo powstające firmy w Mińsku Mazowieckim traktują pracowników jak Murzynów
Tani akord

Firma w której podjęłam prace zapowiadała się dosyć interesująco. W pierwszym dniu pracy otrzymałam instruktaż, umowę do podpisania oraz wyjaśniono mi jakie mogę uzyskać wynagrodzenie.
Wybrałam umowę zlecenie, gdyż praca polegała na akordzie i zarobki sięgały koło 2000zł. Praca polegała na odcinaniu maszyną z ubrań: mankietów, zaszewek, guzików, kołnierzy i odzyskiwanie jednolitego materiału.
8 godziny dzień pracy, druga zmiana bardzo mi odpowiadała. Odzyskany materiał mieliśmy liczony w kilogramach 0,17 gr - 1 kg. i jeśli w pełnym miesiącu wyrobiliśmy 6 ton dochodziła premia wysokości 25%. Osoby pracujące na umowę o pracę miały najniższą krajową. Cała rzecz polega na tym, że nie realne jest zarobić w akordzie koło 2000 zł.
Po czterech dniach pracy średnia mi wyszła 90 kg. oraz dwóm koleżanką, które przyjęły się ze mną. Podsumujmy jakie wynagrodzenie wychodzi w ciągu miesiąca - 90 kg x 0,17 gr.=15,3 zł x 21 dni=321,3 zł. Nasza brygadzistka, która pracuje już kilka lat stwierdziła, że 300 kg dziennie jest w stanie zrobić choć mi wydaje się to nierealne, a jeśli nawet to 300 kg x 0,17=51 zł x 21 dni = 1071 + 25% premia=1338,75 zł.
Czy ktoś mi może wyjaśnić na czym polega akord? Chyba tylko na tym, żeby wycisnąć z człowieka ostatnie poty za najniższa krajową. Praca nie jest lekka, bo brakuje warunków, które powinny być zagwarantowane. Pracujemy przy maszynie elektrycznej stojąc 8 godzin na nogach, mimo że jest to praca na akord nie bardzo możemy wychodzić na papierosa, rozmawiać między sobą. Dużo zawartość kurzu z materiałów w umowie gwarantuje wodę pitną lecz jej brak. Oczywiście nie wspomnę o kierownictwie. Przez te cztery dni ani razu nie usłyszałam dzień dobry ani jakiejkolwiek rozmowy z nowym pracownikiem.
Brygadzistka jest osobą bardzo konfliktowa nie wspomnieć o stosunkach miedzyludzkich. Po pracy oczywiście brak ciepłej wody oraz ubikacja nie wiem czy zdążę jak mi się bardzo zachce.
Czuję się w tej pracy jak w zakładzie zamkniętym, gdzie wykorzystuje mnie się jako tanią siłę roboczą.
Numer: 2010 12 Autor: Monika – nazwisko znane redakcji
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ