Szkołom z ul. Kopernika dobrze w mińskiej oazie muzycznego artyzmu. Tutaj dyrekcje SP i GM urządzają imprezy patriotyczne, tutaj też zdecydowano się na pierwszy w dziejach najstarszej mińskiej szkoły podstawowej pokaz kunsztu recytatorskiego uczniów z powiatu mińskiego. To całkiem nowa, ale jeszcze nie wiadomo, czy do końca trafna propozycja nauczycieli Kopernika
Kopernik z poezją

Gdyby nie jeden z rodziców laureatów o konkursie SP-1 nikt by się niczego nie dowiedział. Organizatorzy przygnieceni obowiązkami i pragnieniem sukcesu nie zdążyli o konkursie powiadomić mediów, a na swojej witrynie zamieścili tylko lapidarną wzmiankę z wynikami. Mieli wyrękę w rodzicach, którzy - co słuszne - nie chcą, by po wielkim trudzie i sukcesie swoich pociech pozostał tylko dyplom z książką. Chcą informacji w naszym tygodniku, bo - jak piszą – jeśli czegoś nie ma w gazecie, to jakby w ogóle się nie zdarzyło.
Nie było łatwo dotrzeć do organizatorów, bo to przecież zapracowane nauczycielki i do tego – pierwszych klas podstawówki. Prym wiodła Elżbieta Gajda, mając pomoc Ewy Zagórskiej, Małgorzaty Szczęsnej, Bożeny Polkowskiej, Beaty Jerzak i Tomasza Zalewskiego, który zajął się obsługą techniczną.
Co więc wydarzyło się na scenie szkoły artystycznej w środę 3 marca? Przede wszystkim do konkursu zgłoszono 39 uczestników z 20 szkół powiatu mińskiego. Ich zadaniem było wyrecytowanie dowolnego wiersza i fragmentu prozy po polsku i w czasie 5 minut. Byli bacznie obserwowani przez nie tylko profesjonalne, ale i popularne jury. Oprócz polonistek – Hanny Wielgoławskiej i Renaty Bakuły oraz szefowej MBP Teresy Sęktas – Chanke w komisji zasiadł... Paweł Królikowski – słynny na cały kraj Kusy z „Rancza”.
Wybór poezji i prozy był dowolny, więc i możliwości recytatorskiej kreacji też bez liku. Tym bardziej – co uczestnikom uświadomił zaproszony aktor – mowa ciała była wręcz wskazana, jeśli oczywiście wzbogacała mowę ust.
Po prawie czterech godzinach przesłuchań wszystko było jasne, a przede wszystkim nazwiska zwycięzców. Okazało się, że w grupie młodszej (klasy I–III) statuetkę mistrza recytacji otrzymał Mateusz Sandomierski z SP-3 w Sulejówku, a spośród klas starszych – Dominik Woźniak z mińskiej Dąbrówki. Obaj wyprzedzili dziewczęta. Mateusz – Magdę Gadomską z SP w Dropiu i Michalinę Smoleńską z mińskiej Piątki, a Dominik – Kingę Pawlikowską z SP w Kałuszynie i Martynę Pietrzyk ze Stanisławowa.
W obu grupach przyznano także 5 wyróżnień – Laurze Kulbackiej ze Starej Niedziałki i Marysi Piątkowskiej z Piątki oraz Paulinie Staniszewskiej z Cegłowa, Radkowi Kuźmie z Ładzynia i Krzysiowi Krusiewiczowi z Huty Mińskiej.
Jakie utwory wywindowały ich do nagród? To wciąż tradycyjny repertuar Fredry, Gościnnego, Gellner, Janczarskiego, Chotomskiej czy Jurgielewiczowej. Ale oprócz perypetii Pawła i Gawła, Mikołajka czy Misia Uszatka zdarzyło się Fryckowe lato Teodora Goździkiewicza czy przygody Tomka w krainie kangurów Alfreda Szklarskiego. Z lokalnych poetów pojawiła się tylko Michalina Chełmońska-Szczepankowska. Widzów – co jest już normą takich prezentacji – prócz nauczycieli i jury nie było, ale rangę konkursu wzmocnił znany aktor, statuetki i nagrody. Każdy z uczestników otrzymał nie tylko dyplom, ale także pluszowego misia. Była też słodka przekąska w czasie przerwy.
Słowem – udane święto polskiej literatury dziecięcej, ale aż ciśnie się pytanie – w jakim celu, skoro już mamy trzy podobne konkursy. Elżbieta Gajda twierdzi, że talenty recytatorskie trzeba rozwijać, a okazji ku temu nigdy za dużo. A ten pod egidą Kopernika jest inny, bo z finałem na szczeblu powiatu. No i będzie promował ich szkołę. Skoro tak, to w przyszłym roku przydałyby się pluszaki z głową Kopernika.
Numer: 2010 12 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ