Podczas ostatniej sesji rady powiatu radny Grzegorz Wyszogrodzki zaniepokoił się liczbą nieprzyjętych wniosków organizacji pozarządowych w ramach otwartych konkursów ofert na realizację zadań powiatu.
Tydzień później radny Michał Góras zaapelował do starosty mińskiego o uproszczenie procedur konkursowych. Wszystko przez wręcz masową negatywną weryfikację tegorocznych wniosków. To już nie konkurs a urzędnicza paranoja

Formalna obsesja

Radny Góras sygnalizował ten problem już podczas lutowej sesji powiatu, jednak zaskakująco duża liczba ofert konkursowych odrzuconych z przyczyn formalnych, skłoniła go do napisania szczegółowej interpelacji w tej sprawie. Rzeczywiście - na stronie internetowej powiatu mińskiego ukazała się informacja, że w tegorocznym naborze aż 32 oferty wyrzucono do kosza. Najwięcej bo 18 z kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i tradycji, 10 z upowszechniania kultury fizycznej i sportu i po dwie z krajoznawstwa i wypoczynku oraz działań na rzecz integracji europejskiej oraz rozwijania kontaktów i współpracy między społeczeństwami.
Góras przypomina, że obowiązujący program współpracy powiatu z organizacjami pozarządowymi w 2010 roku zakłada, że aktywną współpracę z OP i liderami środowisk lokalnych jest jednym z ważniejszych elementów efektywnego kierowania rozwojem powiatu. Tymczasem zasady przyznawania i rozliczania dotacji z budżetu Powiatu Mińskiego udzielanych organizacjom pozarządowym nijak się do tego mają.
- Liczba załączników składanych przez organizacje pozarządowe w ramach otwartych konkursów znacznie wykracza poza formularz Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej – czytamy w interpelacji. Radny pyta o argumenty, jakie stały za zapisaniem dodatkowych zobowiązań wobec organizacji pozarządowych. Nie rozumie, po co obciąża się wnioskodawców dodatkową biurokracją, która ogranicza zaufanie wobec partnerów społecznych. W jakim celu oferent musi przy składaniu kilku ofert do każdej z nich załączyć komplet załączników?  I apeluje - likwidujmy bariery, a nie twórzmy dodatkowych zobowiązań.
By się to nie powtórzyło, należy jak najszybciej przeprowadzić konsultacje z przedstawicielami organizacji pozarządowych powiatu mińskiego. - Mam nadzieję, że ponowna analiza zapisów zasad konkursowych wpłynie na jeszcze lepszą współpracę powiatu mińskiego z organizacjami pozarządowymi – czytamy w konkluzji Górasa.
O co dokładnie chodzi? Szczególnie o aktualne zaświadczenie o braku zobowiązań wobec Skarbu Państwa (ZUS, Urzędu Skarbowego – ważne 1 miesiąc od daty wystawienia) oraz zapis, że w przypadku złożenia przez oferenta więcej niż jednej oferty należy do każdej oferty załączyć komplet wymaganych załączników.  Zaświadczenia to już dziś prawny przeżytek, a produkcja zbytecznych załączników to zamach na ekologię. Poza tym urzędnicy starostwa winni informować, a nawet nakłaniać do uzupełnienia braków, a nie strzec kopert jak psy ogrodnika.
Przez nadmierne wymagania prawników starostwa ucierpiało wiele cennych projektów, a najwięcej w sferze kultury. Dotacji z zadania wspierającego rozwój kultury muzycznej nie otrzymał halinowski DK na cykl koncertów „Z tańcem przez wieki”, Creatyvni na koncert charytatywny dla Oliwii, Kałuszyn na przegląd orkiestr dętych, Ścieżki Nieskończoności na cykl koncertów „Za horyzontem słów” i Fundacja Mivena na VI Festiwal Chleba. Wsparcia w organizacji imprez nie dostanie PTTK na konkurs o Andriollim, fundacja Skrzydlatych na ogród sztuk w Sulejówku, TPMM na konkurs osobowości z mazowieckich piasków, Halinów na festiwal sztuk, Długa Kościelna na koncerty śladami Jana Pawła II oraz Mivena na Mińsk-Etno Kabaret i Festiwal Autorów.
To nie wszystko - poszkodowani są emeryci ze stowarzyszenia Radości Trzeciego Wieku, przepadły kolejne oferty TPMM i DK w Halinowie.
Podobno idzie na dobre, czyli problem zauważył starosta Tarczyński i zarząd powiatu. Zmieniły się również ogólne przepisy dotyczące pomocy społecznym kreatorom. Oby również zmieniły się zachowania złośliwych lub bojaźliwych urzędników mińskiego starostwa.

Numer: 2010 11   Autor: J. Zbigniew Piątkowski