Wzięli i napisali...

Tak się zdarzyło, że bardzo często zmuszony jestem podróżować autobusem, różnych przewoźników, od przystanku w miejscowości Dębe Wielkie, do przystanku na Rataja przy ulicy Sasankowej w Sulejówku i najczęściej bywa tak, że kierowca sprzedaje mi bilet do Starej Miłosnej, chociaż ja wcale nie potrzebuję, ani nie chcę tam jechać. Bilet ten kosztuje 3,80 zł.

Autobusowa zagadka

Wzięli i napisali... / Autobusowa  zagadka

Gdy wracam, wsiadam do autobusu, tej samej korporacji i za bilet w stronę powrotną płacę 3,30 zł. Autobus jedzie dokładnie tą samą trasą, ze zbliżoną prędkością, więc nie rozumiem, skąd bierze się różnica 50 gr.?
Jakoś nie mogę oprzeć się odczuciu, że jestem regularnie, niemal codziennie oszukiwany.
Przypomniał mi się dowcip z radia Erewań, kiedy jakiś słuchacz, który był rybakiem, prosił o wyjaśnienie zjawiska, że złowiona w rzece Jenisej duża ryba, chyba jesiotr, mierzony od łba do ogona ma długość 125 cm, natomiast mierzony w odwrotnym kierunku, to jest od ogona do łba mierzy tylko 75 cm. Radio spokojnie i rzeczowo odpowiedziało, że w przyrodzie zdarzają się podobne anomalie. Tak na przykład od poniedziałku do środy są dwa dni. Natomiast od środy do poniedziałku jest dni pięć. Prawda, że zabawne ?
Ale mnie to wcale nie bawi, gdy jestem codziennie, bezczelnie rolowany na 50 groszy! Co w ciągu roku da kwotę 185 złotych.
Moje pytanie kieruję do dyrekcji PKS w Mińsku Mazowieckim, jak również do właścicieli BAGSa i Robitura. Bardzo proszę o uregulowanie problemu tak, aby już nie oszukiwać pasażerów. Mnie odpowiedź w stylu radia Erewań zupełnie nie zadowoli i zwrócę się do Federacji Ochrony Konsumentów.

Numer: 2010 10   Autor: Jerzy M. Ciechomski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *