Pogoda lubi nas zaskakiwać. Oczywiste jest, że śnieg i siarczysty mróz to typowa aura zimowa. Jednak metrowa kołdra białego puchu na zmianę z deszczem, dodatnią temperaturą i porywistym wiatrem to niezły pogodowy koktajl. Oprócz złego samopoczucia pogoda też wpływa źle na naszą garderobę. Jeżeli masz już dość zniszczonych od deszczu i błota butów, warto zastanowić się nad kupnem kaloszy. Są nie tylko praktycznym i wygodnym sposobem na brzydką pogodę, ale i bardzo modnym dodatkiem
Noszę kalosze
Nadeszła pora roztopów i nawet najlepsze skórzane kozaki nie radzą sobie tak dobrze jak kolorowe kalosze. Na rynku są dostępne wzory w: grochy, kwiaty, kratkę, serca, gwiazdki, konie, czaszki. Są również gładkie, ale za to różowe, zielone, żółte, czerwone- jakie tylko można sobie wymarzyć. Uśmiech pojawia się już dzięki świadomości, że będziemy mieli suche nogi i żadna woda nam nie dokuczy. Poza tym, okropna sól z dróg i chodników nie wgryza się w but i nie niszczy go tym samym. Dodatkowo jest to oderwanie się od tej szarej i obecnie brudnej zimy i nieba, których kolorystyka nam nie sprzyja. Za to kolorowe kalosze napawają optymizmem i są kontrastem wobec tej przygnębiającej tonacji.
W sklepach najgorętszym towarem stają się gumowce- modne i idealnie dopasowane. Oryginalne kalosze np.: Huntery mogą ustawić cały strój, dodając szyku i elegancji. Założony ponad 150 lat temu zakład Huntera jest oficjalnym dostawcą kaloszy brytyjskiej rodziny królewskiej. W świecie Huntery wylansowała się Kate Moss. Teraz każda miłośniczka mody chce mieć Huntery, ale w Polsce można je kupić tylko w sklepach internetowych i to za bagatela 350zł. Ogólnie dostępne są kalosze marki Heavy Duty, Vagabond czy Gioseppo. Koszt tych wzorów to ok. 150zł i można zdobyć je w większości warszawskich sklepów. Robiąc błyskawiczny przelot po mińskich sklepach obuwniczych nie wpadła mi w oko żadna para kolorowych kaloszy. Na szczęście, można je jednak dostać w sklepach z odzieżą używaną, importowaną z Wielkiej Brytanii. Nie każdy jednak jest miłośnikiem takiego rozwiązania, chociaż buty można kupić nowe z tzw. metką. Jeśli już jednak uda Ci się je zdobyć, do woli lawiruj między chodnikowymi morzami, wskakuj w kałuże i nie przejmuj się, jak będą wyglądały Twoje buty. Kalosze nadal pozostaną kolorowe i czyste. A jeśli dopasujesz je jeszcze kolorystycznie do innych dodatków, sama się zdziwisz, jak bardzo staniesz się „pogodoodporna”. Niech się inni martwią deszczem!
Tylko dla kobiet
Święto kobiet pierwszy raz obchodzone było w roku 1911. Ustanowiono je dla upamiętnienia walki o prawa wyborcze i lepsze warunki pracy. W roku 1908 w Nowym Jorku 15 tys. pracownic fabryki tekstylnej strajkowało walcząc o swoje prawa. Właściciel fabryki zamknął kobiety, próbując nie dopuścić do większego rozgłosu akcji. Niestety, nagle wybuchł pożar, w którym zginęło 129 kobiet.
W Polsce święto to było obchodzone w czasach PRL-u. Kobiety dostawały wtedy zwyczajowo goździki i rajstopy. Obecnie w krajach, w których obchodzi się to święto często odbywają się manifestacje feministyczne. W Polsce Dzień Kobiet przestał być centralnie obchodzony w roku 1993.
Mimo niezbyt pozytywnej sławy tego dnia, warto go uczcić, bo każda okazja jest dobra do tego, aby lubianej przez siebie osobie okazać, że się o niej myśli i pamięta.
W imieniu męskiej części redakcji, wszystkim czytelniczkom Co słychać? życzymy dużo miłości, szczęścia i radości z codzienności.
Numer: 2010 10 Autor: pod redakcją Olgi Graboś-Niezgody
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ