Wzięli i napisali...
Kandydatem mińskiego PiS-u na burmistrza został radny Robert Ślusarczyk. Zadecydowało o tym spotkanie mińskiego koła PiS. O ile jednak osoba radnego budzi w środowisku mińskiego PiSu raczej powszechną sympatię, to sposób wyboru jego osoby na kandydata wzbudził u wielu członków konsternację.
Chrapka na burmistrza
Wybór kandydata na burmistrza nie został poprzedzony żadną wewnątrz partyjną dyskusją. Nikt z dość licznego grona mińskich członków nie mógł zgłosić kandydatów. O wyborze Ślusarczyka zadecydował kilkuosobowy zarząd mińskiego koła. Rozpatrywana była tam również kandydatura radnej Szymkiewicz. Zarząd koła zadecydował i poddał swoją decyzję pod głosowanie członków mińskiego koła PiS. Przed głosowaniem nie przeprowadzono żadnej dyskusji, kandydat nie raczył się nawet zaprezentować. Wierna (...) pisowska gwardia zagłosowała za Ślusarczykiem jak stado lemingów. Zdumiewające, że partia, która w swym programie podnosi konieczność walki z sitwami i układami sama postępuje w ten sam sposób i ustala sobie istotne sprawy pod stoliczkiem w gronie zaufanych osób. Na zebraniu jedynie poseł Wargocka w ostrych słowach przeciwstawiła się takiemu postępowaniu i wyraziła swoją dezaprobatę.
Czy więc będzie wewnętrzna wojna w mińskim PiSie? Być może, ale trzeba powiedzieć że nie pierwsza to mińsko-pisowska wojenka i zapewne nie ostatnia.
Numer: 2010 04 Autor: PISatar (nazwisko znane redakcji)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ