Mińsk Mazowiecki kolędowo-religijny
Tuż przed czasem, ale bez falstartu doszło do kolędowo-religijnej gali, na jaką w tym roku zdecydowało się mińskie GM-2. Bez falstartu, bo laureaci wyczuli, że to jeszcze adwent i w czasie finału śpiewali głównie pieśni religijne na każdą okazję
Wiolinowe Jezuski

Przecieki z przesłuchań w MDK były różne, ale dominowały wieści o dość zróżnicowanym poziomie. Jury jednak bez większych kłopotów wyłoniło najlepszych, z których tylko zdobywcy pierwszych i drugich miejsc mieli szanse występu w sali koncertowej MSA w towarzystwie białego anioła pod rozgwieżdżonym niebem. Wobec absencji przewodniczącej Magdaleny Turowskiej, werdykty odczytywał Stanisław Woźnica na przemian z ks. Mariuszem Wedziukiem, a do wręczania nagród dyrektor Wyszogrodzki zaprosił radnych, sponsorów i mińskiego burmistrza.
Już na początku atmosferę rozgrzali najmłodsi, paradując bardziej do mikrofonów niż po nagrody. Tutaj wygrały Wiolinki Tomasza Zalewskiego z Kopernika przed zespołem rodzinnym Jakubowskich, Sitnickich i Chodorskich oraz uzdolnioną Olą Szczerbowską z Kałuszyna. Okazało się, że są jeszcze inne Wiolinki – z Jakubowa. To właśnie zespół Doroty Czerwińskiej pokonał dąbrówkowe Między nami Anety Senktas oraz Julię Dąbrowską z mińskiej Szóstki. Wyróżnienie przyznano Martynie Szlendak z SP-2 i Joannie Kaczorek z Wiśniewa.
A w grupie gimnazjalistów – prawie zaskoczenie. Wygrywająca ostatnio większość konkursów Ala Bąk zdobyła wraz z Izą Sęk z Macierzanki i Niespodzianką ze SOSzW – tylko wyróżnienie. Wygrali zaś młodzi wykonawcy z gimnazjum gospodarzy festiwalu – Maciek Walewski i zespół Strefa G-2, których przedzieliły prawie rockowe Kłopoty Doroty z Jakubowa. By nie było niedomówień, dyrektor Wyszogrodzki przypomniał, że zwycięstwo Maćka jest pierwszym w ośmioletniej historii konkursu.
Gdy do podziału pozostały trzy miejsca i jeden wielki kolędowy anioł, zapachniało kolejną niespodzianką. Teraz scenę zdominował Kałuszyn, który w kategorii szkół średnich i dorosłych zdobył dwa medalowe miejsca. Międzypokoleniowe Razem – trzecie, a śpiewająca a’capella Katarzyna Berska – drugie. Wyróżniono Annę Piętkę z Budowlanki i Konrada Zieleniewskiego z PSDS, a od Jezuskowego złota tym razem zajaśniała Sylwia Łoboda.
A największa niespodzianka? Pojawiła się w ludowych strojach i z „Barką” na ustach, uwodząc jury profesjonalizmem wykonania. Właśnie za to zawodowstwo dojrzała część regionalnej Dąbrówki otrzymała nagrodę specjalną – największego z anielskiej kolekcji niebiańskiego kolędnika.
Razem z nagrodami laureaci omal nie zmieścili się na scenie, by wspólnie pozować do zdjęć i zaśpiewać o ufności do Jezusa na złych drogach życia.
Mimo próśb, na występie Mińskiej Orkiestry Dętej sala znacznie się przerzedziła. A szkoda, bo właśnie wtedy można było znaleźć się bliżej świąt. Szczególnie blisko, gdy Justyna Kowynia zaśpiewała „Cichą noc”. Do mikrofonu, choć w sali szkoły artystycznej taki rekwizyt przed mezzosopranistką wydawał się zbędny.
A przed wokalistkami kolejne kolędowe wyzwania. Tym razem w skali Mazowsza, na które zaprasza Krzysztof Boruta. Eliminacje w styczniu, więc jest czas na porządny muzyczny trening. Potrzebny tym bardziej, że w „Kolędowym sercu Mazowsza” dowolność repertuaru jest ograniczona.
Numer: 2009 52 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ