W Grzebowilku

Grzebowilk w ostatnich latach zmienił się nie do poznania. Zauważy to każdy, kto ostatnio przejeżdża przez tę osadę. Pięknieje miejscowy kościół parafialny, który nie tylko wzbogacił się o elegancką murowaną posadzkę, ale także imponujące ażurowe metalowe ogrodzenie z bajeczną bramą. Ale nie tylko otoczenie kościoła przeszło metamorfozę. Także miejscowa szkoła, ulice czy też parkingi. Mimo tych zmian Grzebowilk domaga się gminnych inwestycji, bo przecież nawet najbardziej przedsiębiorcza firma nie zastąpi samorządu

Partner - nie gmina

W Grzebowilku / Partner  - nie gmina

Wieś to jeszcze, czy małe miasteczko? Grzebowilk dość szybko zmienił się z osady typowo rolniczej na podmiejskie siedlisko, którego mieszkańcy w większości pracują w mieście w rożnych zawodach od fizycznych począwszy a na urzędniczych skończywszy. Najlepiej zresztą zmiany w wyglądzie Grzebowilka zauważyć na ulicach. Chodniki biegnące wzdłuż głównej ulicy, pasy na przejściach dla pieszych, parking przed kościołem czy też ogrodzone boisko ze sztuczną trawą. Takiego wyglądu nie powstydziłaby się niejedna gminna osada w mińskim powiecie. A jeszcze nowe osiedle między torami kolejowymi a ulicami Dąbrówki i Kolejową, które stanowi blisko jednej trzeciej  całego obszaru Grzebowilka.
Co tak zmieniło obraz tej wsi? – Zapał, zaangażowanie i dobrosąsiedzkie stosunki – mówią mieszkańcy wsi. No i Adam Wiącek, znany nie tylko w powiecie przedsiębiorca i społecznik. Bez niego oraz miejscowego proboszcza ks. Przemysława Ludwiczaka nie byłoby wielu inicjatyw społecznych. Zwłaszcza zaangażowanie Adama Wiącka połączone z dużym wsparciem finansowym firmy PARTNER daje ten inwestycyjno-społecznikowski impuls w Grzebowilku. Ale także stwarza pewien dyskomfort jego mieszkańców, którzy czują się zapomniani przez władze gminy w rozdziale gminnego wsparcia na większe inwestycje.
Takie stanowisko wyrazili grzebowilczanie na spotkaniu z wójtem gminy Siennica Grzegorzem Zielińskim i przewodniczącym rady Jackiem Zwierzem, które odbyło się 11 grudnia w miejscowej szkole podstawowej. Szczególnie zaniepokoił ich stan miejscowych dróg, a zwłaszcza ulicy Granicznej od granicy gminy mińskiej do Grzebowilka właśnie.
Przy okazji uświadomili wójtowi, że w ciągu ostatnich 17 lat nie położono w Grzebowilku ani metra kwadratowego asfaltu. Chcieli także zmian w uchwale dotyczącej budowy przydomowych oczyszczalni ścieków. Jak stwierdzili, pomysł przewidujący dla Grzebowilka jedynie takie rozwiązanie w zasadzie wstrzymuje budowę kanalizacji na terenie wsi, co w warunkach gęstej zabudowy oraz na wilgotnych glebach jest rozwiązaniem nieefektywnym ekonomicznie. Stąd wnieśli propozycję takiej zmiany, aby dopuszczała ona budowę oczyszczalni lokalnych, nawet dla kilkudziesięciu mieszkańców.
Sprawy dotyczące inwestycji w Grzebowilku, a szczególnie infrastruktura drogowa, spowodowały, że dyskusja przybierała coraz bardziej na temperaturze. Jednak po deklaracji wójta Zielińskiego, że zwiększy zaangażowanie finansowe w Grzebowilk, na sali dało się zauważyć stonowanie głosów. Tym bardziej, że zaproponowano dokonanie analizy wydatków inwestycyjnych w ostatniej kadencji w poszczególnych miejscowościach gminy i zobrazowaniu na tym tle wydatków na inwestycje w Grzebowilku.
A na zakończenie, oprócz wspólnych życzeń świąteczno-noworocznych, mieszkańcy złożyli także kilka konkretnych wniosków do przyszłorocznego budżetu. Wśród nich za najważniejsze uznali opracowanie projektu kanalizacji dla Grzebowilka oraz ujęcie w przyszłorocznym budżecie dofinansowania do chodnika wzdłuż ulicy Mińskiej, a także nowej nakładki asfaltowej na tej ulicy oraz na drodze do Teresina. Będą także bacznie obserwować decyzje budżetowe na rok przyszły oraz następne lata, aby sprawdzić, czy ich argumenty trafiają do lokalnej władzy.
A jeśli nie, to czy pójdą na gminę jak na śmieci do lasu.

Numer: 2009 52   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *