W mińskim CKU

Niecodzienną lekcję geografii mieli słuchacze mińskiego Centrum Kształcenia Ustawicznego. Właśnie tam odbył się świąteczny jarmark europejski. Uczniowie przygotowali prezentacje zwyczajów świątecznych z sześciu krajów Europy

Jarmark za euro

W mińskim CKU / Jarmark za euro

Pierwsza ekipa holenderska przedstawiła pięknie udekorowany stół świąteczny. Obok wiatraków i tulipanów znalazły się na nim także holenderskie buciki, w które Sinterklaas (ich św. Mikołaj) wkłada prezenty. Nie zabrakło również krewetek w cieście, koreczków serowych oraz pysznego sernika.
Imponująco wyglądały chleby na stole francuskim. Tradycją tego kraju jest wypiekanie trzynastu chlebów mających symbolizować Jezusa i dwunastu apostołów. Świąteczna wieczerza we Francji składa się między innymi z owoców morza, pasztetu z gęsich wątróbek, serów pleśniowych a także ciasteczek francuskich wypiekanych na ostro z papryką , mięsem i kapustą lub na słodko z budyniem.
Większość Włochów przywiązuje niewielką wagę do kolacji wigilijnej. Wprawdzie jest ona bardziej uroczysta niż w zwykły dzień, jada się ją przy choince i szopce, ale na stole nie ma żadnych tradycyjnych dań. Słuchacze przygotowali tortellini o smaku grzybowym, szynkowym i serowym oraz świąteczną babę z bakaliami – panettone.
W Finlandii święta Bożego Narodzenia traktowane są wyjątkowo. Większość fińskich rodzin ma choinkę, ale skromnie ją przyozdabia. W samą Wigilię, jeszcze przed południem, koniecznie trzeba iść do sauny - ma to związek z oczyszczeniem ciała. Na kolacji wigilijnej nie obowiązuje post. Często na centralnym miejscu stołu zamiast znanego w Polsce karpia leży pół prosiaka. Co prawda słuchacze prosiaka nie przygotowali, ale za to upiekli chleb bożonarodzeniowy, placek cebulowy a także przygotowali śledzie po fińsku. Wiele zachwytu wzbudziły stroje, w których wystąpiły panie reprezentujące Finlandię (specjalnie szyte na tę okazję).
Okazało się, że na Węgrzech prezenty pod choinkę przynosi aniołek, a pasterze chodzą po domach rozdając gospodyniom wierzbowe witki. W żadnym węgierskim domu nie może na święta zabraknąć pralinek z masą orzechową, marcepanową, waniliową lub z galaretką. Smakołyk ten nazywa się „szalocukor”. Każda gospodyni piecze kilka strucli z makiem i orzechami, którymi obdarowuje później rodzinę, sąsiadów i znajomych. Na stole są też ryby, kluski z makiem oraz orzechy, jabłka i czosnek w miodzie.
Ostatnia drużyna reprezentowała trzy kraje nadbałtyckie. Litwę, Łotwę i Estonię. Na bogato zastawionym stole świątecznym znalazły się tego dnia śledzie po litewsku, grzybki marynowane, placki ziemniaczane, faszerowana ryba, fasola z kiełbasą i boczkiem oraz pierniczki i mandarynki.
Uczestnicy opowiadali o zwyczajach poszczególnych krajów częstując widownię przygotowanymi smakołykami, a Mikołaje sprzedawali karty świąteczne, wspierając w ten sposób fundację artystów malujących ustami i nogami. To budujące, że mimo rozlicznych zajęć, jakie mają na co dzień, potrafią zaangażować się w działania wykraczające poza programy nauczania. Koordynatorem imprezy był Tomasz Macios, któremu życzymy więcej takich inicjatyw.

Numer: 2009 52   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *