Czubaszek w Cegłowie

Na zaproszenie biblioteki do Cegłowa przyjechała Maria Czubaszek. Wybitna satyryczka, pisarka, autorka tekstów piosenek, felietonistka, scenarzystka i dziennikarka znana przede wszystkim z radia. Na co dzień zajmuje się przeglądem prasy i tabloidów. Prowadzi niecodzienny blog na WP oraz bywa na przeglądach młodych kabaretów

Baba jak kabaret

Czubaszek w Cegłowie / Baba jak kabaret

Ku wielkiemu zaskoczeniu na spotkanie przyjechała pociągiem i już od stacji Wesoła pytała podróżnych czy zaraz będzie stacja Cegłów. Zauważyła, że w podróży dużo osób czyta książki, co bardzo ją zaskoczyło. Długo się nad tym zastanawiała i doszła do wniosku, że jedyne czego młodzież może w nich szukać, to pewnie koperty z emeryturą babci.
Przywołała zaraz sytuację odnoszącą się do ostatnich jej odwiedzin w podwarszawskim liceum. Była rozczarowana faktem, że nikt nie znał jej nazwiska. Wyjaśniła więc, że na pewno nie jest Marią Konopnicką. Nie dowierzali też, że pisze piosenki. - A co pani napisała? – pytali. - Bogurodzicy nie napisałam – wyjaśniła. Od tamtego spotkania postanowiła nie jeździć do szkół.
Poruszyła także temat współczesnego dziennikarstwa. Z przerażeniem opowiadała, jak trzy dziennikarki mówiły o Kabarecie Starszych Panów i... pomyliły nazwiska jego twórców.
- Jedna z nich odpowiedziała, że nie żyły wtedy, więc skąd mają to wiedzieć. Ja za to wiem jak Mickiewicz miał na imię, bo chodziłam z nim do klasy – zripostowała Czubaszek.
Okazuje się, że znani są tylko ci, co grają w serialu lub biorą udział w show. I tacy często nie dbają o wykształcenie. Przywołała Jakuba Wesołowskiego, który po maturze zamierza studiować dziennikarstwo, by wiedzieć, co powiedzieć na gali... Oskarów. Albo Kasia Cichopek informuje media, że teraz zajmie się wyłącznie macierzyństwem, a następnego dnia jak lwica walczy o rolę.
Takich anegdot z życia gwiazd, które są w stanie zrobić wszystko by zaistnieć, było znacznie więcej.  Zwróciła również uwagę na to, jak prasa poprzez nadanie tytułu artykułom wyolbrzymia aspekty życia gwiazd i sprowadza je do absurdu, np. „Dramat Alicji Bachledy-Curuś - święta spędzi z teściową”.
Maria Czubaszek dziwi się Pietrzakowi, który uwielbia satyrę polityczną. – Oni sami tworzą niezły kabaret, po co ich wyręczać – przekonywała kolegę. Z przeglądów, gdzie jest często jurorką, zna mnóstwo kabaretów, które nie występują w telewizji, a świetnie bawią siebie i publiczność, pokazując nasze wady.
- Prawie dwugodzinny monolog Marii Czubaszek przerywany był licznymi salwami śmiechu. Podziwiałam nie tylko jej talent satyryczny, ale również wprowadzanie wielu wątków naraz i konsekwencję oraz logiczność w ich przeplataniu. Wypowiedzi pani Marii to jasne i konkretne wykładanie tzw. kawy na ławę. Brawa biliśmy na stojąco, dziękując za czas spędzony z nami – napisała Anka na stronie biblioteki w Cegłowie.

Numer: 2009 51   Autor: Ola Kaczorek





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *