- Dziękuję ci żono (mężu), że nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe - tak nagradzali sobie złoci jubilaci z gminy Halinów. A wszystko to działo się podczas uroczystości przepięknie poprowadzonej przez panią Kierownik USC Iwonę Jagiełło. Aż dwadzieścia par otrzymało pamiątkowe medale nadane przez prezydenta.

Recepty na złoto

Nie tylko jubilaci byli wzruszeni uroczystością z okazji złotych godów, zorganizowaną  w szkole podstawowej w Halinowie. Burmistrz Jolanta Damasiewicz życzyła samej sobie, aby doczekać tak pięknej chwili otrzymania medalu.. Dla Iwony Jagiełło z USC 50 lat to symbol miłości i wierności, a katechetka Małgorzata Cudny za wykonanie zadania dała jubilatom 6 z plusem! Na uroczystość wręczenia medalu, dyplomu i kwiatów zaproszono aż 20 par. To Marianna i Eugeniusz Bojanowscy z Nowego Konika, Janina i Czesław Boruccy z Chobotu, Krystyna i Jan Cwylowie z Halinowa, Irena i Antoni Czyżewscy z Halinowa, Janina i Stanisław Izdebscy z Długiej Kościelnej, Stanisława i Albin Laskowscy z Halinowa, Stanisława i Tadeusz Lubelscy z Kazimierowa, Kazimiera i Józef Ludwiniakowie z Halinowa, Zofia i Józef Klatkowscy z Budzisk, Henryka i Mieczysław Kontkowie z Hipolitowa, Henryka i Józef Kostkowie z Mrowisk, Alina i Stefan Kozłowscy z Okuniewa, Maria i Mieczysław Prytysowie z Halinowa, Henryka i Tadeusz Roś z Halinowa, Halina i Stanisław Rzempołuch z Okuniewa, Teresa i Stanisław Sierpińscy z Hipolitowa, Marianna i Wacław Szatańscy z Michałowa, Stanisława i Bogdan Tkaczykowie z Desna, Teresa i Jan Żbikowscy z Nowego Konika i Janina Zabłocka z Halinowa.
Każda para lub jej przedstawiciel otrzymywali, prócz medali, pokaźne bukiety kwiatów od przewodniczącego rady Gronczewskiego oraz pamiątkowe dyplomy. Niespodziankę zrobił występ miejscowych uczniów, którzy śpiewali i recytowali utwory o miłości i wierności przy akompaniamencie gitary. Gdy rozległy się słowa - już mi niosą suknię z welonem - niektórym  jubilatom łezka w oku się zakręciła, inni przenieśli się w minione czasy. Salę przepełniła magia tamtych la  Na koniec występu uczniowie dziękując za wielkie świadectwo miłości, ofiarowali wykonane przez uczniów klubu młodzieżowego obrazki z serduszkami.
Kolejną atrakcją tego dnia, była część biesiadno-taneczna. Toast, szampan, tort i kolejne życzenia, a stoły zastawione słodyczami i napojami konkurowały z muzyką zachęcającą do tańca. Specjalny repertuar przygotował na tę okoliczność Ryszard Kurek z Poświętnego, grający na organach. Rozbrzmiewały walce i skoczne mazurki, była dzieweczka idąca do laseczka, zielony mosteczek czy głęboka studzienka - wszystko to, co się grało 50 lat temu na weselach i zabawach.

Na pytanie o receptę na złote małżeństwo wszyscy jubilaci byli zgodni, że najmocniej wiąże wzajemny szacunek i miłość. Pani Ludwiniak radośnie zwierza się, że gdy mąż się gniewa, to mu śpiewa. - Kto jest oszczędny ten ma wyrozumiałość dla drugiej osoby – radziła pani Tkaczyk, a Cwylowie mówili o woli przetrwania mimo trudności. Dla Janiny i Stanisława Izdebskich ważne jest dotrzymywać słowa, a dla Teresy i Stanisława Sierpińskich – zaufanie. Państwo Lubelscy  uważają, że współczesne pożycie małżeńskie rujnuje dobrobyt. Eugeniusz Bojanowski zapoznał swą małżonkę Halinę na wiejskiej zabawie, natomiast Mieczysław Prytys pochodzi ze Lwowa. Po wojnie jego rodzina przeprowadziła się na Śląsk. Żonę Marię zapoznał przypadkowo - na ćwiczeniach wojskowych, bo jego wybranka mieszkała w pobliżu poligonu. Będąc na przepustce tak jakoś do niej zagadnął na ulicy. No i gadają ze sobą już przeszło 50 lat, a przez córkę sprowadzili się do Halinowa.
A Bojanowscy cały czas mieszkają w Nowym Koniku. Mąż pracował jako ślusarz, żona wychowywała trójkę dzieci i zajmowała się rodzinnym domem. Teraz mają jeszcze piątkę wnuków, w tym, jak zaznaczają czwórkę wnuczek, więc szykują się na większą ilość prawnuków!? Na pytanie, co pomogło im wytrwać w tak długim związku razem, pan Eugeniusz odpowiada: - Życie zgodnie z sumieniem, prawdą i miłością. Jaka mogłaby być inna recepta?

Numer: 2009 49   Autor: Agata i Tomasz Szmajdowie