Pół roku z policją

W siedzibie mińskiej KPP, 11 sierpnia pod przewodnictwem Stanisława Kirylaka odbyło się posiedzenie komisji samorządności mińskiej rady z udziałem burmistrza Zbigniewa Grzesiaka, zastępcy komendanta powiatowego policji – nadkom. Edwarda Kostrzewy, komendanta powiatowego PSP – st. bryg. Andrzeja Belkiewicza, komendanta straży miejskiej Romana Wiaranowskiego oraz inspektora powiatowego weterynarii dr Stanisława Gomułki

Radnym bezpiecznie

Na początku przedstawiono statystyki. W przestępstwach i wykroczeniach największy wzrost zanotowano w ujawnionych bójkach i pobiciach, bo aż 650 % (2004 - 2, 2005 - 13). Większość z nich popełniona była w szkołach. W wyniku działalności patroli szkolnych oraz serii pogadanek i zajęć profilaktycznych szkoły nabrały zaufania do policji i efekty tego od razu są widoczne. Wzrosła też wykrywalność rozbojów – z 18 do 30 (166 %), a jeszcze skuteczniejsza jest drogówka, która w ub.r. ujawniła 79 pijanych kierowców, a teraz 148 (187,3 %). Ogromny jest wzrost ujawnionych wykroczeń z 436 do 2657 (602 %), co policjanci przypisują skuteczności działań patroli prewencyjnych, potocznie zwanych seledynkami. Notuje się też spadek ilości włamań (z 56 do 20 - 35,7 %) i wypadków (z 30 do 21 - 70 %).
Radni zastanawiali się, co jest przyczyną poprawy stanu bezpieczeństwa – skuteczność policji, czy trzeźwiejące społeczeństwo? Burmistrz Grzesiak przypomniał, że kiedyś Mińsk Mazowiecki przodował w przestępczości, rywalizując o prymat z Wołominem i Pruszkowem, a teraz w porównaniu z tymi miastami wydaje się miastem bezpiecznym. Ponadto mińskie statystyki zawyżają migracyjne grupy przestępcze ze stolicy i miast okolicznych. Piotr Wojda pochwalił się niezwykłym osiągnięciem – zwiększeniem wykrywalności dealerów narkotykowych, choć jest to zadanie trudne ze względu na solidarność narkomanów. Maciej Cichocki wywołał problem sprzedaży alkoholu nieletnim i od razu zaznaczył, że w wielu lokalach proceder ten jest uprawiany, choć oficjalnie nikt go nie dostrzega, a jest to zadanie prasy. Radny Maciejewski podał projekt prezentacji klipów o bezpieczeństwie przed seansami filmowymi w kinie, podobnie jak projekcje filmów o skutkach wypadków drogowych. Burmistrz zauważył, że psy miejskie nie są zagrożeniem drogowym – nawet skrzyżowania przechodzą na światłach. A wystarczy, że na jezdni pokaże się jakiś wiejski przybłęda, to zaraz go przejadą. O zachowaniu młodzieży wyraził się bardzo krytycznie mając na uwadze fakt, że jej bezkarność pogłębiana jest przez rodziców broniących swoich „zestresowanych maleństw”. Aspirant Wojda w swojej ocenie poszedł dalej twierdząc, że przestępczość nieletnich początek swój bierze w środowisku rodzinnym. Dyskusję podsumował Wojciech Szuba, który wzrost bezpieczeństwa widzi gołym okiem. Uważa on, że jest to wynik działania kompanii prewencyjnej bezustannie patrolującej miasto. I tu podaje przykład – w tym roku nie było hucznych balang młodzieżowych na miejskim stadionie na zakończenie roku szkolnego, jak bywało do tej pory.

Numer: 2005 34   Autor: (jot)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *