W gminie mińskiej

Sprawozdanie z działalności między sesjami wójt Sylwester Dąbrowski rozpoczął od listy sołectw, które nie złożyły jeszcze wniosków na drogi. – Jeszcze jesteśmy na etapie opracowywania budżetu i macie państwo szansę na zabezpieczenie środków. Potem będzie już za późno. Sprawozdanie byłe jednak uwerturą, do późniejszej dyskusji i gminnych drogach. A w jej trakcie motywem głównym były

Zalania i rowy

W gminie mińskiej / Zalania i rowy

Nim jednak drogowo – wodna dyskusja przybrała na sile niczym fala powodziowa, wójt Sylwester Dąbrowski wyjaśnił, dlaczego jeszcze nie uchwalono podatków na przyszły rok. – Ja wiem, że już część gmin uchwały podatkowe podjęły. Teraz mają problem, bo RIO zakwestionowało zasady zwolnień podatkowych. Zgodnie z nową ustawą gmina nie może zastosować zwolnień podmiotowych. Jest to problem, bo dotyczy głównie OSP oraz szkół. Chcemy uniknąć uchylenia uchwał, dlatego pracujemy nad tymi uchwałami, aby wszystko było zgodnie z ustawą. Myślimy głównie, jak pomóc strażakom oraz rolnikom, którzy przekazali ziemię w zamian za rentę strukturalną, ale pozostawili sobie budynki gospodarskie.
Problem funduszu sołeckiego, a szczególnie finansowanie dróg rozpoczęło drogową dyskusję. Radna Monika Rozalska wnioskowała o przeprowadzenie kontroli na drodze w Niedziałce, po której szaleją wywrotki wożące materiały na budowę obwodnicy. – To jest droga powiatowa i tylko starostwo może coś z tym zrobić. My, jako gmina możemy tylko prosić, nic poza tym – wyjaśniał wójt Dąbrowski. No i zaczęła się drogowa debata. A to źle wykonane odwodnienie po modernizacji „dwójki”, a to złej jakości tłuczeń, który co prawda jest zgodny z normą, ale faktycznie jest w nim znaczna ilość pisaku zamiast kamienia.
Firma, która buduje obwodnicę, tak zrobiła techniczną drogę, że trzeba mieć dźwig, aby się przedostać na drugą stronę. Wykopali taki rów, że nie można w ogóle jeździć. Po co taka transzeja. Odcięli tylko Dłużkę od reszty świata. Taka była ocena zaplecza technicznego budowanej autostrady.
Poruszony został także problem niezłożenia wniosków drogowych przez niektóre sołectwa. Część sołtysów była ciekawa, jakie są normy na tłuczeń. – Od zera do trzech – wyjaśnił wójt Dąbrowski. No to mamy prawie zero grubej frakcji, bo po większych deszczach drobny piasek jest wypłukiwany i cała droga się sypie - odpowiedziała część sołtysów. Poważnym problemem było także drzewo energetyczne, które rośnie na terenie po byłej fabryce łyżek. W drzewo wrósł przewód energetyczny i jak jest mokro, to zwyczajnie „kopie”, wyjaśniał sołtys Stojadeł. No i jeszcze pozostaje problem udrożnienia rowów wzdłuż ul. Warszawskiej. Po zbudowaniu burzowca na Nowym Świecie po większych deszczach Stojadła zalewane są przed mińskie burzowce. - Może trzeba, aby ktoś ten rów oczyścił - apelował sołtys ze Stojadeł. Ale zalewanie dróg to nie tylko problem Stojadeł. Podobnie jest w Osinach w okolicach Chochoła czy też Zamienia.

Numer: 2009 48   Autor: Jacek Lichomski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *