W dębskiej gminie
Od przeszło roku słyszymy o wszechświatowym kryzysie ekonomicznym. Ale patrząc na nasz kraj z hossą na giełdzie, czy nawet na nasz region, obecność kryzysu nie była taka oczywista. Ale już jest. Jest w Dębem Wielkim Wielkim. I są na to twarde dowody. A jeszcze w tle jawi się secesja Cyganki
Kryzys z secesją

Kolejna, 15 sesja rady gminy Dębe Wielkie rozpoczęła się bardzo spokojnie. Przewodniczący Andrzej Wieczorek przedstawił bardzo krótki porządek obrad. Na początku powołano komisję doraźną do spraw dokończenia statutu gminy. W kolejnym punkcie obrad radni podjęli decyzję, aby opieką psychologiczną mieszkańców jej gminy zajęła się PPP w Sulejówku. Jest to dobra poradnia, która odpowiada jedynie za dwie gminy, a potencjał kadrowy i jej wyposażenie pozwalają na znacznie więcej. Poradnia w Mińsku jest podobno jej zaprzeczeniem. Stary budynek, nadmiar potrzebujących pomocy, a liczba pacjentów tego typu poradni wśród młodzieży wyraźnie wzrasta.
Przyszedł wreszcie czas na obwieszczenie, że kryzys zadamawia się w gminie. Radni bowiem musieli przegłosować nowelizację budżetu gminy. Nowelizację, czyli jego zmniejszenie. Przyczyn zmniejszenia budżetu było kilka. Jednym z nich jest zmniejszenie wpływów z podatków, w tym najbardziej z dochodowego od osób fizycznych. Dowodzi to, że ludność tej małej ośmiotysięcznej wiejskiej gminy ubożeje i coraz mniej zarabia. Ale główny cios budżetowi gminy został zadany przez fundusze dysponujące pieniędzmi unijnymi. Szereg inwestycji musi być przełożona na kolejne lata, chociaż pieniądze na ich realizację już dawno powinny się pojawić w budżecie. Ale jak argumentowała pani wójt, a ze zrozumieniem wtórowała jej rada, nie można ponaglać czy upominać tamtych urzędników, gdyż kolejne wnioski leżą w ich nobliwych agencjach do rozpatrzenia.
No i jeszcze Cyganka. Mieszkańcy tej wsi przeprowadzili w czerwcu zebranie wiejskie, na którym przegłosowano odłączenie się od gminy Dębe Wielkie i zmianę podporządkowania na gminę Mińsk Mazowiecki. Otóż obecni na sesji rady sołtys Cyganki – Jan Wieczorek i radny powiatowy z tej wsi, mocno poirytowani różnymi doniesieniami prasowymi pytali, dlaczego nie jest przygotowana stosowna uchwała o odłączeniu się Cyganki od Dębego?
Radni odpowiadali im, że mogą głosować taką uchwałę, ale dopiero wówczas, gdy rada sołecka o złoży wniosek w tej sprawie. Desperacja ze strony Cyganki jest wielka, chociaż w Mińsku ich pomysł podobno euforii nie wywołuje. A mało liczebna gmina wiejska Dębe Wielkie miałaby być okrojona i wyszczuplona liczebnie. Nie napawa to zbyt wielkim optymizmem.
Numer: 2009 46 Autor: (tsz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ