Najwięcej bramek w meczach naszych drużyn padło w siedleckiej B-klasie. Jednak ciekawsze spotkania kibice mogli obejrzeć w Mińsku Mazowieckim czy Stanisławowie

Gole z niedosytem

Mazovia zdobyła cenny punkt w wyjazdowym spotkaniu z Błękitnymi Stoczek. Pozostaje pewien niedosyt, bo mińszczanie mogli i powinni wygrać. Cieszy pierwsza bramka w tej rundzie obrońcy Adama Biernackiego, którego to trafienie z pewnością podbuduje – widać, że wraca do formy po niedawnej kontuzji. Drugiego gola dołożył Piotr Kiszczak. Pięć goli padło w meczu Tęczy Stanisławów ze Zrywem Sobolew. Wysokie zwycięstwo gospodarzy nad drużyną, która w poprzednim sezonie występowała w IV lidze to niewątpliwie miła niespodzianka dla sympatyków Tęczy.
W siedleckiej A-klasie doszło do starcia jednego ze spadkowiczów z beniaminkiem. Druga drużyna Mazovii podejmowała u siebie Orła Łosice. Potwierdzili, że idzie im zdecydowanie lepiej, gdy grają jako gospodarz. Po pierwszej połowie prowadzili już 1:0, ostateczny rezultat to 3:0, ale wymiar kary dla przyjezdnych tak nie był najsurowszy. Dwie bramki zdobył Sławomir Osica, jedną Konrad Malejczyk. Był to chyba najlepszy mecz mińskiej drużyny w debiutanckim sezonie w tej lidze.
MOSiR’95 przegrał po raz pierwszy w rundzie jesiennej. Juniorzy z Mińska Mazowieckiego ulegli Victorii Kałuszyn 2:3. –Mecz z bardzo mocną drużyną z Kałuszyn okazał się świetnym widowiskiem. Oba zespoły grały i walczyły do końca, mecz był bardzo szybki. Remis był w naszym zasięgu, jednak przegraliśmy pechowo jedną bramką – powiedział pomocnik mińszczan, Mateusz Gromysz. Pierwszego gola dla MOSiR-u strzelił Adrian Kozera, drugi strzał był samobójczy. Chłopcy z rocznika ’93 ulegli natomiast Naprzodowi Zielonki 0:2.
W solidnym dołku znajduje się Jutrzenka Majsterpol. Cegłowianie kolejną szansę na ligowe punkty stracili w meczu z Kryształem Glinojeck, ulegając im 1:2. Victoria Sulejówek znajduje się w tabeli nieco wyżej, ale również przegrała.

Numer: 2009 42   Autor: (ip)