Syzyfowa praca. Tylko tu zamiast kamienia - śmieci, odpady, wysypiska. Ktoś śmieci, ale też ktoś musi posprzątać. Dobrze, że jeszcze wciąż znajdują się chętni, by z dobrej woli, uśmiechem na twarzy porządkować, czyścić a wręcz pucować po ludzkim lenistwie i nieodpowiedzialności
Dolina na błysk

To już trzynasta i wcale nie pechowa operacja sprzątania doliny Świdra i jego dopływów. Jak co roku, akcję zorganizowała XIV Drużyna Harcerska Spadłych Listków do Szyby Przyklejonych Deszczu Kropelką z Ptaków, na czele z inicjatorem zapoczątkowanej kilka lat temu operacji – Zbigniewem Nowosielskim. W ramach 3-dniowych prac porządkowych, zlikwidowano pozostawione na terenie doliny przez ostatni rok odpadki.
W biwaku wzięli udział wszyscy ci, którzy wyrazili chęć swojego uczestnictwa. A w tegorocznym sprzątaniu ponad 120 osób. Z opiekunami zgłosiło się kilka drużyn. Uczestniczyły między innymi Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza z Iwowego, 2. DH „Grot”, PTTK z grupą uczniów z Zamienia i mieszkańcy okolicznych miejscowości. A wszystko w dłużewskiej szkole. Tutaj przygotowano miejsca noclegowe i zapewniono grupom wyżywienie.
Rozpoczęło się od warsztatów ekologicznych, które poprowadziła pani Ewa Weremczuk. Dydaktyczny charakter warsztatów dla młodzieży miał na celu pogłębienie wiedzy i świadomości ekologicznej społeczeństwa, a w szczególności młodzieży. Uczestnicy mieli możliwość spróbowania próbek ekologicznej żywności przygotowanej przez organizatorkę. Przekonali się i porównali ją do codziennie spożywanego przez nich pożywienia. A smakuje lepiej, bo przy jej przygotowaniu wykorzystuje się tradycyjne receptury, a tym samym wolna jest od pozostałości pestycydów i nawozów sztucznych.
Sobotnim rankiem rozpoczęto wielkie sprzątanie Doliny Świdra. Okolice Kośmin, Borówka, Majdanu i Góry Wólczańskiej – to wszystko przez trzy godziny dokładnie wyczyszczone przez drużyny harcerskie. I miłe zaskoczenie. Nastawiając się na zmęczone twarze i podszepty, że sprzątanie nie ma sensu, można się zdziwić, ale tylko pozytywnie. Jak powiedziała Samanta Soszyńska - komendantka Czternastki - co roku harcerze trafiają na coraz mniej wysypisk i śmietnisk. Na przełomie kilkunastu takich akcji widać duży postęp. Teraz sprzątanie polega raczej na usuwaniu pozostałości starych wysypisk i zbieraniu pojedynczych odpadków. Jednak największym problemem jest niewiedza społeczeństwa, co z dużą ilością odpadów i ich konkretnymi przypadkami mogą zrobić, albo też wiedza duża, tylko lenistwo bierze górę. A przykładem mogą być trzy kineskopy znalezione w Majdanie. Ogółem - dwa samochody ciężarowe wypełnione workami śmieci.
Celem całej operacji nie była tylko i wyłącznie chęć oczyszczenia Świdra i jego dopływów, ale także zintegrowanie drużyn harcerskich. A rozrywka przygotowana przez organizatorów na pewno w tym pomogła. Można było postrzelać z łuku i wiatrówki. Obejrzeć wystawę broni pancernej. Pojeździć konno i spróbować swoich sił w karaoke. Wieczorem ognisko i gawęda. Wyeksponowanie walorów przyrodniczo – turystycznych malowniczej doliny, jaką jest Dolina Świdra i uwrażliwienie na piękno, również znalazły się w planach weekendowego przedsięwzięcia.
Jakaś zapowiedź tego, co za rok? Sprzątanie jak od kilkunastu lat, ale organizatorzy nastawiają się na charakter bardziej edukacyjny. Trzeba uzmysłowić populacji, jak ważnym zadaniem jest wspólna troska o porządek kawałka ziemi, na której żyjemy.
Numer: 2009 40 Autor: Dominika Osica
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ