W Siennicy
Pieniądze z nieba nie lecą, a szkoda. Wszystkie inwestycje i plany mogłyby być załatwione w mig, a oświata wreszcie nie nazywana była by biedną. Na sierpniowej sesji rady gminy w Siennicy nie fantazjowano jednak, a o bajkach zapomniano. Rozmawiano rozsądnie o tym, co realne i słuszne
Upojeni dydaktyką

Pełna sala. Radni, sołtysi i gminne najwyższe władze. Podczas sesji zajęli się podsumowaniem spraw inwestycyjnych za pierwsze półrocze bieżącego roku oraz informacjami na temat realizacji bieżących zadań inwestycyjnych. Na wszelkie pytania nurtujące sołtysów i radnych odpowiadał wójt Grzegorz Zieliński oraz kierownik do spraw inwestycji i promocji – Radosław Legat.
Inwestycji jest wiele. Na niektóre z nich trzeba będzie poczekać. Na pewno na remont przedszkola w Siennicy, o którym wszyscy zgodnie myślą, jak i na budowę boisk wielofunkcyjnych „Orlik 2012”. Wiele zadań zależnych jest od dotacji, które może uzyskać gmina, przykładowo z Ministerstwa Edukacji na wykonanie monitoringu na Gminnym Stadionie w Siennicy. Zaniepokoił niektórych niski procent wykonania inwestycji. 9%, choć wydaje się liczbą niewielką, to jak zapewnił Radosław Legat, nie powinna martwić.
A co z oświatą w gminie? Tej poświęcono wiele czasu. Jak zapewniają pracownicy UG, wszystkie dzieci z gminy będą miały zapewniony dowóz do szkół. Szkoły posiadają dobre warunki lokalowe, które są wciąż ulepszane dzięki gospodarności dyrektorów szkół, a przy pomocy ich doświadczenia i pomysłowości wykorzystują nie tylko środki otrzymane z gminy czy funduszy rady rodziców, ale również z samodzielnie zorganizowanych przez nich festynów i innych przedsięwzięć.
Dokładne sprawozdania dyrektorów każdej ze szkół, a tym samym pokazanie jaką trudną rolę odgrywają w naszym społeczeństwie sprawiły, że wójt podziękował za włożenie w gminne placówki nie tylko czasu poza pracą, ale także wiele serca.
Najwięcej emocji wywołała sprawa Publicznej Szkoły Podstawowej w Siennicy. Mimo że placówka funkcjonuje prawidłowo, a dyrektor Elżbieta Goździk dokłada wszelkich starań, by każde dziecko chodziło z uśmiechem na twarzy, to i tak znalazły się osoby, z których ust padły słowa krytyki.
Ale krytyka to już chyba nieodłączny element naszego charakteru. Trudniej pochwalić i podziwiać, tym bardziej to, co zasługuje na uznanie. A pracy gospodarzy naszych szkół takie uznanie z pewnością się należy.
Numer: 2009 38 Autor: (dos)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ