Mirosław Walas kontynuuje przedwyborcze spotkania z mieszkańcami gminy Cegłów. Nie unika trudnych pytań. Odpowiada na nie odważnie i otwarcie. Przedstawia szczerze swoją wizję Przyjaznej Gminy. Rozmowy Walasa z mieszkańcami dowodzą jego dobrej orientacji w problemach gminy i umiejętności znajdowania ciekawych pomysłów na ich rozwiązanie.
Nasza gmina
– Panie Mirku jak postrzega pan gminę Cegłów na tle innych gmin i w związku z tym z czego powinien zdawać sobie sprawę przyszły wójt?
– Z przykrością muszę stwierdzić, że gmina Cegłów jest jedną z biedniejszych gmin w powiecie mińskim. Wynikiem takiej sytuacji są wieloletnie zaniedbania i brak spójnej strategii rozwoju gminy. Szkoda, że obecna grupa trzymająca władzę w Cegłowie skupiła się głównie na rozgrywkach i czystkach personalnych.
Sytuacja gminy jest trudna, ale nie beznadziejna, jeśli nowo wybrany wójt nie pozwoli na manipulowanie sobą, zacznie stanowczo i konsekwentnie realizować plan rozwoju gminy oraz pozyska jak największą akceptację i przychylność mieszkańców. Wójt nie musi, a nawet nie może znać się na wszystkim, natomiast powinien posiadać umiejętność kierowania pracownikami, aby ludzie ci wywiązywali się jak najlepiej z realizacji powierzonych im obowiązków. Wójt musi być dobrym zarządcą i menadżerem, powinien wiedzieć, czego chce, i umieć to przełożyć na konkretne czyny oraz wymierne, pozytywne efekty.
Gmina nasza jest już prawie cała zwodociągowana i to jest jednym z jej atutów. Natomiast należy zmienić politykę, co do opłat za przyłączanie się nowych użytkowników do wodociągu. Dbanie o zaspakajanie zbiorowych potrzeb mieszkańców to podstawowy obowiązek gminy. Gmina nie może pobierać dodatkowego haraczu od swoich mieszkańców za to, że chcą podłączyć się do wodociągu czy kanalizacji. Wielu mieszkańców nie stać na przyłączenie nieruchomości do sieci.
Gmina nasza powinna prowadzić politykę współpracy z sąsiednimi gminami, ale ta współpraca nie może przerodzić się w poddaństwo jednej super gminie, np. Mrozom. Nie możemy dopuścić do dalszego, planowego przejmowania i uzależniania naszej gminy od Mrozów. Niebezpieczeństwo to jest znaczne zwłaszcza w kontekście wyborów na wójta Cegłowa i w świetle kandydatów na to stanowisko. Czy wszyscy kandydaci gwarantują niezależność względem Mrozów? To już każdy wyborca musi rozstrzygnąć w swoim sumieniu i mądrości. Wójt przez rok cudów nie zrobi, ale przez rok może tak uzależnić naszą gminę od łaski zręczniejszego póki co sąsiada, że już żaden kolejny wójt tego nie odwróci. Czy stać naszą ciągle boleśnie doświadczaną gminę na takie ryzyko? Zadecydują o tym ludzie, wierzę w rozsądek mieszkańców gminy.
Telekomunikacja na jesień tego roku zapowiada, że nareszcie na tyle poprawi swoją infrastrukturę w naszej gminie, że ruszy tak długo oczekiwana neostrada. Umożliwi to znaczny rozwój informatyzacji i ułatwi dostęp do Internetu mieszkańcom gminy.
Nasza gmina jest za biedna, aby opłacać stanowisko dwóch „zastępców” wójta: sekretarza i zastępcy. Należy zrezygnować z jednego etatu. Dobra organizacja pracy i struktury urzędu gminy w konsekwencji przyniesie oszczędności, poprawi jakość pracy, uczyni urząd przyjaznym dla klientów. Jest naczelna zasada, o której każdy wójt musi wiedzieć. Zasada ciągłości pracy gminy. Dlatego nie należy robić czystek personalnych, natomiast powinno się wpływać różnymi sposobami na podnoszenie efektywności i jakości pracy.
Wyzwaniem, a zarazem atutem naszej małej ojczyzny, są dwa dominujące w gminie kościoły. Moja rodzina i ja jesteśmy praktykującymi rzymsko-katolikami. Wiara w Boga daje nam siłę w przezwyciężaniu problemów dnia codziennego, w budowaniu miłej, ciepłej i przyjaznej (już ponad 18 lat) atmosfery rodzinnej. Uważam, że wójt powinien być „ojcem” zarówno katolików jak i mariawitów, a gmina winna być przyjazna wszystkim jej mieszkańcom.
W krótkiej, bo tylko rocznej kadencji wójta najważniejsze będzie uporządkowanie sytuacji w gminie. Kontynuacja zaczętych oraz określenie nowych inwestycji. Wykorzystanie ważnego atutu cegłowskiej gminy tj. ludzi. Mamy wielu mieszkańców pracujących w różnych urzędach i instytucjach na decyzyjnych stanowiskach, w tym w instytucjach centralnych, m.in. różnych funduszach. Grzechem jest niewłączanie tych ludzi do pracy na rzecz rozwoju i promocji naszej gminy. Im większa grupa ludzi będzie lobbowała za gminą, tym bardziej wymierne będą efekty naszej pracy i szybszy rozwój cywilizacyjny gminy.
Numer: 2005 33 Autor: (r-cdn)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ