Zdaniem posłanki Teresy Wargockiej

Minister Katarzyna Hall dopięła swego. Koalicja Parlamentarna PO i PSL przygotowała zmiany w ustawie o systemie oświaty i w ustawie Karta Nauczyciela. Podpisała również rozporządzenie w sprawie podstawy programowej kształcenia ogólnego, wymuszając opracowanie nowych programów nauczania i nowych podręczników. Na krytyczne głosy opozycji domagające się szerokiej otwartej dyskusji na temat reformy programowej zirytowany przedstawiciel rządu powiedział - Nic posłom do tego rozporządzenia, nie musi być ono z komisją uzgadniane, podpisuje je Minister Hall. Tym stwierdzeniem Pani Minister wraz z rządem wzięli pełną odpowiedzialność za zmiany w polskiej oświacie.

Reforma bez pieniędzy

Zdaniem posłanki Teresy Wargockiej / Reforma  bez pieniędzy

1września ok. 350 tys. dzieci rozpoczęło naukę w klasach pierwszych szkół podstawowych, z czego jedynie ok. 3% stanowią sześciolatki. Toczą się dyskusje, czy sześciolatki poradzą sobie w jednych klasach z siedmiolatkami. Myślę, że tak! Ponieważ w klasie pierwszej realizowany będzie dostosowany do poziomu dzieci sześcioletnich program klasy „0”. Natomiast ponad 300 tysiącom dzieci siedmioletnich zafundowano przestój w edukacji, ponieważ powtórzą one program klasy „0”. To skandal! Na pytanie nauczycieli jak mają uczyć dzieci tego, co już umieją by pracować zgodnie z prawem oświatowym ministerstwo nie odpowiada.
Zapowiadając reformę wielokrotnie powtarzano, iż rodzice nie poniosą żadnych skutków finansowych, że wszystkie dzieci w klasach pierwszych szkoły podstawowej i gimnazjum otrzymają darmowe podręczniki. Łatwo się mówi, trudniej spełnić obietnice. Kupno nowych podręczników bije po kieszeni większość rodziców. Program funkcjonujący od kilku lat – „wyprawka szkolna” – obejmuje ok. 24% uczniów i mogą z niego skorzystać osoby o naprawdę niskich dochodach do 351 zł na osobę w rodzinie. W związku ze zmianą programu nauczania przez najbliższe kilka lat wszystkie podręczniki ulegną wymianie. Czy taki jest sens tej reformy? Są pieniądze dla ekspertów, doradców, edukatorów, autorów podręczników, wydawców. Nie ma pieniędzy na wdrożenie reformy, nie ma pieniędzy na kontynuację zadań wspomagających uczniów.


Rząd ratuje budżet przez uszczuplenie pieniędzy na oświatę. Biedną oświatę. Wśród państw Unii Europejskiej tylko Bułgaria, Rumunia i Litwa wydają mniej z budżetu na jednego ucznia niż Polska. W 2009 r. zmniejszono środki na przygotowanie szkół do przyjęcia sześciolatków (307 mln) zwiększenie bezpieczeństwa w szkołach (24 mln) zakup autobusów do przewozu dzieci (12 mln) stypendia dla uczniów  (129 mln) dożywianie dzieci (7,8 mln) zakup podręczników dla uczniów niewidzących (1,5 mln) Dobijaniem można by nazwać przypomnienie, iż Pan Premier obiecał komputer dla każdego ucznia, nakarmienie wszystkich głodnych dzieci i znaczące podwyżki dla nauczycieli. I chociaż rząd utrzymuje, że tegoroczna podwyżka dla nauczycieli w wysokości 5% od września będzie zrealizowana to zapewniam wszystkich, że nie jest to realny wzrost płac. Kalkulacja jest prosta. Płaca nauczycieli średniorocznie w 2009 r. wrośnie o 6.7 % z czego ok. 4 % pochłonie inflacja a pozostał 2,7 % nie pokryje kosztów związanych z zwiększonym czasem pracy od 1 września o dwie godziny w szkołach podstawowych i gimnazjach i o jedną godzinę w tygodniu w szkołach ponadgimnazjalnych. Z negocjacji płacowych dotyczących roku 2010 wynika, iż podwyżka płac o poziom inflacji będzie sukcesem związków nauczycielskich. Piszę o tym specjalnie dość szczegółowo, ponieważ w opinii publicznej przedstawia się zupełnie inny obraz w sytuacji finansowej środowiska nauczycieli.

Rozpoczynający się rok szkolny będzie trudny dla oświaty. Trudny dla dyrektorów szkół i dla nauczycieli, na których głównie ciąży organizacja nauczania zgodna z przepisami prawa oświatowego. Trudny dla samorządów, na które nałożono obowiązki przygotowania szkół na przyjęcie sześciolatków, wyposażenia szafki na podręczniki oraz osiągnięcia poziomu średnich wynagrodzeń nauczycieli. Minister Hall lansuje wizje szkoły nowoczesnej i przyjaznej uczniom. Ostatnio wymyślono nawet nowy program rządowy o nazwie „Radosna szkoła” a ja proszę o niewiele: o normalną polską szkołę.

Numer: 2009 36





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *