W tym roku Stefan Bielawski obchodzi 50-lecie działalności sportowej. Obecnie pełni funkcję sekretarza klubu i kierownika drużyny piłkarskiej MKS Mazovia

Mazovia - życiem

Prawie siedemdziesiąt lat temu urodził się pod Krakowem, gdzie chodził do szkół i zdał maturę. Znaczną część życia spędził w wojsku, gdzie dorobił się stopnia kapitana pełniąc funkcje od szefa kompanii po dowódcę pododdziału. Od 1960 roku jest mińszczaninem. Przed przyjściem do Mazovii przez 20 lat działał w KS Watra Mrozy, a także w strukturach LZS.

Po meczu Mazovia – Zryw Chodów (2:1) awansującym miński klub do IV ligi w czerwcu 1993 roku Stefan Bielawski przez mikrofon wyznał kibicom: Mińsk Mazowiecki moim miastem – Mazovia moim życiem. To pokazuje charakter urodzonego działacza – on Mazovii poświęca wszystkie swoje siły i umiejętności, co zostało docenione i nagrodzone licznymi odznaczeniami. Nie one jednak są najważniejsze, liczy się autorytet i sympatia zawodników, a także szacunek władz klubu i instytucji centralnych.
O jego poczuciu humoru świadczy stosunek do listy Wildsteina: – Ja się prześwietlenia nie boję – sam jestem SB i zaraz zdumionemu rozmówcy wyjaśnia: – SB to inicjały mojego imienia i nazwiska i nic na to nie poradzę. Jako spiker potrafi rozbawić publiczność, ale i poderwać piłkarzy do zdecydowanych akcji. Z klubem jest związany na dobre i na złe. Kiedy Mazovia dołuje, on znajduje usprawiedliwienia złej passy. Zawodnicy cenią go za dbałość o ich wygody i dobry nastrój drużyny, a kierownictwo klubu nie szczędzi pochwał przedstawiając go do odznaczeń. Przez kibiców jest tak lubiany, że traktują go jak rodowitego mińszczanina, kogoś bliskiego. Sympatię dzieci zdobywa udzielając się w akcjach letnich i zimowiskach organizowanych przez klub i MOSiR.
W roku 80-lecia Mazovii Stefan Bielawski wpisuje się w jego historię jako niebanalna i znacząca postać.

Numer: 2005 33   Autor: (jot)