Rynek pracy

Z byciem bezrobotnym jest trochę tak, jak z przynależnością do elitarnego klubu. I choć urząd pracy ekskluzywnym miejscem z pewnością nie jest, to jednak osobom bez pracy opłaca się do niego zapisać

Elita bezrobotnych

Nie jest tak, że każda osoba z ulicy może wejść do urzędu pracy i zarejestrować siebie jako bezrobotną. Każdy chętny spełniać musi odpowiednie warunki i zgadzać się na przydzielone mu obowiązki. Nie jest więc to znajomość bez zobowiązań.

Pierwszym i dość naturalnym warunkiem jest wiek. Aby móc nazywać siebie bezrobotnym, trzeba mieć ukończone 18 lat. Oczywiste jest też, że do tego klubu dostać mogą się jedynie ci, którzy nie chodzą dzień w dzień do pracy, dzięki czemu mają dość czasu, aby odwiedzać urząd. Mniej oczywiste jest jednak to, że aby być mile widzianym w urzędzie, nie tylko nie można być związanym z jakąkolwiek firmą umową o pracę, ale nie wolno mieć podpisanej choćby umowy o dzieło, umowy zlecenia, umowy agencyjnej ani przynależeć do spółdzielni rolniczej. A przecież zdarza się, że ktoś w ramach, np. umowy o dzieło wykonuje zlecenia tak drobne, że otrzymuje kilkadziesiąt złotych miesięcznie, a czasem jeszcze mniej. Jeśli dana osoba przyjmie takie zlecenie, będzie musiała zrezygnować ze statusu bezrobotnego. Do grona bezrobotnych nie przyjmuje się także kobiet, które przekroczyły 60 lat. Mężczyzn "wpuszcza się" do grupy zarejestrowanych do 65 roku życia. Emeryci i renciści oraz osoby, które otrzymują stałe zasiłki jakiegokolwiek typu również nie mogą nazywać siebie bezrobotnymi. Także posiadanie użytków rolnych powyżej 2 ha uniemożliwia zapisanie się do PUP. Z grona bezrobotnych wyłączone są także osoby tymczasowo aresztowane, a tym bardziej odbywające karę więzienia. Osoba chcąca posiadać status bezrobotnego nie może z jakichkolwiek źródeł otrzymywać wynagrodzenia, które przekraczałoby połowę minimalnej pensji. Ale uwaga - tutaj istnieją wyjątki. Zasada ta nie dotyczy pobierania odsetek od pieniędzy zgromadzonych na kontach bankowych. Oznacza to, że osoba, która zawarła umowę o dzieło i pobiera z tego tytułu choćby 10 zł miesięcznie, nie może zostać zarejestrowana jako bezrobotna, natomiast ktoś, kto wygrał w Lotto rekordową wygraną i przelał te pieniądze na swoje konto, bez obaw może zgłosić się do urzędu jako osoba poszukująca pracy.
Jednak to, że spełnimy wszystkie warunki, nie zagwarantuje nam długiego "członkostwa" w PUP. Urzędnicy pozbawią nas statusu bezrobotnego, jeśli któryś ze wspomnianych wyżej warunków przestanie być spełniany, ale nie tylko wtedy. Kto chce utrzymać się na liście urzędu jak najdłużej, nie powinien występować z wnioskiem o pożyczkę z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych lub innych instytucji z udziałem środków publicznych na podjęcie działalności pozarolniczej lub rolniczej. Otrzymanie jej pozbawi nas przynależności do urzędu pracy. Kolejny powód, przez który można zostać wypisanym to odmowa przyjęcia pracy. Jeśli więc nie zechcesz odeść z tego towarzystwa sam, zgadzając się na proponowaną pracę, i tak cię wyniosą. Lepiej więc zgadzać się, gdy urząd coś proponuje. Status bezrobotnego traci też osoba, która nie odwiedza "znajomych" z urzędu. Kto nie pojawia się w wyznaczonym terminie, ten traci. Nie należy również odmawiać poddania się badaniom lekarskim lub psychologicznym mającym na celu ustalenie zdolności do pracy. Warto też zaznaczyć, że z urzędu każdy może zostać wypisany na własne życzenie. Rzadko jednak się zdarza, by ktoś tego chciał... Dlaczego? No właśnie, to zastanawiające, co takiego daje ten „klub”, że mimo konieczności spełnienia tak wielu warunków, tak wiele osób każdego dnia się do niego zapisuje. Najwidoczniej jednak uzyskiwane przywileje są tego warte i to pomimo, że w porównaniu z listą warunków, jakie trzeba wcześniej spełnić, lista korzyści wydaje się dość skromna. Bezrobotny otrzymuje pomoc w znalezieniu pracy, może korzystać z usług doradcy zawodowego, może zostać skierowany na prace interwencyjne i roboty publiczne. Urząd może mu zaproponować staż, przygotowanie zawodowe i sfinansować koszty szkolenia. Będąc bezrobotnym można również otrzymać różne pożyczki i dotacje, np. na szkolenia lub na podjęcie działalności gospodarczej. Oczywiście nikt nam nie zagwarantuje, że jeśli spełnimy wszystkie warunki i zapiszemy się do grona bezrobotnych, jakąkolwiek pracę lub jakiekolwiek pieniądze otrzymamy. A co z zasiłkiem? Podobnie jak w wypadku wspomnianych pożyczek, dopłat czy dotacji - aby je otrzymać, trzeba postarać się bardziej i spełnić kolejne, jeszcze bardziej wymagające warunki. Może więc jednak przynależność do PUP-u jest elitarna? Odpowiedź okazuje się prosta. Im bardziej elitarnym luksusem jest praca, tym bardziej elitarne stają się miejsca, które mogą choćby w minimalnym stopniu ułatwić do niej dostęp.

Numer: 2005 33   Autor: Józef Lipiński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *