Janów - wieś położona 5 km od Mińska Mazowieckiego przy drodze do Siedlec. Czysta wydawałoby się, okolica. Czysta, gdyby nie fakt, iż znajduje się tam smok zionący dymem. Czy to w godzinach rannych, czy popołudniowych, z ogromnego komina gorzelni wydobywa się paskudna, czarna zawiesina bardzo drobnych cząstek stałych zawieszonych w gazie
Smok - zadymiacz

Wszystko to za sprawą produkowanego alkoholu etylowego metodą fermentacyjną z surowców skrobiowych (ziemniaki, zboże itp.).
Właścicielami zakładu są panowie Marciniak i Szopa. Dym to dla nich, jak widać, żaden problem. Mieszkańcy do czarnego nieba już chyba zdążyli się przyzwyczaić, ponieważ przez lata każdy - nawet do niechcianego - zdąży przywyknąć. Jednakowoż jest gros osób, które tego nie tolerują i sprzeciwiają się zanieczyszczaniu tak małego skrawka powietrza jakim dysponuje wieś. W rozmowie z jednym z janowian okazuje się, jak bardzo denerwuje fakt, że zanieczyszczenia ujemnie wpływają na zdrowie, przyrodę i glebę. No właśnie – glebę. A Janów jest przecież wsią, w której w dalszym ciągu coś się uprawia, w której liczy się, by dzięki rolnictwu czerpać korzyści. Z pozoru życie toczy się jak na prawdziwą wieś przystało, ale…
No właśnie, tym „ale” jest jeden komin, który dosłownie zatruwa ludziom życie. Nieprawdą jest, że tylko wielkie miasta mają duży problem z zanieczyszczeniem. Na podanym przykładzie widać, że nie tylko one. Rodzi się więc pytanie: kiedy ta wieś przestanie być wsią zakopconą, w której nie dość, że cuchnie dymem, to jeszcze gnojowicą wylewaną na pola w celu użyźniania gleby pod uprawy?
Janowianom przybył ostatnio jeszcze jeden kłopot. Są nim przystanki autobusowe, które teraz umiejscowiono naprzeciwko... wspomnianego komina i chlewni.
- Teraz od smrodu już nie uciekniemy – narzekał przez telefon wrażliwy mieszkaniec popegeerowskich bloków.
Zdaniem wielu janowian już lepiej było dalej chodzić, niż teraz ciągle wąchać.
Wieś kojarzy się z miejscem, gdzie ludzie odpoczywają z dala od miasta, sycąc się zielenią, zapachem lasu i czystym powietrzem. W Janowie to tylko stereotyp. Tu po prostu ludzie nie odpoczywają. Bo i jak?
Numer: 2009 32 Autor: Izabela Furdal
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ