Sokół tygodnia

Rower przeżywa renesans - wraca moda na stare bicykle, do łask wracają klasyczne rowery, trwalsze i tańsze od najmodniejszych modeli górskich. Na rowerach rekreacyjnie jeżdżą panie chcące wyszczuplić swoją sylwetkę, panowie chcący rzucić palenie i młodzież pragnąca poznać ciekawe miejsca. Władze samorządowe w swoich strategiach rozwojowych przewidziały budowę ścieżek rowerowych na trasach, gdzie rekreacja łączona byłaby z poznaniem zabytków architektury i pomników przyrody. Późną jesienią otwarta będzie ścieżka prowadząca z Mińska Mazowieckiego przez Barczącą i Mienię do Piaseczna. Jej wytyczeniem i urządzeniem zajmie się starostwo wspólnie z nadleśnictwem. Podobnych lokalnych inicjatyw jest wiele, trzeba je tylko skoordynować i połączyć w jeden system powiatowej sieci turystyki rowerowej.

Rowerowa przygoda (2)

Spacerkiem po Mińsku
Rowerową wyprawę po nadsrebrańskim mieście można zacząć od jego wschodnich rubieży, gdzie przy Trakcie Brzeskim w pobliżu ogródków działkowych straszą ruiny dworku Andriollego. Po krótkiej refleksji o trwonieniu naszego dorobku kulturowego jedziemy spacerkiem na zachód, gdzie za zakrętem ulicy Warszawskiej natykamy się na nieczynną kawiarenkę internetową, dawną siedzibę mińskiej placówki PAX-u i przez zardzewiałą siatkę podziwiamy zaniedbaną budowlę. Zjeżdżając w stronę mostu na rzece Srebrnej, trafiamy na kościół pw. NNMP z obrazem koronowanego obrazu Matki Boskiej Hallerskiej. Budynek najefektowniej prezentuje się nocą w smugach światła podświetlającego jego bryłę. Nad rzeką rozpościera się zespół pałacowo-parkowy – miejska scheda po hrabiowskiej rodzinie Dernałowiczów, w której odbywają się prestiżowe imprezy. Park stracił swoją romantyczną tajemniczość po usunięciu z niego niskiej roślinności. Wyobraźnia pomoże nam odtworzyć odpowiedni nastrój, kiedy pospacerujemy alejkami i z łukowatych mostków popatrzymy na kanały i Łabędzi Staw. Kilkaset metrów dalej zatrzymamy się przy budynku poczty rodem z czasów napoleońskich, gdzie możemy wysłać pocztówkę z widokami Mińska Mazowieckiego i... wymienić złotówki na obcą walutę. Po drodze zostawiamy budynek dawnego starostwa przy skwerze placu Kilińskiego, w którą skręcimy w lewo na zielonym świetle. Przed pierwszym rondem ul. Kościuszki miniemy budynek obecnego starostwa złączony narożnie z urzędem miasta, a po prawej bank PKO – dawną siedzibę partii. Przy drugim rondzie w ul. Okrzei, zaraz za gmachem sądu, trafimy na siedzibę Muzeum Regionalnego i TPMM w pałacyku hrabiny Łubieńskiej. Na końcu ulicy znajduje się kościół pw. św. Antoniego z Padwy, skąd Tartaczną dojedziemy do Pięknej, przy której natkniemy się na kompleks budynków szkolnych Gimnazjum i Liceum im. Polskiej Macierzy Szkolnej. Skierowawszy się na wschód, miniemy zabytkowy budynek – siedzibę Wojskowej Komisji Uzupełnień, na której tyłach wyrasta bryła nieczynnej wieży ciśnień. Jeszcze kilkadziesiąt metrów i mijamy figurkę Jana Chrzciciela – patrona miasta. Zrobiwszy rundę pod zespołem dworców PKP i PKS i przetrzebionym parkiem liceum salezjańskiego warto zjechać na miński deptak. Zostawiając narożny budynek restauracji Stylowa (przedwojenna oficerska Resursa), w kolejnej przecznicy mijamy niemal bliźniaczą kamienicę z apteką. Stąd spod pomnika gen. Piaseckiego jedziemy w dół do rzeki i przeprawiamy się pod mostem. Minąwszy zabudowania dawnej Fabryki Rudzkiego, potem FUD dojedziemy do Domu Huberta, obecnej siedziby muzeum 7. PUL. Stąd wystarczy skręcić w ulicę Stankowizna, by po minięciu mostu na Srebrnej trafić na kilkusetletnią Wielką Sosnę – dawne miejsce uroczystych zbiórek harcerskich i pikników rodzinnych mińszczan. Stąd niedaleko do pomnika Nalazków, od którego zaczyna się droga powrotna – do ulicy Siennickiej i skweru z pomnikiem 1. PLM, a jeszcze dalej przy Starym Rynku skwer z Pomnikiem Niepodległości naprzeciwko kościoła NNMP. (jot)

Dziennikarskie tourne
Jakkolwiek Halinów jest młodym miastem (2001 rok), to jednak dynamicznie się rozwija i rozrasta. Jest stolicą gminy posiadającej ciekawe krajobrazy i obiekty pamiątkowe. Sprzed Urzędu Miasta ulicą Jana Pawła II udaliśmy się w kierunku wsi Kazimierów, gdzie są stawy rybne udostępnione w części dla wędkarstwa amatorskiego. Jest to turystyczna atrakcja dla warszawiaków. Tutaj można spotkać nawet znanego aktora Marka Konrada. Jadąc w kierunku Michałowa przez miejscowości Mrowiska i Chobot mijaliśmy pola uprawne i obszary leśne. Na terenach przynależnych do wsi Chobot i Długiej Szlacheckiej znajdują się liczne pagórki wydmowe, miejsca chętnie odwiedzane przez wycieczkowiczów. W Michałowie wyjechaliśmy na modernizowaną drogę wojewódzką Warszawa – Węgrów (nr 637) udając się do Okuniewa. W ramach modernizacji drogi powstanie prawdopodobnie ścieżka rowerowa. Okuniew to jedna z najstarszych miejscowości gminy. Posiada szereg zabytkowych obiektów jak kościół p.w. św. Stanisława Kostki, plebania, cmentarz żydowski, kaplica cmentarna i dwór z parkiem. Należy przypomnieć czytelnikom, że to właśnie w zabytkowych obiektach Okuniewa nagrywany jest serial „Plebania”. Na cmentarzu parafialnym zwracają uwagę mogiły żołnierskie z bitwy z bolszewikami w 1920 roku. Z Okuniewa skierowaliśmy się drogą powiatową w kierunku Długiej Szlacheckiej, a następnie Długiej Kościelnej mijając kompleksy leśne. Za Okuniewem już po raz drugi w naszej przejażdżce przekraczamy rzeki Zazę i Długą. Długa Kościelna jest starą miejscowością z licznymi zabytkami. Należy tutaj wymienić drewnianą dzwonnicę i murowaną plebanię oraz murowany kościół mariawicki. Wiele grobów z racji lat i okoliczności pogrzebu mają charakter zabytkowy. Są tutaj groby powstańców z 1863 r., żołnierzy z 1920 i 1939 roku. Dalej trasa nasza wiedzie ulicami Spacerową i Stołeczną do Józefina. Mieści się tutaj stajnia Klubu Jeździeckiego AROMER mającego kilkadziesiąt koni. Jest ujeżdżalnia, gdzie można ćwiczyć nawet woltyżerkę. W ten sposób dojechaliśmy do trasy krajowej A-2 w miejscowości Konik Nowy. Na jej terenie znajduje się grzebowisko psów. Ruchliwą trasą A-2 minęliśmy miejscowości Konik Stary i Brzeziny i skierowaliśmy się do Wielgolasu. W Brzezinach uwagę zwraca ładny budynek szkolny. Tradycje szkolne są tutaj jeszcze z okresu zaborów. W tym rejonie znajdują się największe skupiska leśne gminy. Jednocześnie rejon miejscowości Brzeziny, Wielgolas Duchnowski i Brzeziński to ostatnie enklawy rolnicze gminy. Z Wielgolasu skierowaliśmy się do Cisia (szkoła) i ulicą Powstania Styczniowego powróciliśmy do Halinowa. (fz)

Ku Długiej i Zazie
W Dębem Wielkim należy obejrzeć dworek i kościół parafialny oraz wybrać się na miejscowy cmentarz, gdzie warto zwrócić uwagę na groby żołnierzy rosyjskich z 1920 r. Stąd ruszamy na zachód w stronę Aleksandrówki, gdzie znajduje się dworski park z licznymi zadrzewieniami. Dalej pedałujemy w kierunku Olesina. Tu mieści się zespół dworsko-pałacowy z 90-letnim drzewostanem oraz niewielka kaplica z XIX w. Przecinamy rzekę Długą i mijając podmokłe, bagienne tereny oraz nizinne pola docieramy do Kątów Goździejewskich Drugich – jest tutaj piękny las sosnowy i piaszczyste wydmy. Wieś położona jest u brzegu rzeki Zaza, wzdłuż której udajemy się do Kątów Goździejewskich Pierwszych, a następnie na południe. Ponownie witają nas bagienne łąki i lasy i ponownie przejeżdżamy nad Długą. Jesteśmy w Ostrowii-Kania, gdzie również jest park dworski z dębami, jesionami, klonami i lipami. Stąd już niecałe pół godzinki do Dębego. (syl)

Na Rudą
Zostawiając za sobą Dębe Wielkie, udajemy się na południe. Mijamy rozległe pola i przejeżdżamy przez przejazd niedaleko Wrzosowa. Jesteśmy w Rudzie. Mamy do zwiedzenia zabytkową kapliczkę znajdującą się przed ruinami dworku oraz park dworski z XIX w. bogaty w dęby, jesiony i lipy. Ruszamy ku stawom – Kroczkowym i Łąkowym. Malowniczo położone zachwycają pejzażem, ptactwem i roślinnością. Możemy też usiąść nad brzegiem rzeki Mienia i obserwować przy pracy bobry oraz wydry. Kierujemy się na Celinów, by posiedzieć w siodle oraz podziwiać zwarte kompleksy leśne. Z Celinowa pedałujemy na północ, docieramy do stawów i tą samą drogą wracamy do Dębego. (syl)

Bezpiecznie i romantycznie
Z Mrozów polecam piękną, prawdziwie mazowiecką trasę w kierunku Guzewa. Po drodze mamy Trojanów i kierujemy się do Małej Wsi. Droga równiutka, ruch minimalny, przeważnie lokalny, a widok wprawia w patriotyczno – romantyczny nastrój. Piękne łany zbóż, wzgórza – pejzaże po horyzont. Brzozowe zagajniki i prawie granatowe lasy w oddali. Luźna, ukryta w zieleni zabudowa schludnych wiosek, bocianie gniazda i pasące się na łąkach krowy - istna sielanka i raj dla rowerzystów ze szkicownikiem czy aparatem fotograficznym. Można sobie jechać i kontemplować, bo wiadomo, że nie wszyscy lubią oglądać zabytki czy ruiny. Z Małej Wsi wracamy do Mrozów przez Cegłów (mijamy po drodze Sokolnik, gdzie rozprostujemy nogi spacerując po „Kopalni” – wyrobisku ze stawami) – tu możemy pójść na lody, wstąpić do kościoła i w ogóle odpocząć. Trasa przez Rudnik będzie wymagała już więcej ostrożności, bo ruch tu większy, ale po drodze można wykapać się już pod samymi Mrozami w czystej wodzie wyrobiska po żwirowni. Ale to tylko dla pływających! (bak)

Szlak przyrody
Równie ciekawą trasą jest ta wysunięta bardziej na południe powiatu. Z Mrozów kierujemy się do Rudki, gdzie na 128,62 ha mieści się rezerwat przyrody z lasem sosnowym, drzewostanem gradów i wieloma innymi roślinami, także tymi objętymi ochroną (jak np. lilia, konwalia). Przed rowerem może nam przemknąć sarna, lis czy zając. Dalej przez Natolin i Grodzisk ruszamy do Gołębiówki leżącej już w gminie Kałuszyn. Tutaj znajduje się zespół dworsko-folwarczny z lat 1923-1927. Jadąc przez Choszczą i Łączkę (niedaleko przepływa rzeka Kałuska), docieramy do Porzewnicy, gdzie do obejrzenia mamy ponad 920-hektarowy rezerwat florystyczny „Przełom Witówki” biorący swą nazwę od przepływającej tędy rzeki. Z jej nurtem pedałujemy na południe do Płomieńca, by podziwiać rezerwat przyrody nieożywnionej. Warto zajrzeć w jego głąb, gdzie w pobliżu leśniczówki, w cieniu starej lipy stoi ceglana kolumna – miejsce śmierci ówczesnego właściciela rezerwatu, Floriana Cieszkowskiego. Po około kwadransie jesteśmy w Jeruzalu. Robimy postój na rynku, przy którym stoi drewniany kościół i słupowa dzwonnica. Jedziemy na Kuflew mijając Kołacz (swój początek bierze tu Witówka). Docieramy do Kuflewa – po obejrzeniu dzwonnicy i figury św. Jana Nepomucena oraz drewnianego dworku i plebanii ruszamy dalej na północ. Mijając lasy i pastwiska, wieś Dąbrowa i Wolę Rafałowską, docieramy do Mrozów. (syl)

Wokół Kałuszyna
W Kałuszynie mamy kilka obiektów do zobaczenia, wśród nich kościół pw. NMP i plebanię – oba z XIX w. oraz kamieniczki z tego okresu przy ul. Warszawskiej. Warto zatrzymać się przy pomniku „Bojownikom o Niepodległość” oraz nagrobku na cmentarzu parafialnym ku czci żołnierzy września 1939 r. Z Kałuszyna ruszamy na północ mijając domy mieszkalne z przełomu XIX/XX w. w Witach, Mroczkach i Milewie (tu także kapliczka ku czci NMP). Docieramy do Sinołęki, gdzie mieści się zespół dworsko-pałacowy z cmentarzem rodowym ze starymi drzewami. Przejeżdżamy przez trasę nr 2 i pedałujemy do Nowych Groszk. Możemy chwilę odsapnąć i podziwiać miejscowy skansen. Stąd jedziemy do Gołębiówki i miejscami przecinając rzekę Kałuska, mijając po drodze Olszewice (z kapliczką ku czci NMP) docieramy do Kałuszyna. (syl)

Numer: 2005 32





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *