Nasze polemiki

Wyróżnia nas delikatna tkanka, umiejętność zapanowania nad myślą, nad jej żywiołowością i chaosem. Sztuka, pisana konsekwentnie przez duże ‘S’, ma wciąż pobudzać nas do myślenia. Właśnie z tego myślenia zrodziły się dwa polemiczne teksty nawiązujące do felietonu „Misje warchołów” pióra redaktora naczelnego naszego tygodnika

W obronie sensu

Nasze polemiki / W obronie sensu

Ważne jest, aby dźwięki Strawińskiego płynące falami radiowej Dwójki doszły do uszu młodego Szymanowskiego. Ważne jest, aby nieco ambitniejszy film w TVP Kultura obejrzał młody, dojrzewający gdzieś Wajda, aby dyskusja literacka wniosła coś do życia młodego literata z Małoszyc. Istotna jest przy tym jednak jakość tego, co się dostaje –pisze Marek Mróz. Dalej zaznacza, że Naczelny pisze, że może to zastąpić komercja, bo są stacje prywatne, które także emitują muzykę klasyczną. Ale to nie do końca tak. Bo stacja komercyjna musi dbać o liczbę słuchaczy. Zazwyczaj jest tak, że rzeczy mniej wymagające przyciągają większą liczbę osób, bo komercja ma swoje prawa, których nie unikniemy.
Inaczej programy dotowane z pieniędzy publicznych. Dla nich w pierwszym rzędzie wyznacznikiem ma być jakość a nie ilość. W ten sposób także określają pewien standard, od którego stacje komercyjne aż tak bardzo oddalić się nie mogą. Komercjalizacja programów TVP doprowadziła do inflacji także stacje prywatne. Wystarczy porównać programy sprzed 10 lat z tym co obecnie możemy oglądać na ekranie. Liczy się przede wszystkim show, gdy treść przechodzi na plan drugi, może nawet trzeci. I wie coś na ten temat także Naczelny Cs, ponieważ działając na rynku lokalnym kilkanaście lat, musiał mieć zakusy na tabloidyzację swojego tygodnika. A jednak uniknął niebezpiecznych i łatwych raf.
Dlatego protest w sprawie ratowania Dwójki, o którym pisał w zeszłym tygodniu Marcin Królik, jest o tyle ważny, że jest głosem w obronie ratowania ważnych wartości, które - choć może nie zdajemy sobie z tego do końca sprawy – stanowią także o nas. Dlatego właśnie go podpisałem – kończy Mróz.
Inaczej Jacek Lichomski. – Słusznie zauważył Naczelny Cs?, że media publiczne to politykierskie forum. Jak nie obraz martyrologii, to ukazywanie jedynie słusznej historii. Jak nie dyskusje o katonarodowym odcieniu, to pseudodyskusje o polskim kinie okresu PRL. Gdzie programy starające się dorównać poziomem do „Sondy” duetu Kurek–Kamiński? Gdzie cotygodniowe spektakle Teatru Telewizji, „Sensacje XX wieku” Wołoszańskiego czy też „Z batutą i humorem” Niesiołowskiego, który w sposób bardzo dowcipny propagował muzykę poważną? Obecna TV już dawno odeszła od takich programów, które spełniały rolę misyjną.
Nie tak dawno w spotkaniu na temat roli mediów uczestniczyły uznane autorytety naukowe, m. in. prof. Janusz Czapiński, Ireneusz Krzeminski czy też Andrzej Rychard. Na publicznej TV, a zwłaszcza na jej misyjnej roli, nie pozostawili suchej nitki. Misja telewizji to różnego typu sitkomy, licencyjne programy typu „Koło Fortuny” albo wielogodzinne programy gadających głów. Rola edukacyjna telewizji, jej pluralizm została zamknięta w ramy linii programowej politycznych bankrutów. RFM Classic, Discovery Channel czy też ViaHistory, będące bezsprzecznie stacjami komercyjnymi mają więcej prawdziwej misji edukacyjnej, niż nasze media publiczne. Jeżeli już mamy płacić abonament, to mamy także prawo żądać, aby nasze media oprócz taniej rozrywki dawały mi też możliwość obejrzenia różnych dyscyplin sportowych jak również spotkania z kulturą. Przez wielkie i polskie ‘K’.

Numer: 2009 31   Autor: red





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *