Mińsk Mazowiecki wieczorny

Na łamach tygodnika Co słychać? często poruszanym tematem jest bezpieczeństwo w naszym mieście, w związku z tym chciałbym poruszyć jedną z takich spraw – napisał do nas stały czytelnik (nazwisko i adres znane redakcji) mieszkający przy ulicy Piłsudskiego w Mińsku. Tym, co go stresuje jest zachowanie gości okolicznych pubów i niemrawe reakcje policjantów na jawne łamanie prawa

Bezpieczni w... komendzie

Mińsk Mazowiecki wieczorny / Bezpieczni w... komendzie

Od kilku lat jest mimowolnym świadkiem częstych nocnych ekscesów gości okolicznych lokali. Szczególnie niechlubną sławą cieszą się goście „Sekcji 8”. Samochody ruszające z piskiem opon i rykiem silników, częste bójki przed lokalem i w pobliżu, goście lokalowi niosący ulgę przepełnionym pęcherzom wykorzystujący do tego celu okoliczne chodniki i ogrodzenia, powywracane kosze na śmieci, połamane jałowce w gazonach na całej niemal ulicy. Wszystko to, to tylko przykłady ubocznej działalności rozrywkowej miasta. Ja rozumiem, że młodość musi się wyszumieć (młodość - niektórym z tych młodzieniaszków dowody osobiste już lekko pożółkły). Rozumiem również właścicieli, to nie jest działalność hobbystyczna tylko zarobkowa. Gdzie w tym wszystkim jest jednak złota zasada - żyj i pozwól żyć innym?
Nasuwa się więc kilka pytań. Do jakiego stopnia właściciele lokali odpowiadają za swoich klientów? Co Bogu ducha winni mieszkańcy mogą zrobić aby ich nocnego spoczynku nie zakłócały hałasy wywoływane przez miłośników nocnego życia? I ostatnie choć najistotniejsze, gdzie są nasi dzielni stróże prawa? Sąsiad „Sekcji-8” nie zna odpowiedzi na te pytania, ale jednego jest pewien - dopóki nic się nie zmieni, dopóty zmuszony będzie przeganiać chuliganów traktujących jego ogrodzenie jak szalet publiczny. Oczywiście, narażając się przy tym na niewyszukane epitety.
- Co zaś tyczy się policji, to tylko siąść i płakać – twierdzi nasz czytelnik. - Przykładem niech będzie sytuacja z niedzielnego wieczoru około godziny 22. Tak jak i inni sąsiedzi zwabiony do okna głośnymi krzykami i szamotaniną, widzę około 20 metrów od posterunku grupę szarpiących się osób, słychać przekleństwa i niewybredne groźby. Po kilku minutach na schodach ukazuje się dwóch funkcjonariuszy, rozglądają się z ciekawością po czym niezdecydowanym krokiem schodzą na chodnik. Tu pech - jeden z nich ruszył w kierunku walczących, ale widząc, że kolega podszedł do radiowozu w kierunku przeciwnym, zatrzymał się. Chyba się nie dogadali, a szamotanina ciągle trwała. W końcu stróże prawa majestatycznie podchodzą do rozemocjonowanej grupki, przez krótką chwilę słychać jeszcze krzyki, potem koledzy odciągają na bok najbardziej krewkiego uczestnika zajścia. Policjanci po udanej interwencji wracają na swój punkt widokowy na schodach. Krewki osiłek w uściskach kamratów jeszcze troszkę się wyrywa i wykrzykuje z coraz mniejszym przekonaniem ostatnie inwektywy, by po chwili dać za wygraną i uspokoić się. Grupka rozchodzi się. Po „udanej” interwencji panowie w mundurach znikają w czeluściach bezpiecznego posterunku.
Jak na takie zarzuty zareagował komendant Dariusz Pergoł? Jego oficer prasowy Daniel Niezdropa informuje, że żaden telefon czy też zgłoszenie od mieszkańców nie pozostaje bez odzewu. Również ta informacja będzie przydatna policjantom w realizacji zadań patrolowo-interwencyjnych. Policjanci liczą na jeszcze większą współpracę z mieszkańcami, bo od tego w dużej mierze zależy skuteczne oddziaływanie karne na sprawców przestępstw i wykroczeń. Bycie świadkiem daje większe szanse na udowodnienie winy sprawcy, a poinformowanie policji o zaistnieniu zdarzenia, daje możliwość zatrzymania sprawcy na gorącym uczynku popełnienia czynu zabronionego.
Od początku roku 2009 w rejonie ulicy Piłsudskiego policjanci ujawnili 50 wykroczeń o charakterze porządkowym: w 6 przypadkach zakłócano porządek i spokój publiczny, 3 przypadki dotyczyły zagrożeń w ruchu drogowym, w 2 przypadkach wykroczenia dotyczyły kradzieży i uszkodzeń mienia, w 18 przypadkach wykroczenia dotyczyły nieobyczajnych wybryków, czyli załatwiania potrzeb fizjologicznych w miejscu publicznym oraz innych gorszących mieszkańców zachowań – między innymi używania słów wulgarnych, dwa razy ujawniono sprawców uszkodzeń urządzeń publicznych jak przewracanie śmietniczek, niszczenie ławek, oświetlenia. W dwóch przypadkach stwierdzono niedozwoloną sprzedaż alkoholu i 17 innych wykroczeń porządkowych. Do sądów grodzkich skierowano 8 wniosków o ukaranie, nałożono 21 mandatów karnych kredytowanych i pouczono 21 osób.
Komendant Powiatowy w Mińsku Mazowieckim wziął pod uwagę informacje pochodzące z listu i polecił objąć szczególnym nadzorem rejon wskazanego policji lokalu.

Numer: 2009 31   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *