Rynek pracy

Przez 7 miesięcy był zarejestrowany jako bezrobotny w Siedlcach. Potem przeprowadził się do Mińska, gdzie w urzędzie pracy zarejestrowany był przez kolejnych 8 miesiecy. Dziś także zagląda do „pośredniaka”, ale jako... przedsiębiorca, właściciel prężnie rozwijającej się firmy

Pożyczka na sukces

Sebastian Gańko, bo o nim mowa, bardzo chciał pracować jako celnik. Jednak jak mówi, obecnie na jedną ofertę zgłasza się kilkuset chętnych. Pomimo, że Gańko skończył odpowiednie studia licencjackie, wymarzonej pracy nie znalazł. A teraz się z tego cieszy!

Z pomocą przyszli rodzice, urząd pracy i coś, co ciągnęło się za Sebastianem niemal od urodzenia. - Od małego dziecka latałem po placu manewrowym w Siedlcach - wspomina. Jego ojciec był instruktorem w siedleckim ośrodku, a potem współwłaścicielem ośrodka Wałowa. Pomysł na firmę przyszedł więc sam. Dziś ojciec pomaga synowi w jego firmie, która współpracuje z ośmioma instruktorami, dwoma wykładowcami, posiada dwa nowe samochody i dobrze wyposażony lokal z salą wykładową. A przecież ta firma istnieje zaledwie pół roku.
Kiedy wchodzę, właściciel zajęty jest przyjmowaniem kolejnych kursantów. W tym czasie senior pokazuje mi ośrodek, stanowiska komputerowe, zaplecze i zapewnia, że tak dobre wyposażenie to efekt pożyczki z urzędu pracy. Potem przyłącza się do nas sam szef. Mówi, że choć łączne nakłady na firmę znacznie przekraczają wysokość otrzymanej pożyczki, to jednak i z niej samej bez trudu można założyć firmę. Wtedy byłaby ona znacznie skromniejsza, ale to nie znaczy, że bez pomocy rodziny w ogóle by jej nie było. Pomimo, że na mińskim rynku jest już około 10 podobnych szkół, „Europa” nie narzeka na brak klientów. Pierwszy zgłosił się kursant z Kołbieli, jeszcze gdy firma nie była w pełni zorganizowana. Zainteresowany był kategorią „C”. Potem przyprowadził swoją siostrę. A za nie długi czas ośrodek miał już tak wielu chętnych z Kołbieli, że właściciel postanowił pojechać tam i przeprowadzić kurs nauki jazdy na miejscu.
Najtrudniej było chyba znaleźć wolny teren na plac manewrowy. W Mińsku Mazowieckim to już raczej niemożliwe. Okoliczne place też są zajęte. Udało się jednak znaleźć miejsce w Janowie, tuż obok jednostki wojskowej.
A formalności? Sebastian Gańko twierdzi, że choć było ich bardzo dużo, nie sprawiły mu kłopotu. W urzędzie pracy musiał przedstawić biznes-plan oraz harmonogram zakupów uwzględniający niezbędne wydatki. Pożyczkobiorca musi szczegółowo się z nich rozliczyć, a jego firma musi utrzymać się na rynku przez rok. Jeśli te warunki nie zostaną spełnione, pieniądze będzie trzeba oddać. Za to w razie powodzenia pożyczka staje się bezwzrotna. - Polecam taką pożyczkę ludziom bez perspektyw na znalezienie pracy. Tylko muszą się oni najpierw dowiedzieć, czy mogą ją dostać, bo z tego co wiem, nie na każdą działalność może być przyznana. Nie można jej otrzymać np. na gastronomię - mówi Gańko.
Dziś to on pomaga znaleźć pracę innym bezrobotnym. Współpracuje z urzędem pracy w zakresie szkolenia kierowców C dla osób bez pracy. Dotychczas przeszkolił ok. 5 osób, za które zapłacił PUP. Już teraz właściciel „Europy” snuje też plany o tworzeniu kolejnych ośrodków w Siedlcach, Otwocku i Wesołej. Na razie wygląda to na odległe plany, ale skoro tak dużo udało się zrobić w ciągu 6 miesięcy, nie ma powodów, by nie wierzyć, że zostaną zrealizowane.

Numer: 2005 32





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *