Mińsk Mazowiecki wystawowy

W działalności merytorycznej Muzeum Ziemi Mińskiej dyrektor Celej napisał trzy punkty – dary, zakupy dóbr kultury i wystawy czasowe. Na stałe ekspozycje – prócz trofeów ułańskich i mińskiego herbarza - jeszcze nie ma miejsca. Jest na to jedyna rada – rewitalizacja wieży ciśnień za miliony pozyskane z unijnych dotacji

Muzeum ciśnień

Mińsk Mazowiecki wystawowy / Muzeum ciśnień

W ubiegłym roku raczkujące mińskie muzeum zorganizowało odczyt, pięć koncertów i sześć wystaw czasowych, które – jak podaje dyrektor Celej – odwiedziło prawie 4,5 tysiąca osób, z których 2250 to uczniowie uczestniczący w lekcjach muzealnych.
Było sto lat pocztówki Bożonarodzeniowej, Polacy w rzeźbach Jarochy, grafiki Chabrowskiego, pokaz okazałych szabel, niesamowitego malarstwa Siudzińskiego i ekspansja pasji nauczycielskich. Darowizn było dwie – pamiątki po 7 PUL warte 31 tysięcy i magiel ręczny szacowany na 150 złotych.
Prawie 90 tysięcy kosztowały muzeum zakupione dobra kultury i kwerenda 400 map  podziałami gruntowymi z XIX i XX wieku. Obrazy Siudzińskiego, Uczyńskiej, Abratowskiej, Szczypiorskiego, Nojszewskiego i Kosimowej kosztowały 12.530 zł, grafiki Chabrowskiego prawie 10 tysięcy, stare meble – 12 tysięcy, a eksponaty dotyczące 7 PUL gromadzone przez lata przez Krzysztofa Szczypiorskiego –  za prawie 50 tysięcy.
Mało tego – Celej przekonał mińskich radnych, że warto wyłożyć 130 tysięcy na festiwal poświęcony Himilsbachowi. Jego powodzenie – także dzięki promocji przez TVP Warszawa - spowodowało, że fani mińskiego naturszyka będą się delektować atmosferą dekadencji także w tym roku – dokładnie w sobotę 5 września.
Czy radni dadzą się również przekonać do rewitalizacji wieży ciśnień? Na razie dyrektor MZM mówi o 50-60 tysiącach potrzebnych do uruchomienia procesu. Resztę, czyli miliony chce zdobyć z unijnych dotacji. Najpierw jednak trzeb skonstruować wizję, by wypełnić wniosek akcesyjny. Użył do tego rodzeństwa – Kingę i Rafała Szubertów, uzdolnionych wizjonerów kubaturowej kultury. To oni wymyślili stworzenie w wieży ciśnień 222 metrów powierzchni wystawowej na pięciu rotundowych piętrach. Parter to bufet artystyczny – oczywiście z alkoholem, który jest już dostępny – dzięki zabiegom Celeja - w siedzibie muzeum przy ul. Okrzei. W odnowionej wieży najciekawsza wydaje się ostatnia kondygnacja, gdzie oprócz drugiej kawiarni będzie obserwatorium astronomiczne. Wszystko – jak podsumowała Kinga Szubert – jest malarskie i dydaktyczne, a do tego splecione panoramiczną windą z… akwariami.
A jeśli pomysł na mińską wieżę kultury nie wypali, bo to przecież ograny schemat rewitalizacji tego typu obiektów, to można spróbować z mińską wieżą nauki. Takiej w Polsce jeszcze nie ma i stąd potencjalna łatwość zdobycia funduszy.
Dyrektor Celej potrafi zaskakiwać nie tylko festiwalami i planami inwestycyjnymi. Jeszcze do wyborczej niedzieli 7 czerwca możemy odwiedzić jedyną w swoim rodzaju wystawę o czynie zbrojnym amerykańskiej Polonii w latach 1914-1919. To dzieło mińszczanina Wiktora Cygana i krakowianina – Hieronima Sieńskiego, którzy zwrócili szczególna uwagę na gen. Hallera, zdobywając m.in. jego portret z albumu Mariusza Dzienia i fotografie z Polą Negri. Ciekawostką wernisażu był szopenowski koncert Agnieszki Dragon, a miłą niespodzianką – spotkanie zaprzyjaźninych rodzin z Mińska Mazowieckiego i Krakowa.
Muzyka klasyczna wróci do muzeum dzięki… Japończykom. Właśnie z okazji 588 rocznicy lokacji Mińska Mazowieckiego i wigilii Roku Szopenowskiego japońscy wirtuozi zagrają w muzeum Haydna, Bacha i oczywiście Chopina. Koncerty rozpoczęła w minioną niedzielę Hitomi Nishazaki z Rifą Cho, a kolejne w każdą niedzielę od 7 czerwca o 16.00. Warto pamiętać, że może to być klasyka z kielichem wina, które wyostrza nie tylko apetyt kulinarny.

Numer: 2009 22   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *