Odpust w Jeruzalu

Jeruzal już dawno przestał być tylko zwykłą małą wsią na krańcu powiatu mińskiego. Mimo swoich niewątpliwych walorów letniskowych, przez lata jednak tak właśnie było. Od czasu przybycia tu Wojciecha Adamczyka wraz z ekipą jednego z najpopularniejszych, jak się potem okazało, seriali w historii telewizji publicznej, okolice urokliwego ryneczku stały się rozpoznawalnym w całym kraju centrum „wsi gdziekolwiek w Polsce” czyli Wilkowyj

Głodne pierogi

Odpust w Jeruzalu / Głodne pierogi

Sami aktorzy również związali się z tą piękną okolicą, angażując się w rozmaite akcje, jak ta, na rzecz konserwacji zabytkowego kościółka pod wezwaniem św. Wojciecha. W sobotę, 25 kwietnia na obchodach odpustu patrona tej świątyni, przybyli  również aktorzy i twórcy tego serialu, a także rekordowa, jak się szacuje, liczba przyjezdnych.
Odpust na św. Wojciecha w Jeruzalu już po raz trzeci odbył się w takiej formie. Powodzenie poprzednich spowodowało, że ryneczek wypełnił się jeszcze szczelniej niż zwykle a drogi dojazdowe dosłownie zapchane były stojącymi gdzie popadnie autami które, sądząc po rejestracjach, przyjechały z odległych zakątków kraju.
Msza święta, zorganizowana w centralnym miejscu Jeruzala, rozpoczęła się w samo południe, a celebrował ją proboszcz parafii Latowicz, Antoni Stępkowski. Tradycyjnie, czynny udział w mszy wzięli zaproszeni aktorzy, Cezary Żak i Paweł Królikowski, którzy czytali ewangelię, a Katarzyna Żak, popisała się wykonaniem psalmu. Artyści również zaangażowali się w zbieranie na tacę. Ich wyjście w tłum spowodowało, że zgromadzeni chętnie sięgali głębiej do portfeli, a dodatkowo w ruch poszły wszelkie możliwe podręczne aparaty fotograficzne. Zaś po zakończeniu mszy, miała miejsce uroczysta procesja dookoła rynku, którą poprowadził, pochodzący z tej parafii, ks. Zygmunt Podstawka w towarzystwie orkiestry dętej z Kałuszyna i licznych kościelnych ikon.
W tym roku zabrakło żelaznego punktu wszystkich dotychczasowych festynów, czyli licytacji pamiątek i gadżetów związanych z serialem. Nie mogło jednak zabraknąć samych Ranczersów, którzy za punkt honoru w tym roku założyli sobie, aby doprowadzić do kontynuacji serialu, którego TVP nie widzi już w swojej ramówce na przyszły rok. Kiedy ze sceny, z ust Cezarego Żaka padły słowa, że nieoficjalnie mówi się o pisaniu kolejnej serii, znacznie poprawiły się ich humory. - To jeszcze wcale nie musi znaczyć, że powstanie kolejna transza, ale będziemy o to zabiegać - zapewniał Michał Osiński, z forum Ranczersów. Oprócz tego sprzedawali oni foldery i płyty ze zdjęciami związanymi z ich ulubionym serialem.
W zamian za aukcję była loteria i... naprędce zorganizowana konferencja prasowa. Rozmowa z lekkim przymrużeniem oka toczyła się odnoście samego serialu, a także tego jak on wpływa na prywatne życie aktorów. Księdza z diecezjalnego tygodnika interesowało nawet życie intymne Żaków. Nasz dziennikarz pytał Solejukową o pochodzenie jej kresowego akcentu, a Kusego o los jego ściętych włosów. Okazało się, że pani Kasia mówi wyśmienicie po rosyjsku, więc zaciąganie to dla niej błahostka, natomiast pan Paweł ze skróconymi włosami nie podoba się żadnym fankom – nawet tym domowym.
Pytania padały również ze strony publiczności. Mieszkańców realnego Radzynia interesowało, czy ekipa Rancza tam zawita i pokaże całej Polsce to piękne podlaskie miasteczko. Miejscowa dentystka upominała się zaś o sceny bezbolesnego leczenia a nawet rwania zębów.
Na koniec, już po zejściu przez aktorów oblężonych przez łowców autografów, odbył się na niej koncert Orkiestry Dętej im. Jana Pawła II z Kałuszyna pod batutą Adama Kwaśnika.
Więcej niż kiedykolwiek przyjezdnych, ale tylko troje aktorów spowodowało poczucie niedosytu. Nic dziwnego, że nawet pierogi Sulejukowej i szarlotka Michałowej nie smakowały jak w serialu.

Numer: 2009 18   Autor: Michał Gołębiowski, Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *