W kwietniu, wraz z nadejściem wiosny, ożywa galeria Zespołu Szkół Ekonomicznych. To za sprawą maturzystów liceum plastycznego, którzy od ponad 10 lat zapełniają salę wystawową i korytarze swoimi dziełami. Nie tylko z przygotowania zawodowego, ale również artystycznymi, które są tradycyjnym aneksem do ich dyplomu
Przypięli skrzydła

Na prezentację dorobku tegorocznych maturzystów wybrano pierwszy czwartek kwietnia, by nie zabrakło czasu na zwiedzanie galerii. A wychowankowie Anny Zbrodzkiej-Skrzyckiej mieli się czym pochwalić, co z dumą zauważyła otwierająca pierwszy raz wernisaż, dyrektor Elżbieta Wieczorek. Natomiast Andrzej Sołtysiuk, który niedawno otrzymał medal Gloria Artis, powiedział, że w mieście Himilsbacha nie może zabraknąć ani artystów, ani tez szkoły ich kształcącej.
- Dowiedliście, że macie talent, teraz zdajcie maturę i idźcie sięgać po stanowiska – chwalił dyplomantów nauczyciel rzeźby, prosząc ich, by starali się zostać artystami, a nie rzemieślnikami. Oczywiście nie wszyscy, bo nawet po mińskim Plastyku tylko nieliczni dostają się na ASP, a wyjątki na malarstwo lub rzeźbę.
Tematy tegorocznych prac dyplomowych to przede wszystkim projekty promocji lub aranżacji imprezy czy wystawy. Wszystkie wymyślone przez uczniów i prawie wszystkie bez cienia realnego osadzenia w rzeczywistości kulturalnej Mińska Mazowieckiego czy regionu. Poza Michałem Rogalą, który przedstawił wizualną promocję ZSE i zaaranżował stoisko placówki w giełdę szkół. Animacja Michała to 4,5 tysiąca elementów filmowych i ponad 1,5 tysiąca zdjęć samej lalki-robota, który niczym wirtualny kustosz oprowadza widza po ZSE.
Jego koleżanki zajęły się warsztatami muzycznymi, koncertami, klubami młodzieży, studiami tatuażu, modą, aniołami i wystawami znanych artystów. Koledzy podobnie, a tylko Łukasz Gołędzinowski promował szatę graficzną… deskorolek.
Wśród artystycznych aneksów dominowało malarstwo, a wśród obrazów – kopia dzieła Salvadora Dali o wniebowzięciu duszy i ciała Agnieszki Stelmaszczyk z Podciernia. Największą uwagę wzbudzały jednak dwie rzeźby – starego rowerzysty Katarzyny Bakuły z Ładzynia, która – zdaniem nauczycieli - wraz z Piotrem Kisielewskim należy do najzdolniejszych tegorocznych absolwentów.
Swego dzieła nie potrafiły nazwać Katarzyna Piątkowska z Dębego Wielkiego i Paulina Potocka z Mokobodów, ale spokojnie może to być „cisza pokoleń”. Artystki chciały pokazać zagniewaną na babcię dziewczynę (może wnuczkę), która jeszcze nie wie, że kiedyś też będzie stara. Mogła się również podobać emanacja kobiecości, którą „drzewem życia” nazwała Aneta Jankowska z Kałuszyna.
Jeszcze przed kilku laty wśród ponad setki uczniów liceum plastycznego dominowali absolwenci spoza Mińska Mazowieckiego i powiatu. Teraz jest odwrotnie, bo wśród 30 tegorocznych maturzystów sześcioro mieszka nad Srebrną, 11 w powiecie Mińskim, a 13 – poza powiatem, w tym troje w Wesołej lub gminie Kołbiel. Może na zainteresowanie szkołą blisko mieszkających gimnazjalistów wpłynęła reklama na stronie internetowej LP o diable, który wcale nie jest taki straszny, a może sukcesy absolwentów Plastyka i atmosfera w szkole.
Nie wiadomo także, kto z dyplomantów 2009 zabłyśnie talentem w dorosłym życiu, a ile osób skończy przy komputerze lub w domu kultury czy szkole? To już zależy tylko od nich, ale wszyscy wiedzą, że otrzymali skrzydła do artystycznego lotu. I to solidne.
Numer: 2009 15 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ