W Mińsku

Tylu Amerykanów nasze miasto jeszcze nie gościło. W minionym tygodniu mińskie rodziny gościły w swoich domach ponad 80 osób z zachodnioamerykańskiego Lacey. Tak oto idea miast siostrzanych sprawdziła się w praktyce

Najazd Amerykanów

W Mińsku / Najazd Amerykanów

Kiedy dwa lata temu narodził się pomysł zorganizowania koncertu młodzieżowego bendu z North Thurston Hight School z Lacey w Mińsku, nikt nie wierzył w powodzenie tego projektu. A jednak udało się. Raz jeszcze okazało się, że chcieć to znaczy móc! Dzięki ogromnemu zaangażowaniu władz, członków i przyjaciół stowarzyszenia MiLa mieszkańcy naszego miasta mogli przeżywać chwile, które z pewnością na długo pozostaną w ich pamięci.
Dla amerykańskich braci i sióstr MiLa przygotowała bardzo bogaty program pobytu. Swoje podwoje dla gości otworzyło Muzeum Ziemi Mińskiej, a na jego dziedzińcu Bractwo Rycerskie Miecza i Łuku Ziemi Mińskiej dało pokaz swojego rycerskiego fechtunku i tańca z ogniem. Niedziela Palmowa była dniem poznawania Amerykanów z polskimi tradycjami wielkanocnymi. Podczas warsztatów zorganizowanych w Miejskim Domu Kultury młodzież amerykańska miała wiele uciechy wijąc wielkanocne palemki, krasząc jaja i ucząc się od kołbielan tajników ludowych wycinanek. Wraz z młodzieżą swój talent artystyczny odkrywał starosta Antoni Tarczyński. Na zakończenie goście delektowali się wypiekami z piekarni Sławomira Gromulskiego. Ogromnym powodzeniem cieszył się polski specjał - chleb ze smalcem i kiszonym ogórkiem domowej roboty.
Kulminacyjnym punktem pobytu Amerykanów w Mińsku Mazowieckim był niedzielny koncert zorganizowany w auli mińskiej Budowlanki. Okazał się on nie lada atrakcją dla mieszkańców Mińska. Muzyka bez słów połączyła kulturę polską z amerykańską. Wspólna gra orkiestry z Lacey pod batutą Darena Johnsona i Miejskiej Orkiestry Dętej Marcina Ślązaka dostarczyła zgromadzonej publiczności moc wzruszeń. To niezwykłe wydarzenie uświetniła dodatkowo obecność władz miasta i powiatu oraz dyplomatów z ambasady amerykańskiej w Warszawie. Zainteresowanie koncertem przeszło najśmielsze oczekiwania organizatorów. Ale też i niecodziennie można uczestniczyć w koncercie niemalże 100 osobowej orkiestry. Tak licznie przybyła publiczność i owacje na stojąco na zakończenie wspólnego występu były nagrodą dla organizatorów za ich ogromny wysiłek włożony w to przedsięwzięcie.
Następnego dnia po uroczystym koncercie, już na luzie goście zwiedzali Warszawę. Duże wrażenie zrobiła na nich wizyta w Muzeum Powstania Warszawskiego. Z wielkim zainteresowaniem młodzież słuchała opowieści przewodnika o polskiej historii wojennej, a zadawane przez nią pytania świadczyły, że była przygotowana do tej wizyty. Był spacer po Starówce i wejście do Zamku Królewskiego. Choć był to poniedziałek – dzień zamknięty - dyrektor Zamku specjalnie dla naszych Amerykanów udostępnił do zwiedzania królewskie komnaty. Siły na dalsze zwiedzanie stolicy goście nabierali podczas smakowania polskich pierogów.
Przed stowarzyszeniem MiLa prowadzonym przez Dorotę Anuszewską stoją nowe wyzwania. Jak wielka jest potrzeba mińszczan nawiązywania kontaktów międzynarodowych świadczy fakt, jak dużo rodzin zgłosiło chęć przyjęcia Amerykanów w swoich domach. Gościnność swoją zaoferowało wiele rodzin z Mińska Mazowieckiego i powiatu mińskiego. Niestety nie dla wszystkich wystarczyło gości zza oceanu. Była to przecież wspaniała okazja do nawiązania żywych kontaktów, poznania innej kultury i sprawdzenia swojej znajomości języka angielskiego w praktyce. Amerykanie byli zachwyceni polską gościnnością i gorącym przyjęciem. Wielu mińszczan już dziś deklarowało chęć ponownego przyjęcia Amerykanów w swoich domach. Zgodnie twierdząc, że opłaciło się inwestować w naukę języka angielskiego swoich dzieci. Nie obeszło się bez łez na pożegnanie. Uściskom nie było końca. Pozostał tylko żal, że tak szybko mija czas.

Numer: 2009 15   Autor: Magdalena Dębska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *