W Mińsku

Każde miasto ma takie miejsca, które są wizytówką działalności miejscowych władz oraz kultury jego mieszkańców. Czasem jest to reprezentacyjny deptak, pałac i park miejski albo obiekt sportowy. Nasze mińskie władze samorządowe mają wprawdzie okazałe i zadbane siedziby, ale właśnie czy to dobrze świadczy o ich gospodarności i dbałości o miasto i jego mieszkańców?

Patrz i podziwiaj

W Mińsku / Patrz i podziwiaj

Obrazek pierwszy - centrum miasta, ulica Kościuszki i Konstytucji 3 Maja, ciasnota, samochody jadą jeden za drugim. Każdy miński kierowca wie jak trudno znaleźć miejsce parkingowe w tym rejonie. Wiadomo - duże sklepy, przychodnia, szkoła, bank i urzędy. Na dużym istniejącym parkingu miejsca dla samochodu trzeba szukać jak igły w stogu siana. Tymczasem przed gmachem starostwa za blokującymi wjazd łańcuchami zazwyczaj jest pusto, miejsca czekają na VIP-ów. Zwykli przyjezdni interesanci mogą sobie tylko tęsknie popatrzeć i pozłorzeczyć władzy.
Obrazek drugi - okolice dworca PKS i PKP w Mińsku. Codziennie setki mińszczan i przyjezdnych gości przechodzą tędy mijając maszty, na których od dawna wiszą trzy flagi: unijna, mińska i narodowa. Są jednak brudne jak stare, postrzępione ścierki na wietrze. Pewnie zostały po jakichś obchodach lub ważnych uroczystościach. Byli może wtedy ważni goście, orkiestra i wstęga. Imprezę pewnie opisały lokalne gazety, odnotowano ją w kronikach i sprawozdaniach. A może ktoś powiesił je bez specjalnej okazji i zapomniał? Ale od czego mamy odpowiednie służby, władze miasta, gospodarzy tego terenu. Czy nikt tego nie widzi?   
Aż przykro potrzeć na brudną biało-czerwoną. Wstyd przed mieszkańcami i przyjezdnymi. I jak tu uczyć dzieci i wnuki patriotyzmu, jak wychowywać w szacunku dla narodowych symboli. Chyba, że wychowanie patriotyczne zostawić młodzieżowym idolom jak Jurek Owsiak czy Muniek Staszczyk z zespołu T. Love. Oni są bardziej autentyczni i przekonujący w tym co robią.
Powie ktoś może - i o co ci chodzi? Nasze władze poważnie i uroczyście obchodzą przecież wszystkie święta państwowe i kolejne rocznice. Składają kwiaty i wieńce przy lokalnych pomnikach. Tak jest najpiękniej i najłatwiej. To przynosi honor i popularność, a nic nie kosztuje, bo przecież wszystkie wydatki pokrywane są z samorządowej kasy.  
A przecież mieszkańcy Mińska Mazowieckiego w pierwszej kolejności potrzebują załatwienia takich właśnie małych, codziennych i zwykłych potrzeb, które przeszkadzają i bolą, a nie wymagają dużych nakładów i specjalnego zachodu. Nas nie interesują wielkie programy i wizje, bo zwykle i tak nie możemy się ich doczekać. Chcemy być szanowani i traktowani poważnie nie tylko w czasie wyborów.
PS. Jeśli jesteście świadkami wynaturzeń, dajcie nam jakiś znak, a najlepiej zróbcie zdjęcie i je opiszcie z kontekstami.

Numer: 2009 14   Autor: Alicja Jarzębska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *