W miniony piątek okolice Mechanika przypominały zatłoczone centrum Mińska, mimo rozłożenia wizyt gimnazjalistów na 7 godzin. Dwie ostatnie to czas dla indywidualistów i ich pracujących rodziców. W sumie – jak ocenia dyrektor Tomasz Płochocki – tegoroczną giełdę szkół odwiedziło ponad 1,5 tysiąca osób
Haust przyszłości

Jak cię widzą, tak cię piszą? Odpowiedź na tę maksymę znają doskonale dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych, którzy tak przygotowali stoiska, by żaden potencjalny kandydat do ich szkoły nie odszedł z kwitkiem. W promocję placówek zaangażowali się nauczyciele i uczniowie, oferując swoim przyszłym kolegom informacje – od folderów i reklamowych filmów po rozmowy w cztery oczy. Mrozianie poszli jeszcze dalej, wykładając na szkołę artykuły prasowe, których nie brakowało w lokalnych tytułach. Głównie z powodu działalności filmowej Creatyvnych oraz nowej klasy mundurowej, która ma szansę powodzenia jak – nie przymierzając – kelnerska w Budowlance.
Głównie częstowano mini-cukierkami, ale wystrojeni na biało kelnerzy z Janowa mieli też inne słodycze. W ogóle Janów prezentował nietypowe stoisko, które przypominało namiot, więc nie dość odważni mogli mieć kłopoty ze zdobyciem informacji. Pozostałe szkoły pokazywały, co u nich najlepsze, bez żadnych ograniczeń, a to mogło je narazić na brak materiałów w późniejszych godzinach giełdy. Nic więc dziwnego, że czasami pytano, co szczególnie interesuje przyszłego ucznia, by nie robił z kieszeni śmietnika.
Szansą na przybliżenie poszczególnych szkół była filmowa składanka, którą każdy z gości mógł obejrzeć przed zwiedzaniem stoisk. Ale 3 minuty na szkołę to tylko łyk jej atmosfery i poziomu nauczania. Niektórzy z gimnazjalistów chcieliby zobaczyć swoją wybrankę aż od podszewki czyli spędzić w niej kilka codziennych godzin, a nawet uczestniczyć w zajęciach. A tego – jak twierdzili – nie załatwi ani giełda, ani nawet dzień otwarty.
Narzekali także, że stoiska urzędu pracy i poradni pedagogicznej znalazły się poza główną salą, nie do końca przyjmując wyjaśnienia, że tam potrzebna jest atmosfera swoistej intymności. Za to z zainteresowaniem oglądali oferty edukacyjne w naszym tygodniku. Tym bardziej, że 8-stronicowa wkładka była dostępna za darmo zarówno na szkolnych stoiskach jak i niezależnym stoliku.
Wszystkie giełdowe promocje obejrzeli obaj starostowie, a dodatkowo także wystawę fotografii ZSZ-2 przygotowaną z okazji 65 rocznicy powstania szkół mechanicznych w Mińsku. Byli również w pracowni informatycznej, gdzie podziwiali komputer w akwarium zalanym olejem. To pomysł uczniów, którzy wyszperaną w internecie technologię przenieśli do klasy Lecha Dmochowskiego. On jest także opiekunem szkolnej gazetki „Mechanik NEWS”, którą po 1,50 zł można było kupić w dniu giełdy. Rzeczywiście, jest tam sporo o uczniach i bohaterach związanych ze szkołą, ale redakcja musi się jeszcze bardzo sprężyć, by zasłużyć na miano „newsa” - nawet w kąciku kulinarnym czy humorystycznym.
Kolejna giełda za rok, a przed gimnazjalistami drugi poważny egzamin – test kompetencji ku przyszłości. Giełdowy jej haust to tylko przymiarka, ale udana.
Numer: 2009 14 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ